STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / ROZPOCZĘCIE ODPUSTU WIELKIEGO TYGODNIA W KALWARII ZEBRZYDOWSKIEJ

Rozpoczęcie odpustu wielkiego tygodnia w Kalwarii Zebrzydowskiej

Uroczysta Eucharystia z poświęceniem palm oraz pierwsze sceny Misterium Męki Pańskiej rozpoczęły w Sanktuarium Pasyjno – Maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej obchody Wielkiego Tygodnia. W Polskiej Jerozolimie mają one szczególną formę i gromadzą tysiące pątników. Przed południem uroczystościom przewodniczył o. Michael Perry OFM, Generał Zakonu Braci Mniejszych, który przybył z Rzymu na zaproszenie kustosza sanktuarium. Przy kaplicy św. Rafała odbyło się poświęcenie gałązek palmowych, a następnie procesja do bazyliki. Na początku Mszy świętej Ojca Generała oraz wszystkich pielgrzymów, którzy przybyli do Kalwarii powitał o. Konrad Cholewa OFM, kustosz.




Podczas Mszy świętej homilię wygłosił Ojciec Generał. W pierwszych słowach zwrócił uwagę wiernych na to, że przybyli do sanktuarium, by dołączyć do Jezusa w Jego ostatniej podróży.
– Jezus często był sam. Był odrzucony przez przywódców religijnych i politycznych, odrzucony nawet przez tych, którzy słuchali i czuli się pociągnięci Jego przesłaniem i „cudownymi czynami”, których dokonywał pośród nich.

Dalej odniósł się do sytuacji w życiu ludzi, które mogą przynosić zniechęcenie i przygnębienie, a nawet zrezygnowanie.
– „Hosanna”, które usłyszeliśmy w Ewangelii św. Łukasza, na rozpoczęcie naszego dzisiejszego święta, jest echem pewnego rodzaju wiary, która nieustannie szuka potwierdzenia. Kiedy przychodzą kłopoty, kiedy pojawiają się wątpliwości, kiedy tracimy kochaną osobę lub gdy nasze małżeństwo lub inne ważne części naszego życia rozpadają się, kiedy jesteśmy świadkami skandali w Kościele, kiedy natychmiast nie otrzymujemy od Boga tego, co uważamy za potrzebne – wszystkie te chwile mogą nas skłonić do rezygnacji z Boga, porzucenia Kościoła, ciała Chrystusa, a nawet porzucenia siebie samego, do poddania się!

Według Generała, te trudne, samotne momenty pokazują miłość Boga i w nich objawia się znaczenie życia Jezusa, Jego cierpienia, śmierci na krzyżu i Jego zmartwychwstania. Pokazują jak wielką cenę jest gotów zapłacić Bóg dla zbawienia człowieka.
– Dzisiaj i przez cały ten tydzień łączymy się z Jezusem w procesji ku Kalwarii, dokładnie nazwie tego świętego miejsca, w którym jesteśmy zgromadzeni. Mam nadzieję, że każdy z nas przyszedł z otwartymi rękami i otwartymi sercami.

Kaznodzieja przypomniał słowa papieża Franciszka z listu apostolskiego o świętości życia, że jesteśmy wezwani do wyrażenia głębi naszej wiary i zaufania do Boga poprzez małe i wielkie akty miłości, akceptacji, miłosierdzia, przebaczenia i solidarności ze wszystkimi. Zachęcał, by stanąć pod krzyżem Jezusa obok Maryi i tak jak Ona, przyjąć interwencję Boga, który pokazuje nam w ten sposób całkowicie nowy rodzaj postrzegania obecności i swojego działania w świecie.
– W miejsce sądu i potępienia Maryja i my wszyscy jesteśmy zaproszeni do przyjęcia Boga gościnnego, miłosiernego, przebaczającego. Boga ostatecznego pokoju – mówił.

Na zakończenie prosił, by Wielki Tydzień był nie tylko czasem głębszego zrozumienia, co znaczy być uczniem Jezusa, ale też okazją ukazania wielkiej miłości Boga do człowieka.
– Przez to życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezus przypomina nam, że tylko miłość może generować życie; tylko przebaczenie może generować nadzieję; tylko cierpienie może wytworzyć zdolność do empatii i solidarności, która nie zna granic. To jest nasza historia, to jest nasza pieśń, historia tego, kim mamy się stać w Chrystusie Jezusie – zakończył Generał.

Popołudniu odegrano sceny kalwaryjskiego Misterium Męki Pańskiej: Wjazd Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy oraz Wypędzenie przekupniów ze świątyni.

Podczas Misterium kazanie do pielgrzymów wygłosił kustosz sanktuarium. Mówił, że obok witających Jezusa w Jerozolimie są ci, którzy czyhają na Jego życie.
– Z drugiej strony są już ci, którym prawo miłości jakie głosił Pan Jezus nie odpowiada, bo godzi w ich pozycję społeczną, w ich interesy. Kipią do Niego i Jego wyznawców agresją, bo śmiało
i odważnie wykazuje ich błędy, bo dla wielu staje się autorytetem i wiarygodnym przewodnikiem.

Dalej mówił o przewrotności, do jakiej zdolni są ludzie w tłumie:
– Gdy Jezus się opłacał tłum Go pragnął, bo leczył, uzdrawiał, karmił. Jak zmienny potrafi być człowiek w tłumie! Bo tłum rządzi się jednym prawem: „robię tak, bo wszyscy tak robią”. Ale przecież tłum tworzą ludzie. Konkretne osoby, powołane do mądrości i refleksji, do odpowiedzialności i miłości, do prawdy i dobra. Dlatego w Kościele mówi się nie o tłumie, ale o wspólnocie. Tłum, choć przez wielu oczekiwany nic nie wnosi, jeśli nie tworzy odpowiedzialnej wspólnoty.

Kustosz zachęcał wszystkich do zaangażowania się we wspólnotę wiary i przywołał słowa papieża Franciszka z encykliki Gaudete et exultate mówiące o tym, że najlepszą przeciwwagą dla szerzącego się zła jest rozwój dobra i wzrost miłości.
– Kim ja jestem w tym tłumie? Czy jestem uczniem Jezusa wpatrzonym w Mistrza, który idzie za mnie na krzyż? Czy mam w sobie odwagę, miłość, prawdę i odpowiedzialność? – Pytał ojciec Konrad.

Na koniec zwracał uwagę, by nie pozostawać ciekawym widzem, ale zawsze opowiadać się po stronie Pana.

W sanktuarium od Wielkiego Poniedziałku do Wielkiej Środy będą sprawowane msze święte z kazaniem odpustowym o 6.00 oraz Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym o 18.00. Ze spowiedzi będzie można skorzystać w godzinach otwarcia bazyliki – od 6.00 do 20.00. Kolejne sceny Misterium odbędą się w Wielką Środę o 20.00.

o. Tarsycjusz Bukowski OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium
Fot. o. F. Salezy Nowak OFM | Biuro Prasowe Sanktiarium

Galeria

ZOBACZ TAKŻE