STRONA GŁÓWNA / HOMILIE / 100-LECIE POLSKIEJ PROWINCJI-CÓRKI BOŻEJ MIŁOŚCI, 1 VIII 2019,

100-lecie Polskiej Prowincji-Córki Bożej Miłości, 1 VIII 2019,



Córki Bożej Miłości, 1 VIII 2019

100-lecie Polskiej Prowincji

Czytania: Rz 8, 28-39; Łk 12, 32-34

Drogie Siostry – Córki Bożej Miłości,

drodzy Bracia!

1. „Gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze” (Łk 12, 34). Słowa te, wypowiedziane przez Jezusa do uczniów, skierowane są dzisiaj do nas. Jaki skarb miał na myśli nasz Pan? Co w naszym życiu jest lub co powinno być najważniejsze, najbardziej wartościowe, za co bylibyśmy gotowi oddać wszystko? Jaki to skarb, przy którym czuwa nasze serce?

Jezus pomaga nam znaleźć odpowiedź na te pytania. Skarbem nie może być coś, co jest ulotne, co podlega zniszczeniu, czego może nas pozbawić złodziej. Jezusowi chodziło i chodzi o „skarb niewyczerpany w niebie”. Tym skarbem jest sam Bóg. Tym skarbem jest nieskończona miłość Boga, dzięki któremu – jak powiedziałby św. Paweł – „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28). Tym skarbem jest nasze życie na wieki w Bogu, w Jego królestwie miłości.

Jeżeli jesteśmy prawdziwymi i pojętnymi uczniami i uczennicami Jezusa Chrystusa, powinniśmy się podpisać pod tymi słowami. Za takim właśnie skarbem powinno tęsknić nasze serce. I powinniśmy uczynić wszystko, aby ten skarb stał się naszym udziałem. Wiemy, bo mówi nam o tym cała Ewangelia, że droga, która prowadzi do osiągnięcia tego celu, to droga miłości. Nie ma innej drogi. Wiemy również z własnego doświadczenia, że podlegamy pokusom chodzenia innymi drogami, szukania innych skarbów, które nigdy nie zaspokoją najgłębszych pragnień ludzkiego serca. Serce człowieka stworzone jest bowiem na miarę miłości, której praźródłem i której pełnią jest sam Bóg.

2. Zdawał sobie z tego sprawę apostoł Paweł. Wiedział, że na drogach, którymi podążamy, aby zdobyć największy skarb, czyhają niebezpieczeństwa, wyrastają trudności, pojawiają się propozycje i obietnice szczęścia, które w ostatecznym rozrachunku okazuje się nietrwałe, przemijające i złudne. Apostoł był jednak przekonany i wierzył głęboko, że nasz los jest w ręku Boga, dlatego pisał w Liście do Rzymian: „jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” (Rz 8, 31). Dlatego również postawił ważne, dramatyczne pytanie: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?” (Dz 8, 36). Usłyszeliśmy odpowiedź na to pytanie: „jestem pewien – twierdził św. Paweł – że „ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 38-39).

Na prawdzie tych słów wspiera się całe nasze życie chrześcijańskie. Nieskończona miłość niewidzialnego Boga ma twarz oraz imię. To twarz i imię Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. To On – Jezus Chrystus – objawił nam najpełniej, jak bardzo jesteśmy kochani przez Boga. I to On – Jezus Chrystus – uczy nas, jak mamy kochać Boga i bliźnich, czyli jak mamy podążać drogą prowadzącą nas do skarbu. On – Jezus Chrystus – uczy nas, jak mamy kochać i służyć.

3. Drogie Siostry, w światłach dzisiejszego słowa Bożego możemy spojrzeć na dzieło, któremu na imię Zgromadzenie Córek Bożej Miłości. To dzieło wyrosło z wiary, nadziei i miłości waszej Założycielki – Służebnicy Bożej Matki Franciszki Lechner. Poprawnie i przenikliwie odczytała ona Ewangelię. Najpierw założyła sama solidny fundament, jakim była jej miłość Boga, postawienie Go w centrum osobistego życia. Wiedziała również, że miłość Boga, obok głębokiej pobożności i życia modlitwy, musi się również wyrazić w miłości bliźniego. W realiach życia społecznego drugiej połowy XIX wieku w naszej części Europy, zwłaszcza w monarchii austriacko-węgierskiej, jej miłość drugiego człowieka przyjęła kształt troski o los dziewcząt i kobiet oczekujących pomocy. Z tej troski wyrosły kolejne dzieła miłosierdzia i edukacji, między innymi znane także pod nazwą Instytutów Maryi.

