STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / „W KOŁO ARCHIDIECEZJI” – PARAFIA ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ W KRAKOWIE-KROWODRZY

„W koło archidiecezji” – parafia św. Jadwigi Królowej w Krakowie-Krowodrzy

Jak mieszkańcy wymodlili kościół? Co Inter Mediolan ma wspólnego z krakowską Krowodrzą i co królowa Polski zawdzięcza Krowoderskim Zuchom? W kolejnym odcinku „W koło archidiecezji” poznajemy parafię św. Jadwigi Królowej w Krakowie.



Pozwolenie na budowę … wymodlone pod drzwiami prezydenta

Domy kryte strzechą, wiejskie drogi, po których przemieszczano się furmankami, uprawne pola i powstające osiedle. W 1971 r. tak wyglądał krajobraz krakowskiej Krowodrzy. – Nie było ani jednej kapliczki — wspomina ks. Jan Dziasek, którego z Borku Fałęckiego posłano tam, aby tworzyć podwaliny przyszłej parafii. – O tym myślał kard. Wojtyła! Ma powstawać osiedle 30-tysięczne – tak mówiono — część bloków już jest, więc trzeba będzie tam postawić kościół — dodaje. Początki nie były proste. Po znalezieniu lokum, gdzie mógł się zameldować, ks. Dziasek wynajął dom, w którym powstał punkt katechetyczny. W ten sposób wokół nowego duszpasterza zaczęła tworzyć się wspólnota parafialna. Początkowo, aby uniknąć zakazów państwa, wierni spotykali się na Mszach św. w domach chorych. Wkrótce jednak komunistyczne władze zaniepokoiły wydarzenia na krakowskiej Krowodrzy. Urząd Miasta kazał zamknąć punkt katechetyczny, ale… nie mógł wyegzekwować swojego postanowienia. Mieszkańcy przy urzędnikach każdorazowo zrywali plomby i oświadczali, że potrzebują takiego miejsca na swoim osiedlu. W rezultacie powstał komitet, który za cel postawił sobie budowę kościoła.

Wysiłki parafian i ich duszpasterza trwały dekadę. Wierni nie tracili jednak zapału i próbowali, gdzie tylko mogli uzyskać zgodę. Zawitali nawet do Pałacu Prezydenckiego, gdzie w oczekiwaniu na przybycie gospodarza, zaczęli na głos przed jego drzwiami odmawiać różaniec. – Ja tego nie wymyśliłem! To ci ludzie. Wśród nich byli ludzie, którzy przeszli Sybir, którzy później działali w „Solidarności”… I w końcu, po dziesięciu latach tego chodzenia, szukania, proszenia, dostaliśmy zezwolenie na budowę kościoła — wspomina ks. Jan Dziasek.

„Opatrzność Boża wszystko załatwi, jeśli się jej powierzy. Tutaj tak było”

Lata 80. to etap nowych wyzwań przed tworzącą się krowoderską wspólnotą. – Chcecie, to wierzcie, nie chcecie, to nie wierzcie, ale ja uważam, że Opatrzność Boża wszystko załatwi, jeśli się jej powierzy. Tutaj tak było — podkreśla kapłan. Trudności piętrzyły się, ale-jak podkreśla ks. Dziasek — krok po kroku wszystkie problemy rozwiązywały się. Parafianie systemem gospodarczym organizowali całą budowę i w ciągu kolejnych dziesięciu lat powstał cały kompleks z kościołem, w którym wspólnota gromadzi się do dziś.

Cegiełkę do budowy krowoderskiej świątyni dokładali nie tylko miejscowi wierni i duszpasterze, ale też biskupi na czele z kard. Karolem Wojtyła. – Zaglądali tutaj. Interesowali się. Byli z nami. Nasi biskupi byli właściwie wszędzie, gdzie trzeba było. Pierwszą łopatę wbił przecież bp Albin Małysiak. Kopał i pokazywał: „Widzicie, jak tu musicie pracować? Trzeba się spocić!”. Byli z nami, a my z nimi — podkreśla pierwszy proboszcz i budowniczy kościoła.

„Jadwigo, dobrze żeś zrobiła, żeś się sprzymierzyła z Krowoderskimi Zuchami!”

Św. Jadwiga krowoderskiej wspólnocie towarzyszyła niemal przez cały czas. Choć w pierwszej kapicy początkowo powieszono obraz Matki Bożej, z inicjatywy kard. Karola Wojtyły wkrótce zastąpił go wizerunek wówczas jeszcze bł. Jadwigi (przyp. red. obecnie znajduje się on w dolnym kościele). – Tego kultu nauczył nas kardynał i przyznam się, że i mi ten pomysł na nadanie tego wezwania tworzącej się parafii, bardzo się spodobał – wyjaśnia ks. Jan Dziasek.

