Nie bój się! Wypłyń dalej na jezioro swojego życia i Jemu zaufaj! A kiedy będzie trudno, kiedy będzie tak bardzo bolało, kiedy będzie trzeba zdawać trudny egzamin ze swojego życia, to zawsze zobacz oczy Jezusa. Spójrz w te oczy dające siłę i nadzieję. I nie bój się Mu powiedzieć, że giniesz. Nie bój się zawołać jeszcze raz w bezsilności: „Panie ginę!” – mówił we wtorek w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach salezjanin – ks. Andrzej Gołębiowski, kierownik Redakcji Programów Katolickich TVP3 Kraków, który przewodniczył porannej Mszy świętej.
Ks. Gołębiowski przywołał w homilii słowa uczniów z Ewangelii: „Panie, ratuj, bo giniemy!”. – Skąd ty znasz te słowa? Z Ewangelii? No, nie tylko z Ewangelii. Znasz je przecież ze swojego życia, bo niejednokrotnie w geście rozpaczy, zniechęcenia mówisz również i ty: „Panie ratuj, bo ginę!”. Ile to razy w czasach trwogi i koronawirusa mówiliśmy: „Panie ratuj, bo jesteśmy bezradni, bo nie umiemy żyć bez siebie, bo nie potrafimy żyć w zamknięciu, bez Eucharystii, bo tak bardzo brakuje nam normalności. Panie ratuj!”. Apostołom wydawało się, że Jezus jest obojętny na to, co ich spotyka. Że za chwilę wszystko się w ich życiu skończy, że pochłoną ich fale wzburzonego jeziora, a Jezus sobie śpi… – powiedział salezjanin.
Kaznodzieja przypomniał nabożeństwo z początku czasu pandemii. – Papież Franciszek, w tym przepięknym i jakże zatrważającym nabożeństwie, na początku pandemii, przy pustym placu Świętego Piotra, również o tym mówił. Mówił i przypominał trwogę apostołów, którym wydawało się, że Jezus śpi, że jest obojętny. On jednak jest… I prosi Papież mnie i Ciebie: „Zaprośmy Jezusa do łodzi naszego życia. Przekażmy mu nasze lęki, aby On je pokonał. Podobnie jak uczniowie doświadczymy, że z Nim na pokładzie nie dojdzie do katastrofy. Jeśli więc chcesz, aby nie doszło do katastrofy twojego życia zaproś Jezusa do łodzi swojego życia. Zaufaj Mu jeszcze raz. Jeszcze raz w Niego uwierz. Zostaw Mu każdy swój lęk, każdy swój niepokój i każdą swoją obawę – zapewniał kapłan.
Ks. Gołębiowski mówił o tym, że w czasie pandemii każdego ranka gromadziliśmy się na Eucharystii w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. – W tym cudownym miejscu, które pokochały miliony z całego świata. Wiecie co jest najpiękniejsze w tym Sanktuarium i dlaczego lubię tutaj przychodzić? Oczy Jezusa. Te oczy, w które można się wpatrywać godzinami. Te oczy, które dają nadzieję. Kiedy więc może po raz kolejny doświadczysz, że toniesz, że wszystko się gdzieś w życiu rozwala, że rozwala się Twoje małżeństwo, popatrz w oczy Jezusa i powiedz Mu: „Ginę, Panie!”. Może będzie chwila strasznej ciemności w Twoim powołaniu. Zadasz sobie pytanie: czy to wszystko ma dalej sens? – mówił i apelował: – Popatrz w oczy Jezusa i powiedz Mu: „Panie, ginę! Nie wiem co dalej robić!”. Być może ogarnie Cię taki lęk, trwoga. Być może za chwilę do Twojego szpitalnego łóżka przyjdzie lekarz, który Ci powie co dalej będzie z Tobą. Powiedz Mu dzisiaj: „Panie, ratuj, bo ginę!”. Ale powiedz Mu jeszcze trzy inne słowa, które są lekarstwem na wszystko. To są słowa, których nauczyła nas wypowiadać święta Siostra Faustyna: „Jezu, ufam Tobie!”. I to jest wszystko. Czy możesz zrobić coś więcej? Nie, już więcej nic nie możesz zrobić. Resztę zostaw Jezusowi. Ale naucz się mówić: „Jezu, ufam Tobie!”. Kiedy naprawdę będziesz ginął, kiedy naprawdę będziesz przerażony, kiedy lęk dopadnie cię tak wielki jak apostołów w tamtej łodzi, powiedz Mu: „Jezu, ufam Tobie!”. Ilu ludzi ocaliło swoje życie… ci wszyscy, którzy nauczyli się mówić: „Jezu, ufam Tobie” ocalili swoje małżeństwa i powołanie, ocalili swoje rodziny, ocalili swoje zdrowie, ocalili swoje życie.
Kończąc homilię kapłan zwrócił się do wiernych: – Siostro i Bracie! Orędzie Bożego Miłosierdzia jest niezwykłe. Jest przepięknym darem samego Boga. „Najcudowniejsza miłość, która wzięła się do roboty” jak ktoś powiedział. Dlatego nie bój się! Wypłyń dalej na jezioro swojego życia i Jemu zaufaj! A kiedy będzie trudno, kiedy będzie tak bardzo bolało, kiedy będzie trzeba zdawać trudny egzamin ze swojego życia, to zawsze zobacz oczy Jezusa. Spójrz w te oczy dające siłę i nadzieję. I nie bój się Mu powiedzieć, że giniesz. Nie bój się zawołać jeszcze raz w bezsilności: „Panie ginę!”. Ale nie bój się i naucz mówić jeszcze raz z wiarą tylko trzy słowa, które ocalą życie, moje i Twoje: „Jezu, ufam Tobie”. Tylko tyle.