– Myślę, że gdyby nie ta siła, którą właśnie czerpię z tej szczególnej modlitwy, jaką jest Msza święta, byłoby mi dużo trudniej. Być może nie udźwignęłabym tego rodzaju zmagań. Nie tylko moich, ale też naszych pacjentów – dzieli się Anna Kostrzewska. Posłuchaj 5-minutowej wypowiedzi o tym, jak Eucharystia wpływa na jej życie.
Anna Kostrzewska mieszka w Krakowie. Jest lekarzem rezydentem na oddziale onkologii klinicznej w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Formuje się m.in. w Duszpasterstwie Młodych Medyków i Duszpasterstwie Absolwentów św. Benedykta przy Kolegiacie św. Anny.
Eucharystia daje siłę
Od kilku lat uczestniczy w Eucharystii codziennie. Jeszcze w liceum zaczęła chodzić do kościoła w dni powszednie. – Każde takie spotkanie z Panem Bogiem w tej formie napełniało mnie niesamowitym pokojem, radością, taką lekkością serca i poczuciem, że nigdy nie jestem sama. We wszystkim, co przeżywam, zawsze jest Ktoś, do kogo mogę się zwrócić, do kogo mogę się odnieść. I takie doświadczenie przez te wszystkie lata towarzyszy mi nieustannie – wyjaśnia Anna.
Z Mszy świętej czerpie siły do przeżywania codzienności; do pokonywania osobistych trudności i towarzyszenia tym, którzy zmagają się z chorobą i cierpieniem swoim lub swoich bliskich. – Myślę, że gdyby nie ta siła, którą właśnie czerpię z tej szczególnej modlitwy, jaką jest Msza święta, byłoby mi dużo trudniej. Być może nie udźwignęłabym tego rodzaju zmagań. Nie tylko moich, ale też naszych pacjentów – podkreśla. – Msza święta uczy mnie także tego, żeby nie skupiać się nadmiernie na sobie, ale właśnie naśladując Chrystusa, być bardziej dla innych i w pracy, i w całej mojej codzienności – zaznacza lekarka.
Dodaje również, że codzienne uczestnictwo w Eucharystii bardzo motywuje do mądrego rozplanowania dnia. Pomaga też trwać w łasce uświęcającej i dbać o dobre relacje z Panem Bogiem i z innymi. – Jestem od kilku lat członkiem wspólnoty Rodziny Codziennej Eucharystii, w której wszyscy poczuliśmy takie zaproszenie Pana Boga do tego, żeby spotykać się z Nim w ten sposób codziennie. Jest nas na ten moment ponad 30 osób i to bardzo umacnia świadomość, że są takie osoby, które każdego dnia przychodzą i modlą się w ten sposób – tłumaczy.
Zaprosić Pana Boga do swojej codzienności
Anna przyznaje, że nie zawsze jest jej łatwo dotrzeć na Mszę świętą. Czasem jest zmaganie z porannym wstawaniem albo powrotem do domu późnym wieczorem. Jednak nie opuszcza jej przekonanie, że warto.
Trudne bywa również to, by zatrzymać się w biegu, aby nie tylko być na Eucharystii, ale dobrze ją przeżyć. – Myślę o wszystkim, co się zdarzyło w tym dniu albo o tym, co mnie czeka i to czasami bywa dla mnie trudne. Ale kiedy zapraszam do tego Pana Boga, to nawet nie jest to aż taką przeszkodą, jak mogłoby się wydawać – stwierdza lekarka. – W miarę pogłębiania mojej wiary i relacji z Panem Bogiem nauczyłam się, że dobrze przeżyta Msza święta to nie tylko 100% skupienia i tylko ołtarz przed oczami. Doświadczyłam, że mogę przyjść ze wszystkim, co w danej chwili dzieje się we mnie i zaprosić do tego Pana Boga, i włączyć to w tę Jego ofiarę. To też będzie dobrze przeżyta Msza święta. Nawet kiedy jest zmęczenie, nie wiadomo jakie trudności i emocje w nas – dzieli się.
Wskazuje, że warto także postarać się o to, by przyjść choć 5 minut wcześniej do kościoła lub już w drodze skupić się na myśli, że przede mną czas spotkania z Panem. Może w tym pomóc zapoznanie się z czytaniami z danego dnia. W wewnętrznym wyciszeniu może wesprzeć również wcześniejsza adoracja Najświętszego Sakramentu.
Być z Przyjacielem
– Myślę, że takim impulsem do codziennego uczestnictwa w Eucharystii może być pogłębianie swojej codziennej modlitwy, a przez to rozwijanie relacji z Panem Bogiem, doświadczenie Jego bliskości, ale może też przykład i zachęta ze strony innych, którzy mają podobne doświadczenie. Może też nabycie większej wiedzy, czym jest Eucharystia, zainteresowanie się tym tematem od tej strony – zwraca uwagę.
Osoby, które wpłynęły na jej przeżywanie Mszy świętej, to nieznajoma kobieta i kapłan. Z panią spotykała się codziennie w kościele. Gdy jednego dnia nie pojawiła się na Eucharystii, kobieta następnego dnia zapytała się, dlaczego jej nie było i czy coś się stało. Zaś poprzez przykład i słowo kapłana nauczyła się podchodzić do liturgii z ogromnym szacunkiem.
– Spróbujcie podejść do Mszy świętej jako do spotkania z przyjacielem, z kimś drogim, z kimś bliskim, komu możecie się w całości powierzyć, o wszystkim powiedzieć. Może też zaproście swoich przyjaciół, bo takie wspólne uczestnictwo i dzielenie się swoim doświadczeniem zawsze motywuje i zawsze ubogaca – zachęca Anna.
—
W nowej serii „Świadectwa o Eucharystii” przedstawiamy 10 osób, które opowiadają o swoim spotkaniu z Jezusem Eucharystycznym. Kolejne 5-minutowe świadectwo ukaże się 16 maja o 19:00 na YouTube i Spotify. Playlista tutaj.