Wielce Czcigodni i Drodzy Bracia w kapłaństwie, z Ojcem Kustoszem, Ojcem Prowincjałem i Księżmi Dziekanami,
Drodzy Siostry i Bracia,
Wszyscy Drodzy memu sercu Uczestnicy tej szczególnej uroczystości związanej z dziękczynieniem Bogu za włączenie 25 lat temu klasztoru i bazyliki Matki Boskiej Anielskiej, „dróżek” i całego wspaniałego Zespołu Sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej do wielkich skarbów kultury ogólnoludzkiej, znajdujących się pod patronatem UNESCO!
Widzenie Izajasza, syna Amosa, o którym słyszeliśmy w dzisiejszym pierwszym czytaniu mszalnym, zapowiadało kres mocy pewnej katedry samego Boga – kres Góry Synaj, z której przemawiał Najwyższy, dając Mojżeszowi swe Prawo. Ona przeminie. Ponad Górę na Synaju wystrzeli bowiem inne wzgórze – wzgórze Syjonu, na którym wznosi się Świątynia Pana. Właśnie z niej popłynie na cały świat nowe prawo i nowe nauczanie – i to do tego stopnia, że wszystkie narody nie tylko będą otwarte na słowo płynące z nowej Bożej katedry, ale wręcz same będą usiłowały jak najbardziej zbliżyć się do tego nowego tronu łaski i prawdy. To wszystko dokona się wtedy, gdy na Syjon zstąpi Mesjasz Pański. On ogłosi nowe prawo. On będzie jednocześnie Księciem Pokoju, ponieważ stanie się rozjemcą między ludami. On wyda wyroki dla licznych narodów, na skutek czego przekują swe miecze na lemiesze, a włócznie na sierpy. Odtąd też miecz nie będzie podnoszony przez jeden naród przeciwko drugiemu narodowi. Nie będą one zmuszone do sposobienia się do wojny, gdyż będą żyły błogosławieństwem Pańskiego pokoju.
Tę szczęsną zapowiedź proroka Izajasza spełnił po wiekach Jezus Chrystus. Wtedy bowiem wypełniły się czasy, jak o tym mówił On sam u progu swej publicznej działalności (por. Mk 1, 15). Dotychczas wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1, 1-2a). Przez Boski Logos, Odwieczne Słowo – zgodnie z tym, co pisał w Prologu do swej Ewangelii św. Jan: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało ( J 1, 1-3). To Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży, narodzony z przeczystego łona Dziewicy Maryi stał się tym Słowem Boga dla całej ludzkości – i to nie tylko dla narodu izraelskiego. Dla całego świata. Dla całej ludzkości zamieszkującej dotąd krainę ciemności i mroków. Słowo Boga. Słowo mające szczególną moc słowa.
O potędze i mocy słowa Chrystusa świadczy czytany przed chwilą fragment Ewangelii według św. Mateusza. Setnik z Kafarnaum wiedział, że jeżeli ustnie wyda jakieś polecenie, czy to żołnierzowi, czy słudze, to zostanie ono bezzwłocznie wykonane. Równocześnie ten setnik głęboko wierzył, że Jezus Chrystus ma moc słowa przewyższającą moc jego słowa, ponieważ jest to moc, która daje zdrowie. I to daje zdrowie niejako na odległość. Sens jego mowy skierowanej do Chrystusa jest pod tym względem jednoznaczny: „Panie, nie musisz wcale do mnie, pod mój dach, przychodzić. Nie jestem zresztą tego godzien. Wystarczy, że już tutaj wypowiesz zaledwie jedno słowo, a mój sługa będzie znowu zdrowy” (por. Mt 8, 8). I tak też się stało. Chrystus okazał swoją moc. Po latach napisze o tym św. Paweł w swoim Pierwszym Liście do Koryntian: My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą (1 Kor 1, 23-24). Jest to także ta moc i ta mądrość Boża, z których wyrasta mesjański pokój. A On będzie pokojem – mówił przecież o Mesjaszu prorok Micheasz (Mi 5, 4).
Miejscem tego mesjańskiego pokoju stała się Jerozolima, zgodnie ze słowami proroka Izajasza: Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem (Iz 2, 3d). Nowe prawo, prawo pokoju, znalazło dla siebie w Jerozolimie dwa szczególnie przejmujące miejsca objawienia: Wieczernik i Kalwarię.