Klamrą tej historii było ogłoszenie królowej świętą, którego osobiście na krakowskich Błoniach 8 czerwca 1997 r. dokonał papież Jan Paweł II. Dziękczynienie za kanonizację odbyło się jednak dzień później na krakowskiej Krowodrzy. – Co powiedział? „Jadwigo, dobrze żeś zrobiła, żeś się sprzymierzyła z Krowoderskimi Zuchami!”. Sześć set lat czekała na kanonizację i Krowoderskie Zuchy wszystko załatwiły – wspomina ze wzruszeniem prałat.

Ks. Jan Dziasek, budowniczy kościoła i emerytowany proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

Rozwój młodych talentów pod patronatem świętej królowej

Święta patronka towarzyszy krowoderskiej wspólnocie również współcześnie. Świadczą o tym liczne działalności, które w jadwiżańskim duchu wspierają i pomagają się rozwijać. Mowa m.in. o istniejącym od początku lat 90. Parafialnym Klubie Sportowym „Jadwiga”. – Zaczynaliśmy od stu dwudziestu zawodników. Była sekcja siatkówki, piłki nożnej, ringo i sekcja gimnastyczna. Później pojawiały się nowe dyscypliny, a sekcji i uczestników przybywało. W pewnym momencie było osiemset dzieci. To jest aż nie do wyobrażania! – wspomina prezes klubu, dr Małgorzata Jacko. Dzisiaj w barwach „Jadwigi” trenuje trzysta pięćdziesiąt zawodników. Od 2002 r. PKS „Jadwiga” współpracuje z Interem Mediolan w ramach projektu społecznego „Inter Campus”. Przekłada się to na konkretną pomoc dla zawodników oraz na dodatkowe zajęcia, prowadzone w domach dziecka, ośrodkach opiekuńczych i szkołach specjalnych. – Uczestniczymy w takiej wielkiej rodzinie, gdzie piłka jest narzędziem wychowawczym – podkreśla Jacko.

Małgorzata Jacko, prezes Parafialnego Klubu Sportowego „Jadwiga”

Artystyczne talenty pomaga rozwijać Centrum Kultury im. Św. Jadwigi, które wyewoluowało z Młodzieżowego Domu Kultury. – Cel był taki, żeby młodzież popołudniami mogła spędzić miło czas, nie tylko siedząc w domach czy przed telewizorami, ale rozwijać swoje pasje. Wtedy właśnie powstał MDK, który długo i prężnie od 1996 r. działał. Później stworzyliśmy stowarzyszenie Centrum Kultury im. Św. Jadwigi i tak funkcjonujemy do dziś – opowiada dyrektor Robert Klepacz. Oferta jest bardzo szeroka. Z zajęć muzycznych, tanecznych, językowych czy nawet modelarskich skorzystać mogą dzieci już od 3. roku życia. Z tej szansy rozwoju korzysta obecnie pod sto dzieci, które regularnie co tydzień biorą udział w dodatkowych lekcjach. – Ta nasza patronka chyba wie, że to miejsce związane jest z takim rozwojem kulturalnych, a to było jednym z głównych pól jej działalności te kilkaset lat temu. Najważniejszym naszym celem też jest to, żeby te dzieci mogły zetknąć się z kulturą artystyczną i osobistą, a przez to rozwijać się, także w duchu katolickim – mówi szef Centrum Kultury im. Św. Jadwigi.

Robert Klepacz, dyrektor Centrum Kultury im. Św. Jadwigi przy parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

Wsparcie słabszych i potrzebujących

Rozwój talentów artystycznych i sportowych to nie wszystko. Krowoderska parafia – za przykładem swojej patronki – niesie pomoc najbardziej potrzebującym. W Kuchni Św. Jadwigi od poniedziałku do soboty można dostać ciepłą zupą. Każdego dnia z tej pomocy regularnie korzysta ok. trzydziestu osób. Wszystko to dzięki ofiarności parafian. – Jestem od początku zdumiona i zadziwiona hojnością i zaangażowaniem parafian w te dzieła charytatywne. Kuchnię utrzymujemy jedynie ze zbiórek przed kościołem w pierwsze niedziele miesiąca i nigdy nam nie zabrakło nie tylko na przygotowanie posiłków, ale też pomoc w wykupie leków czy opłacaniu rachunków tym, którym brakuje – dzieli się nazaretanka, s. Małgorzata, która stoi na czele Zespołu Charytatywnego i koordynuje prace kuchni, która jest tylko jednym z wielu dzieł pomocowych, jakie prowadzi parafia św. Jadwigi Królowej.

s. Małgorzata CSFN, odpowiedzialna za Zespół Charytatywny i dzieła charytatywne w parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

