- Niewątpliwie przykładem życia i męstwa św. Wacława inspirował się młody biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa, który też przelał krew i złożył najwyższe świadectwo Chrystusowi. Obydwaj święci przez całe wieki umacniali fundamenty chrześcijańskiego życia i wiary na naszej ziemi – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas odpustu w katedrze na Wawelu.
– Gromadzimy się dziś w królewskiej katedrze na Wawelu, aby sprawować Eucharystię w uroczystość św. Wacława, patrona tej świątyni, zajmującej wyjątkowe miejsce w dziejach Chrystusowego Kościoła na polskiej ziemi – powiedział na początku Mszy św. kardynał i podkreślił, że świadectwo św. Wacława przemawiało do serc i umysłów Polaków już wieki temu. – Niewątpliwie przykładem życia i męstwa św. Wacława inspirował się młody biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa, który też przelał krew i złożył najwyższe świadectwo Chrystusowi. Obydwaj święci przez całe wieki umacniali fundamenty chrześcijańskiego życia i wiary na naszej ziemi – zauważył kard. Stanisław Dziwisz i przypomniał, że 66 lat temu w wawelskiej katedrze świecenia biskupie przyjął ks. Karol Wojtyła. – Tu rozpoczęła się jego pasterska posługa w Archidiecezji Krakowskiej, a następnie, 20 lat później, papieska służba w całym Kościele. Dziś, po długim pontyfikacie i wyniesieniu go do chwały ołtarzy, przemawia do Kościoła swoją świętością i oręduje za nami u Bożego tronu – wskazał i powierzył za wstawiennictwem św. Wacława i św. Jana Pawła II sprawy Kościoła powszechnego. – Pamiętamy w modlitwie o pasterzu Archidiecezji Łódzkiej, kard. Grzegorzu Rysiu oraz o bp. Damianie Muskusie posługującym w naszej archidiecezji – dodał. Uroczystą liturgię koncelebrowali m.in. bp Jan Zając oraz bp Robert Chrząszcz.
Homilię wygłosił ks. prof. Jacek Urban. Zauważył, że rzeczy materialne nie zapewniają poczucia sensu i szczęścia. Takimi kategoriami myślał św. Wacław, który przekładał Królestwo Boże nad władzę doczesną. Jego brat Bolesław planował zamach na życie świętego, ale pierwsza próba się nie powiodła. Św. Wacław zdawał sobie z wszystkiego sprawę, lecz swój los powierzył Bogu. Bolesław dokonał jednak tego, co zamierzał i zabił swego brata w drzwiach zamkniętego kościoła. – Książe Bolesław pokazał, do czego jest zdolny człowiek, który pożąda władzy. Jak przewrotne jest serce takiego człowieka, jeśli zdolny jest, by zamknąć bratu drzwi do kościoła, aby nie miał on znikąd ratunku. W żywocie św. Wacława napisano, że przez kilka następnych dni krew świętego, która rozlała się na drzwi kościoła i na jego próg, nie wysychała – zauważył kapłan.
Przypomniał, ze 66 lat temu na Wawelu święcenia biskupie przyjął ks. Karol Wojtyła, który później wielokrotnie wołał, że kościół nie może być zamknięty. – Widok św. Wacława, zabitego przez swojego brata i jego drużynę na drzwiach zamkniętego kościoła, musi do nas przemawiać. Tysiąc lat po śmierci św. Wacława, katedra na Wawelu została zamknięta w 1939 roku – stwierdził i przypomniał historię zamknięcia katedry w czasie II wojny światowej. – Patrząc także na konfesję, na św. Stanisława, biskupa i męczennika, patrząc na świadectwo życia kard. Karola Wojtyły pod obcymi, przewrotnymi rządami, słuchając dzisiejszej Ewangelii, w której Chrystus zapowiada prześladowania, mamy pamiętać o naszych zadaniach, o tym, abyśmy zrobili wszystko, co możliwe. Abyśmy nie przyczynili się do zamknięcia jakiegokolwiek kościoła także w ludzkim sercu. Abyśmy się nie dali zastraszyć. A przede wszystkim, aby nasze serca, nasz domowy Kościół, były otwarte na Chrystusa, na Ewangelię, na natchnienia, na Bożą łaskę. Tak jak serce św. Wacława, św. Stanisława, św. Jadwigi i św. Jana Pawła II – zakończył.
Kardynał udzielił błogosławieństwa relikwiami św. Wacława, które później mogli uczcić wierni.