Wieczernik zapisał się jako miejsce Bożego pokoju już po ustanowieniu Najświętszego Sakramentu, a jeszcze przed męką Chrystusową. To wtedy, w wielkiej Mowie Arcykapłańskiej Pan Jezus mówił do Apostołów: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. [I dlatego] niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! (J 14, 27). Następnie stwierdzał: To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16, 33). Natomiast w tym samym Wieczerniku, tuż po swoim Zmartwychwstaniu, pierwszymi słowami, jakie Chrystus skierował do wylęknionych jeszcze Apostołów, były słowa pokoju. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Ukazał im cenę pokoju, jaki zawarł między niebem a ziemią. Ceną Bożego pokoju stała się Jego męka, której ślady nosi na swoim uwielbionym ciele. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20, 19b-21).
To miało być istotą orędzia o Chrystusie ukrzyżowanym, który jest mocą i mądrością Bożą. Z tym właśnie orędziem Apostołowie mieli pójść na cały świat, mocą Ducha Świętego. To dlatego po latach św. Paweł mógł napisać w Liście do Efezjan: On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. I [w ten sposób] jednych, jak i drugich znów pojednał z Bogiem w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko (Ef 2, 14, 16-17).
To orędzie mocy i mądrości Bożej, które przyjmuje także kształt orędzia dobra i pokoju, w sposób szczególny rozbrzmiewa tutaj, na Kalwaryjskiej Ziemi, od początków XVII wieku – w postaci tego Sanktuarium, w postaci tego klasztoru ojców franciszkanów, w postaci tych „dróżek”, które są prawdziwie ścieżkami pokoju, gdyż są to ścieżki Chrystusa i są to ścieżki Jego Przenajświętszej Matki. Cały ten wielki obszar, cała ta przestrzeń nasycona jest wymiarem sacrum, wymiarem świętości. To prawda, trzeba było szukać innych słów i trzeba było niejako wziąć w nawias całą prawdę tego miejsca, by mogło być ono wpisane w dziedzictwo UNESCO, w dziedzictwo całej ludzkości – co jest niejako smutnym symbolem naszych czasów. Jednakże, w gruncie rzeczy, nie zostało przekreślone to, co jest samą prawdą tego miejsca. Co jest przesłaniem miłości Bożej, która tutaj znalazła swój szczególny wyraz jako nowa Jerozolima, jako odtworzenie w terenie, w kapliczkach, w „dróżkach”, w tym Sanktuarium pasyjnym i maryjnym jednocześnie, historii nowej Katedry, z której nieustannie naucza nas nasz Pan Jezus Chrystus.
Dzisiejszy dzień wpisuje się przemożnie w historię tego Sanktuarium. Dziękujemy Panu Bogu za 25 lat szczególnego wyrazu chrześcijańskiego dziedzictwa, jakie istnieje od tylu już wieków właśnie w tym miejscu Małopolskiej Ziemi. To dlatego też dzisiejszy dzień jest nasycony nie tylko modlitwą, ale również jakże wspaniałą refleksją naukową. A ponadto właśnie dzisiaj ten cały zespół sanktuaryjny został wzmocniony o jeszcze jeden nowy, niezwykle ważny akcent – o Muzeum. Muzeum prawdziwie niezwykłe! Nie jest ono bynajmniej jakimś mniej lub bardziej martwym miejscem gromadzącym różnego rodzaju zimne eksponaty. To Muzeum stanowi bowiem integralną część całego tego „jerozolimskiego” Zespołu, całej tej Katedry Chrystusowo-Maryjnej. Można by powiedzieć nawet: jest ono nie tylko częścią, ale, bardziej jeszcze, ono wzmocnieniem głosu tej Katedry. Muzeum bowiem przemawia – poprzez to, co możemy w nim zobaczyć, co możemy przeżyć, czego niekiedy z prawdziwym wzruszeniem możemy doświadczyć, odkrywając na nowo moc i mądrość Chrystusowego dzieła Zbawienia i Odkupienia, jakże głęboko zakorzenionego w wierze polskiego ludu, w jego prawdziwie polskiej kulturze, w jego miłości do Chrystusa i do Jego Bolejącej Matki, w jego miłości do Ojczyzny.
Za to wszystko dzisiaj z serca dziękujemy Panu Bogu. A jednocześnie pokornie prosimy Go o to, aby głos, który stąd, z tej niezwykłej Katedry, płynie na cały nasz Kraj, z jeszcze większą siłą przemawiał do wszystkich tych, którzy są daleko i tych, którzy są blisko, by zwiastował Chrystusowe orędzie (por. Ef 2, 17) tymi wspaniałymi i jednocześnie tak świętymi słowami, które zostały wpisane w charyzmat franciszkańskiego Zakonu: Pax et bonum. „Pokój i Dobro”. Amen.