- Ilekroć spotykałem Helenkę na ulicach naszej rodzinnej miejscowości zawsze dało się odczuć to ciepło, tę radość, którą Helenka jaśniała, tak jak jaśnieje płomień świecy. Helenka była światłem rozświetlającym ciemności życia – mówił w piątek-24 stycznia-w homilii ks. Mateusz Wyrobkiewicz, który znał osobiście Helenkę, jej rodak z Libiąża i rówieśnik. W 8. rocznicę śmierci Sługi Bożej Heleny Kmieć, młodej polskiej wolontariuszki, która zginęła w czasie misji w Boliwii, w bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach w czasie Mszy św. o godz. 15.20 modlono się o jej rychłą beatyfikację.
Zebranych w świątyni przywitał ks. Zbigniew Bielas. Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przypomniał, że Helenka Kmieć zginęła w czasie misji w miejscowości Cochabamba w Boliwii 24 stycznia 2017 r.. – 10 maja ubiegłego roku rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. W czasie tej Mszy św. będziemy dziękować za jej życie i prosić, by – jak mówią słowa modlitwy o beatyfikację – „cieszyła się chwałą błogosławionych” a „przykład jej życia pełnego pasji i miłości, uwrażliwiał nas na potrzeby innych i stawał się inspiracją do kroczenia drogą wiary, byśmy pięknie żyjąc umieli składać siebie Bogu w ofierze” – mówił.
W homilii ks. Mateusz Wyrobkiewicz przypomniał, że tegorocznej rocznicy śmierci Helenki towarzyszy hasło „Ona była światłem”. Nawiązuje ono do słów jej mamy Barbary, która mówiła: „Helenka była światłem. Znikała i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko’”. – Gdy popatrzymy na historię życia tej młodej misjonarki, to można ją sparafrazować słowami Księgi Mądrości: „wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżyła czasów wiele” – zaznaczył, przypominając życiorys Heleny. – To co najbardziej urzeka w postaci Służebnicy Bożej Heleny Kmieć to jej normalność i prostota. Była zwyczajną dziewczyną, która miała wiele marzeń i planów. Żyła zwyczajnym, normalnym życiem i w tym życiu, w tym wszystkim co robiła nie bała się być świadkiem Chrystusa. Wiele było sytuacji w których pokazywała jak bardzo jej życie przeniknięte jest Bożą obecnością, przez co udowadniała, że głęboka relacja z Bogiem może się stać codziennością naszego życia – podkreślał kaznodzieja.
Ks. Wyrobkiewicz przypomniał, że kiedy Helenka starała się o pracę jako stewardessa, wypełniając ankietę dotyczącą planów na przyszłość wpisała jedno słowo, a tym słowem była świętość. – Nie bała się mówić o swojej wierze, nie bała się wyznawać tej wiary w codzienności – zaznaczył.
Przywołał również słowa młodej misjonarki: „Otrzymałam Łaskę Bożą, czyli DDDDD (Dar Darmo Dany Do Dawania) i muszę się tym Darem dzielić! Wszystkie umiejętności, które posiadam, zdolności, które nabywam, talenty, które rozwijam – nie mają służyć mi, ale są po to, bym mogła je wykorzystywać do pomocy innym. Największym darem jest to, że znam Boga i nie mogę zachować tego dla siebie, muszę to rozgłaszać! Jeśli mogę komuś pomóc, sprawić, że ktoś się uśmiechnie, że będzie szczęśliwszy, może czegoś nauczyć – to chcę to zrobić!”.
-Te słowa realizowała każdego dnia, zarówno podczas swojej posługi misyjnej, jak i w codzienności przeżywanej z osobami, wśród których żyła i pracowała. Helenka nie zachowała tego daru dla siebie, poszła i niosła go do różnych miejsc, w których posługiwała: Zambii, Rumunii i wreszcie Boliwii, gdzie poniosła śmierć w ochronce dla dzieci, w której posługiwała – mówił.
W homilii wybrzmiały także słowa, jakie w czasie jej pogrzebu, który odbył się 19 lutego 2017 r.w Libiążu wypowiedział kard. Stanisław Dziwisz: „Uczestnicząc w Twoim pogrzebie słyszymy dziś echo słów Ojca Świętego Franciszka, wypowiedzianych podczas Światowych Dni Młodzieży, który wołał do młodych z całego świata «Idźcie i głoście Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym». Ty poszłaś z odwagą za głosem Mistrza z Nazaretu. Twoja śmierć nie jest przegraną. Poprzez Twoją śmierć stałaś się dla wielu młodych na całym świecie powierniczką ich spraw przed Jezusem Chrystusem”.
-Życie Helenki stało się niewątpliwie pięknym przykładem dla nas wszystkich, a szczególnie dla młodych, którzy potrzebują wzorów pobożności i świętości, zawartej w normalności życia. Życie Helenki ukazuje nam, że świętość nie jest czymś nieosiągalnym, nie jest zarezerwowana tylko dla nielicznych. Odkrywając w swoim życiu Boże wezwanie, uświadamiając sobie, że powołanie każdego z nas jest darem od Boga, który mamy przyjmować i realizować możemy podobnie jak Helenka stać się światłem, które rozświetla ciemności – powiedział ks. Wyrobkiewicz. – Prośmy dziś dobrego Boga, aby pomagał nam odkrywać i w naszym życiu drogę, na którą nas powołuje. Abyśmy w naszej codzienności potrafili świadczyć o Chrystusie. Prośmy także o rychłą beatyfikację Służebnicy Bożej Heleny Kmieć, niech stanie się ona patronką dla każdego z nas, szczególnie dla ludzi młodych. Niech stanie się dla nas wzorem dążenia do świętości i pełnego zaufania Bogu. Służebnico Boża Heleno Kmieć, wstawiaj się za nami – dodał.