STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / PIELGRZYMKA DUSZPASTERSTWA TRZEŹWOŚCI ARCHIDIECEZJI KRAKOWSKIEJ DO KALWARII ZEBRZYDOWSKIEJ

Pielgrzymka Duszpasterstwa Trzeźwości Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej

- Proszę was, wyjedźcie z takim wewnętrznym przekonaniem, że wszystko się ułoży, że warto było walczyć - mówił bp Janusz Mastalski podczas Pielgrzymki Duszpasterstwa Trzeźwości Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej. Modlitwa pielgrzymów rozpoczęła się na Dróżkach Kalwaryjskich, a jej zakończeniem była Eucharystia w bazylice.




Na początku Mszy świętej wszystkich pielgrzymów i biskupa przywitał o. Fr. Salezy Nowak OFM, wikary klasztoru.

Ksiądz biskup rozpoczął homilię od stwierdzenia, że Słowo Boże dnia dzisiejszego tchnie nadzieją, bo każdy, kto przyzna się do Syna Bożego, będzie zbawiony. Zwracając uwagę na usłyszane słowa podał cztery wskazania wypływające z liturgii.

Św. Paweł poucza, że wiara, a nie pochodzenie, jest przepustką do zbawienia. Bez względu na trudności, nałogi, przytłoczenie życiem, każdy, kto wierzy, może na nowo odzyskać wolność i być blisko Jezusa.

– Wierzyć, to znaczy nie być katolikiem przez parę godzin. To jest świadomość dwadzieścia cztery godziny na dobę, że ktoś czuwa, że ktoś ze mną idzie. I chcę tym wszystkim, którzy tu przyjechali, a zastanawiają się, co będzie potem, powiedzieć: z wiary wynika ufność – mówił biskup.

Kaznodzieja zachęcał, by nie poddawać się zwątpieniu, mimo różnorodnych trudności, bo „nie można nie wierzyć w to, że się nie pokona siebie samego”. W następnych słowach apelował, by nie zatracić w życiu prawdziwych wartości.

– Tak ważne jest to, aby nie dać się oddalić od Boga, który prowadzi, który mówi: chcę być w twoim codziennym życiu – zaznaczył kaznodzieja i zachęcił, by wyjechać z planem, gdzie Jezus ma szczególne miejsce. Stwierdził, że „ci, którym się udało przekroczyć siebie w swoich ograniczeniach, nie mogą tej prawdy zostawić dla siebie” oraz zachęcał do wytrwałości w dobrych postanowieniach.

Biskup powiedział, iż „świadectwo jest przypomnieniem innym, że zawsze jest nadzieja. Nawet, jeśli w życiu wydarzyło się wiele zła, nikt nie jest powołany, by być złym, ale by być darem dla drugiego, a nie krzyżem”. Ostatnim drogowskazem jest wierność i konsekwencja oraz wzięcie odpowiedzialności za swoje życie.

– Życzę wam, moi drodzy, abyśmy wyjechali stąd z nadzieją, ze świadomością, że Pan mnie nie zostawia. W prawdzie dopuszcza krzyż, ale razem ze mną go niesie. I nie ma takiego uzależnienia, nie ma takiej porażki, której byśmy z Bogiem nie mogli przezwyciężyć – zakończył biskup.

o. Tarsycjusz Bukowski OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium

Galeria

ZOBACZ TAKŻE