– Święty Roch uczy nas, że jeżeli wszystko oddamy w ręce Boga, zaufamy Mu i zanurzymy się w głębię Jego miłosierdzia, to nie mamy prawa tracić nadziei – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w kościele pw. Świętych Wojciecha i Jerzego w Zatorze podczas uroczystości ogłoszenia patronatu św. Rocha nad miastem i gminą Zator.
W homilii arcybiskup zwrócił uwagę na postawę ubogiej wdowy, która wrzucając do świątynnej skarbony cały swój dobytek, całkowicie zaufała Bogu. – Pan Bóg patrzy na intencje naszych serc. Zna je i potrafi właściwie ocenić (…). Właśnie w tym kontekście możemy spojrzeć na św. Rocha – zaznaczył metropolita i przypomniał krótki życiorys świętego.
Roch urodził się w Montpellier w XIV wieku dzięki usilnym modlitwom swoich rodziców, którzy zmarli niedługo po jego narodzinach. Idąc za radą Ewangelii, rozdał cały majątek ubogim i wyruszył na pielgrzymkę do Rzymu. Kiedy po drodze, we włoskim miasteczku Acquapendente zastała go epidemia dżumy, podjął służbę w tamtejszym szpitalu, gdzie opiekował się zarażonymi. W Wiecznym Mieście pomagał chorym, potrzebującym i samotnym. Wracając do Francji, zaraził się dżumą w Piacenzy, i aby nie przenieść choroby na innych, ukrył się w pobliskim lesie. Tam wytropił go pies, który przynosił mu pożywienie. Ostatecznie, św. Roch zmarł nierozpoznany przez nikogo w więzieniu. Po jego śmierci na ścianie budynku pojawił się napis: „Ci, którzy zostaną dotknięci zarazą, a będą wzywać na pomoc św. Rocha jako swego pośrednika i orędownika, będą uleczeni”.
– Nie dziwmy się, że sława św. Rocha już w XV wieku dotarła do Polski, a jego kult rozprzestrzenił się w naszej Ojczyźnie. Wiele zawodów wzięło go za swojego opiekuna: aptekarze, lekarze, ogrodnicy, rolnicy, brukarze, więźniowie, szpitale. Uważany jest za opiekuna zwierząt domowych. Ta sława sprawiła, że również Zator czcił go od wieków – podkreślił arcybiskup. – Dzisiejsza uroczystość wypada w szczególnym czasie. Św. Roch okazuje się nie tylko postacią z głębokiego średniowiecza, kiedy Europa była pustoszona przez śmiertelne zarazy. Okazuje się nieoczekiwanie, że w XXI wieku świat stanął wobec pandemii nieznanej nam dotychczas śmiertelnej choroby. Święty Roch uczy nas, że jeżeli wszystko oddamy w ręce Boga, zaufamy Mu i zanurzymy się w głębię Jego miłosierdzia, to nie mamy prawa tracić nadziei. Święty Roch uczy nas, że czasem trzeba zaryzykować, oddać wszystko Panu Bogu i zasłużyć na życie wieczne. Jest nie tylko patronem, którego wzywamy w dobie zarazy, jest patronem naszego życia jako pielgrzymów, którzy zdążają do wieczności. Jest nauczycielem głęboko chrześcijańskiej moralności: jak żyć, jak kształtować swoją codzienność, by otrzymać nieprzemijający skarb w niebie – mówił metropolita.
Kończąc homilię, arcybiskup rozważał fragment Drugiego Listu św. Pawła do Tymoteusza. Apostoł Narodów, przebywając w rzymskim więzieniu i czekając na śmierć, przekazał swojemu uczniowi trzy wskazania. Pierwszym z nich jest troska o głoszenie Ewangelii wobec ducha nieprawdy i fałszu, kolejnym przyjęcie postawy czuwania, a ostatnim wdzięczność z powodu zwycięstwa Dobrej Nowiny. – Mamy trwać przy Ewangelii, która jest objawieniem Ojca bogatego w miłosierdzie, Tego, który czeka, by nagrodzić nas życiem wiecznym (…). Modlitwa, którą zanosimy dziś do Pana Boga jest dziękczynieniem za to, że jest naszym Ojcem (…). To dziękczynienie za św. Rocha, który pokazuje, co znaczy zaryzykować dla Boga. To jednocześnie nasza prośba, abyśmy należeli do tych, o których św. Paweł pisał, że umiłowali objawienie się Chrystusa i przyjęli z radością Jego Ewangelię (…). Święty Rochu, Patronie nasz, módl się za nami! – wołał metropolita.
W 2017 roku, w związku z 725. rocznicą nadania praw miejskich Zatorowi, miejscy radni wyrazili wolę formalnego ustanowienia św. Rocha patronem miasta i gminy, a burmistrz zwrócił się w tej sprawie do metropolity krakowskiego. Abp Marek Jędraszewski przychylił się do próśb władz samorządowych i przekazał ich uchwałę do Stolicy Apostolskiej. W 2019 roku watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów stosownym dekretem potwierdziła św. Rocha jako „patrona przed Bogiem miasta i gminy Zator”. Kult św. Rocha w Zatorze sięga XVII w. W 1639 r., na skutek zarazy, zmarły setki osób. Grzebano ich w zbiorowej mogile poza murami miasta, na której umieszczono figurę św. Rocha, „aby przypominał przechodniom tak straszliwą klęskę i obudził w nich westchnienie do Boga za pokojem dusz, których ciała pod mogiłą spoczęły, a zarazem prośbę, iżby Przedwieczny ochraniał tak miasto jak i kraj cały od podobnego nieszczęścia w przyszłości”. Po odnowieniu figury w 1905 r. na postumencie umieszczono napis: „Święty Rochu, bądź opiekunem tego miasta, błogosław mieszkańcom jego”. Jak zaznacza wikariusz z Zatora, ks. Dariusz Nawara, w czasie II wojny światowej Niemcy usunęli rzeźbę i wyrzucili ją do rzeki Skawy. Pomnik ocalał dzięki odważnym mieszkańcom miasta, którzy ukryli go w swoich domach. Na swoje miejsce powrócił w 1946 r.
Do uroczystości ogłoszenia patronatu św. Rocha przygotowywała się cała gmina. Czyniono wiele starań, aby przybliżyć mieszkańcom postać świętego. Zorganizowano m.in. konkurs literacki i plastyczny dla uczniów szkół podstawowych, zaprojektowano i wydrukowano grę planszową pt. „Pielgrzym”, skomponowano trzy pieśni o św. Rochu. Przy parafii założono wspólnotę Rochitów, modlących się za zmarłych, za konających i o dobrą śmierć dla siebie, a do kościoła zakupiono figurę św. Rocha.