W uroczystość św. Franciszka z Asyżu, 4 października, w bazylice w Kalwarii Zebrzydowskiej czterech braci złożyło śluby wieczyste w Zakonie Braci Mniejszych. Są to bracia: Eliasz Kucharski, Tomasz Kaczmarczyk, Filip Czub i Celestyn Cebula.
W słowach powitania Kustosz sanktuarium, o. Konrad Cholewa, zaznaczył charakter zgromadzenia eucharystycznego: – Czterech braci za chwilę wypowie formułę profesji uroczystej – że od dziś, przez całe swoje życie, chcą żyć w posłuszeństwie, bez własności i w czystości, w tym zakonie franciszkańskim i w tej prowincji zakonnej.
Eucharystia zgromadziła wielu współbraci z klasztorów, proboszczów, członków rodzin i przyjaciół braci neoprofesów. Mszy św. przewodniczył o. Teofil Czarniak, Minister Prowincjalny, który przyjął od braci złożone śluby. On również wygłosił do zgromadzonych słowo Boże. Odwołał się w nim do historii spotkania św. Franciszka z trędowatym.
– Dla każdego Prowincjała moment, gdy ma możliwość przyjąć do rodziny zakonnej nowych członków jest momentem wzruszającym. To są najpiękniejsze chwile dla każdego przełożonego, gdy widzi że ta rodzina której przewodzi rozrasta się. (…) W oczach Boga jesteście dziś najpiękniejsi. Ale zapraszam Was dzisiaj do czegoś trudnego – abyście umarli dla tego świata, aby móc się narodzić do prawdziwego życia zakonnego.
– Momentem zwrotnym dla św. Franciszka było spotkanie z trędowatym. Chciałbym żeby ten trędowaty Was w życiu prowadził. Dlaczego? (…) Ten bogaty rozpieszczony młodzieniec, którym był wówczas św. Franciszek, całuje rękę trędowatego człowieka. Nie wiem czy ja byłbym w stanie czegoś takiego dokonać – dojrzeć Boga w tym „rozkładającym się” człowieku. Ale właśnie ten moment niespodziewanie stał się wstrząsem dla Franciszka. W tym właśnie momencie umarł dla tego świata – dla bogactwa, miękkich szat, popularności wśród przyjaciół – i odkrył Boga.
– Posługa trędowatym pobudzała go do modlitwy, a ona skłaniała go do jeszcze wytrwalszej służby drugiemu człowiekowi. Powstał w ten sposób jakby krąg przyczyn i skutków: działanie pobudzało go do modlitwy, modlitwa natomiast skłaniała go do działania. To są moje życzenia dla Was, bracia – abyście zawsze z modlitwy czerpali siłę do działania.
– Życzę Wam, abyście nigdy nie przestali w swoim życiu poszukiwać trędowatych wokół siebie. Może w Polsce dzisiaj nie ma ludzi chorych na trąd, ale można znaleźć mnóstwo ludzi zagubionych… w szkołach, w domach, w zakładach pracy, a nawet w naszych zakonnych wspólnotach. Zawsze szukajcie tych, którym trzeba pomóc. Miejcie odwagę nad nimi się pochylić.
Bracia neoprofesi, po odczytaniu formuły ślubów, przyjęli Księgę Ewangelii, która w oczach św. Franciszka była pierwszą regułą Zakonu. Otrzymali również od Prowincjała krzyże, które mają im przypominać, że celem ich życia jest całkowite upodobnienie się do Jezusa Ukrzyżowanego. Zakończeniem obrzędu ślubów wieczystych był tzw. „pocałunek pokoju”, czyli braterski uścisk otrzymany od profesów wieczystych. Oznacza on przyjęcie neoprofesów do wspólnoty braterskiej.
o. Alojzy Garbarz OFM / Biuro Prasowe Prowincji
Fot. o. Franciszek Salezy Nowak OFM / Biuro Prasowe Sanktuarium