„Bystrzaki” i Braterstwo Chorych to propozycje dla osób chorych i niepełnosprawnych. Za formację ich członków jest ks. Paweł Sułko, wikariusz parafii, a także praktykujący kardiolog. – Przede wszystkim jest różnica wieku. Braterstwo tworzą osoby starsza, a w „Bystrzakach” są głównie dzieci z rodzicami – wyjaśnia duszpasterz. Jako kapłan i praktykujący lekarz, ks. Paweł pomoc niesie zarówno na froncie duchowym, jak i medycznym. Skąd czerpie siłę? – Człowiek znajduje ją w modlitwie i Eucharystii. To jest norma. Natomiast zorientowałem się, będąc z moimi kolegami w seminarium to to, że widzę osobę chorą w szpitalu czy poza nim, niekoniecznie wiąże się z przeżywaniem bólu i cierpienia. To jest osoba, której ja mogę pomóc. Ja mam też troszkę inne spojrzenie, przez to, że mam wiedzę, jak mogę tym osobom pomóc, jak ich leczyć i staram się to przekazywać – dzieli się ks. Sułko.

ks. Paweł Sułko, wikariusz parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy, duszpasterz Braterstwa Chorych i grupy „Bystrzaki”, praktykujący kardiolog

Siła modlitwy w codzienności

Kongres Eucharystyczny Archidiecezji Krakowskiej to czas jeszcze mocniejszego zwracania uwagi na Eucharystię i adorację. Dla wspólnoty „Chrystus na Krowodrzy” to jednak nic nowego. Od Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. w Krakowie w każdy pierwszy czwartek miesiąca zapraszają parafian do wspólnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Ich inspiracją stała się działająca przy krakowskiej bazylice Mariackiej wspólnota „Chrystus w Starym Mieście”. – Nie ma nic piękniejszego niż trwać przy Bogu, przy największej Miłości, z ludźmi, którzy są dla ciebie ważni, którzy dzielą te same poglądy, którzy potrzebują wsparcia i uzdrowienia, tak samo jak ty i to jest chyba najpiękniejsze. Myślę, że to jest dla nas czas głębokiej modlitwy, a trwanie we wspólnocie daje siłę do życia we współczesności, która często jest trudna – mówi Kaja.

Kaja i Gosia, wspólnota „Chrystus na Krowodrzy”, działająca przy parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

O codzienności parafii wierni mogą przeczytać na łamach „Biuletynu parafialnego”. Tygodnik — mimo rozwoju prasy online — w każdą niedzielę rozchodzi się „jak ciepłe bułeczki” w niemal tysięcznym nakładzie. – To cieszy, kiedy parafianie dzielą się z nami swoimi opiniami, ale przede wszystkim to, że „Biuletyn” jest potrzebny. Kiedy zaczynają wakacje, bo pracujemy w rytmie roku szkolnego od września do czerwca, to zaraz jest: „Ojej, nie ma «Biuletynu»” i to jest dla nas duża radość takie lamentowanie – z uśmiechem przyznaje Magdalena, korektorka składu tygodnika, który nazywany jest przez niektórych „umiłowanym dzieckiem Księdza Proboszcza”. Co ciekawe, kolejne numery wciąż łączą się z historią parafii, gdyż drukowane są w „kolebce parafii”. – Drukarnia mieści się dokładnie w tym miejscu, w którym ks. Jan Dziasek, oddelegowany przez kard. Wojtyłę do tworzenia tutaj duszpasterstwa, zakupił, utajniając swoje kapłaństwo, jako cywil działkę z budynkiem, gdzie powstała później kaplica – zdradza Szymańska.

Magdalena Szymańska, redakcja „Biuletynu parafialnego” parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

Parafia wokół adoracji i sakramentu pokuty

Ks. Marek Hajdyła przewodzi krowoderskiej wspólnocie od czternastu lat. To parafia, w której naprawdę wiele się dzieje, nie tylko duszpastersko. Nie omijają jej natomiast wyzwania, jakie współcześnie stoją przed całą wspólnotą Kościoła. Proboszcz z optymizmem patrzy jednak w przyszłość. – Rozpoznajemy, że przyszłość przed tą parafią jest, szczególnie jeśli chodzi o stwarzanie coraz większej przestrzeni do modlitwy, do adoracji Najświętszego Sakramentu, ale też do sakramentu pokuty – mówi ks. Hajdyła.

W planach jest stworzenie miejsca wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu, a właśnie ruszyła oddolna inicjatywa, czyli Duchowy Szpital Św. Jadwigi. – To wirtualna grupa, która komunikować będzie się ze sobą poprzez SMS-y, rozsyłając intencję, które dotrą od ludzi, proszących o modlitwę. To jest kolejny przykład tego, w jakim kierunku staramy się rozwijać nasze duszpasterstwo – wyjaśnia proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej.

ks. Marek Hajdyła, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie – Krowodrzy

Zapraszamy do obejrzenia wcześniejszych odcinków „W koło archidiecezji”, ukazujących bogactwo i różnorodność parafii Archidiecezji Krakowskiej.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE