W kolegiacie św. Anny w Krakowie odbyło się kolejne spotkanie w ramach cyklu „Dialogi z Arcybiskupem”, w którym brał udział metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Tematem spotkania było: „Ubóstwo Jezusa i Jego droga suknia (całodziana). Jak rozumieć ubóstwo we właściwy sposób?”.
We wstępie arcybiskup przypomniał, że czas Wielkiego Postu jest związany z modlitwą, pokutą, również jałmużną. Zauważył, że w przytoczonych wypowiedziach z sondy ulicznej, poprzedzającej dyskusję, ubóstwo jest bardzo często pojmowane jako brak rzeczy materialnych. Wskazał, że wśród ośmiu błogosławieństw Jezus mówił również o „ubogich w duchu”. Podkreślił, że człowiek „ubogi w duchu” to ten, który znajduje się „blisko Boga”.
Nawiązał do filozofii Gabriela Marcela, który wskazywał na dwuznaczność posiadania. Arcybiskup zauważył, że w nauczaniu Jana Pawła II również pojawia się ta problematyka. – W wielu wystąpieniach św. Jana Pawła II to napięcie między „być” i „mieć” częstokroć powracało. Nasz Papież jednak mówił: „Trzeba bardziej «być » niż «mieć », co znaczy «trzeba mieć, by być »”. Arcybiskup zwrócił uwagę, że człowiek nie może istnieć bez ciała dlatego, by być, musi zabezpieczyć jego egzystencję. – Troska o własne zdrowie wchodzi w zakres piątego przykazania – podkreślił. Metropolita stwierdził, że posiadanie ma swoją wartość, należy dbać o swoje ciało i nie wolno go zdradzać. Konieczna jest także troska, by panować nad swoją cielesnością, aby stawać się sobą i rozwijać się duchowo.
Arcybiskup odwołał się do wypowiedzi z sondy ulicznej i przyznał, że osoba, która jest uboga może również być uzależniona od dóbr materialnych. Ten, kto dzięki temu co posiada czyni dobro, buduje wokół siebie cywilizację miłości. – Nie można wpadać w ciasny schemat, który nam grozi, że za wszelką cenę należy rezygnować z rzeczy jakie się ma, taki schemat może nas zawodzić. Trzeba wrócić do namysłu co znaczy być „ubogim w duchu”. To znaczy być „u Boga”, być blisko Boga, jako wolny człowiek – podsumował metropolita.
Odpowiadając na pytanie, dotyczące finansów duchownych arcybiskup stwierdził jednoznacznie, że ksiądz też się rozlicza i składa PIT.
Metropolita odwołał się również do „mitu o bogatym Kościele”. Przyznał, że pozornie Kościół wydaje się być bogaty, ze względu na posiadaną piękną infrastrukturę. Podkreślił jednak, że utrzymanie kościołów wynika z troski wiernych, którzy składają swoje datki. Często parafie otrzymują również wsparcie na renowację ze strony państwa, ponieważ kościoły są zabytkami, czyli dobrami kultury narodowej.
Arcybiskup nawiązał także do pytania o to, czy wszyscy księża powinni być zakonnikami. Wskazał, że bycie zakonnikiem lub siostrą zakonną to inny rodzaj powołania. Stan życia i posiadania duchownych zależy często od parafii. Zwrócił uwagę, że jest wiele księży i parafii, żyjących bardzo skromnie.
W odpowiedzi na pytanie, dotyczące wagi jałmużny metropolita przypomniał, że już w pismach ojców Kościoła podkreśla się jej istotę. Powinna być ona przejawem miłości i szacunku dla drugiego człowieka. – Pomagając komuś drugiemu możemy go poniżyć, ale możemy również pokazać jak jest cenny w naszych oczach, że go szanujemy, że jest kimś. (…) Każdy człowiek dla Pana Boga to ktoś ważny, bo dla każdego człowieka Jezus przelał na krzyżu swoją krew i oddał swoje życie – zauważył. Dodał, że nasze dobre czyny mają być odbiciem, refleksem Bożego miłosierdzia.
Nawiązując do pytania, dotyczącego budowania poczucia własnej wartości na podstawie stanu posiadania arcybiskup stwierdził, że ocenianie innego człowieka poprzez jego zarobki jest katastrofą. Odwołał się do swojej wstępnej wypowiedzi: w życiu należy bardziej „być”, niż „mieć”. – Należy zrozumieć i przyjąć, że to co stanowi bogactwo mojego ducha jest podstawą szacunku i autorytetu, jakim mogę się cieszyć w danej społeczności – podkreślił.
Kolejna osoba zadała pytanie o nauczanie Papieża Franciszka, który wielokrotnie mówił, że Kościół powinien być ubogi. Metropolita przypomniał historię początków chrześcijaństwa, gdy wszyscy dzielili się majątkami i sprzedawali to, co mieli. Zwrócił uwagę, że doprowadziło to do ekonomicznego kryzysu wśród wiernych. Wskazał, że należy pracować, by żyć w dobrobycie. Praca ma ogromną wartość, jednoczy ludzi we wspólnym celu, jakim jest godne życie, pozwala się rozwijać. – Bez właściwego spojrzenia na tę część ludzkiego życia jakim jest praca nie znajdzie się właściwych rozwiązań – dodał. Nawiązał do założenia św. Benedykta z Nursji „ora et labora – módl się i pracuj”. Praca związana z modlitwą ubogaca i uszlachetnia, powinna być jednak zawsze nastawiona na budowanie wspólnego dobra.
Arcybiskup przyznał, że istotnym jest problem poruszony w kolejnym pytaniu: ile z tego, co posiadamy możemy zatrzymać, zdając sobie sprawę z ogromnych potrzeb ubogich. Zauważył, że nie możemy wszystkiego rozdać, ponieważ musimy się troszczyć o siebie samych i swój byt. – Skala hojności zależy od okoliczności, naszych możliwości i zdrowy rozsądek podpowiada nam ile mamy i ile z tego możemy dać innym – stwierdził. Przypomniał, że należy pomagać, nie zapominając o tym, że podstawowym zadaniem Kościoła jest głoszenie Dobrej Nowiny.
W kolejnej części spotkania arcybiskup odpowiadał na pytania zgromadzonych wiernych. Pierwsze z nich dotyczyło znaczenia bogactwa. Metropolita stwierdził, że bycie blisko Boga jest największym bogactwem człowieka.
Podkreślił, że bardzo łatwo oceniać drugiego człowieka. Trudno jednak dostrzec wszystkie czynniki, które mają wpływ na decyzje danej osoby. Dodał, że rolą Kościoła jest nauczanie zgodne z Ewangelią, dzięki niemu życie wiernych będzie się umacniało.
Odpowiadając na drugie pytanie, metropolita powiedział, że należy być wrażliwym na ludzi potrzebujących nie tylko wartości materialnych, ale również duchowych. Kościół, który realizuje zadania duszpasterskie, zwraca się w stronę osób potrzebujących Słowa Bożego. Działalność Jana Pawła II, jego szacunek dla ludzi ubogich i troska o nich wskazuje na to jak bardzo ci ludzie byli dla niego ważni.
W odpowiedzi na kolejne pytanie arcybiskup przypomniał, że Kościół to ogromna wspólnota wszystkich wierzących, którzy starają się podążać za Jezusem. Wizja Babilonu przedstawiona w Apokalipsie to świat pogański, który ulega upadkowi. Zwrócił uwagę na to, że Cesarstwo Rzymskie, prześladujące chrześcijan rozpadło się, mimo pozornej potęgi. Podkreślił, że Kościoła Katolickiego, do którego należą miliony ludzi, nie można porównywać do apokaliptycznej wizji Babilonu.
Metropolita, odwołując się do kolejnego pytania dotyczącego sposobu postrzegania postaci św. Józefa powiedział, że był on człowiekiem niezwykle oddanym Bogu, sprawiedliwym i świętym. – Jednocześnie żył jako prosty rzemieślnik, szukający pracy, zatroskany o to, by zapewnić byt swojej rodzinie – dodał. Arcybiskup wskazał, że św. Józef został opiekunem całego Kościoła, jest wzorem ojca i męża.
Proboszcz parafii, ks. Tadeusz Panuś podziękował metropolicie za spotkanie i wspólne rozważania. Złożył również arcybiskupowi życzenia na nadchodzący Wielki Tydzień, by Bóg nieustannie go umacniał.
Justyna Tyrka | Archidiecezja Krakowska
Fot. Monika Jaracz | Archidiecezja Krakowska
Wideo: Katarzyna Katarzyńska | Archidiecezja Krakowska