Charyzmat Matki Franciszki okazał się niezwykle płodny, bo był odpowiedzią na konkretne problemy społeczeństwa. Zgromadzenie, powołane do życia 151 lat temu, z małego ziarna wiary i miłości jednej świątobliwej osoby rozrosło się i stało się wspólnotą, która podjęła charyzmat Założycielki i realizuje go do dnia dzisiejszego w różnych krajach Europy i świata. Sto lat temu, obok trzech innych, powstała również Polska Prowincja. Wcześniej, w 1885 roku, Siostry zaczęły pracę w Białej Krakowskiej, a już rok później przyszła kolej na Kraków.

Wielkość Matki Franciszki polega na tym, że swoim sposobem odczytania Ewangelii oraz podjęcia służby zafascynowała inne kobiety i w ten sposób pomnożyła powołane do życia dzieło. Ubogaciło ono Kościół i społeczeństwo zastępem sióstr, podążających ewangeliczną drogą miłości i służby, drogą prowadzącą do „skarbu niewyczerpanego w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy”.

4. Jaką nadzieję budzą w naszych sercach delikatne słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12, 32). Dzisiaj te słowa możemy odnieść do każdej i każdego z nas osobiście, ale także do naszych wspólnot oraz do Polskiej Prowincji Córek Bożej Miłości. Prowincja, powstała niemal równocześnie z wolną Polską, po latach zaborów i po wyniszczającej I wojnie światowej, od stu lat służy polskiemu społeczeństwu licznymi dziełami apostolskimi. Nie było to łatwe stulecie. W czasach rządów totalitarnego systemu komunistycznego Prowincja utraciła liczne dzieła, zwłaszcza edukacyjne, a przecież Siostry chciały po prostu służyć i służyły drugiemu człowiekowi, zgodnie ze swym charyzmatem. Dziś dziękujemy Bogu za odzyskaną trzydzieści lat temu wolność i również za to, że obecnie w wolnej Polsce zakony mogą realizować swoje charyzmaty, ubogacając nimi społeczeństwo.

„Nie bój się, mała trzódko…”. Te słowa przypominają nam podobne słowa, wypowiedziane przez św. Jana Pawła na początku pontyfikatu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Nosimy w naszych sercach różne lęki, obawy, zwątpienia, rozczarowania. Jedyną odpowiedzią na nie jest powierzenie się Chrystusowi, zawierzenie Mu nas samych, naszych rodzin, wspólnot i środowisk. Tylko On ma słowa życia wiecznego. Tylko On może uciszyć nasze niepokoje. Tylko On może zaspokoić nasze najgłębsze pragnienia.

Kardynał Karol Wojtyła znał dobrze Córki Bożej Miłości. Wiemy, że jego matka Emilia Kaczorowska była wychowanką krakowskiego Instytutu Maryi. Miałem szczęście i przywilej towarzyszyć Kardynałowi przy składanych u Sióstr wizytach. Nie zapomnę nigdy wizytacji duszpasterskiej naszego Metropolity Krakowskiego w parafii św. Józefa na Złotych Łanach w Białej, na przełomie września i października 1978 roku. Była to jego ostatnia wizytacja kanoniczna przed udaniem się do Rzymu na konklawe i wyborem na Stolicę św. Piotra. Parafia korzystała wtedy z dosyć obszernej kaplicy waszego domu i Ksiądz Kardynał był za to wdzięczny Zgromadzeniu.

Osobiście jestem wdzięczny Siostrom za wszystko, co wniosły i nadal wnoszą w życie Kościoła Krakowskiego. Dziękuję za waszą modlitwę i świadectwo, za wasze apostolskie zaangażowanie.

5. Powierzamy dziś Bogu minione stulecie Polskiej Prowincji, która tutaj, na Pędzichowie, ma swój centralny dom. Tutaj zarząd Prowincji inspiruje życie oraz koordynuje pracę apostolską sióstr. Tutaj formowały się i nadal formują nowe zastępy Córek Bożej Miłości, aby kochać i służyć Bogu i człowiekowi. Jest za co dziękować Bogu i wyśpiewać Mu hymn dziękczynienia, dlatego dziś, zapożyczając słów od Maryi, Najświętszej Panny, nasze dusze wielbią Pana, bo Wszechmocny uczynił nam wielkie rzeczy, okazał moc swego ramienia, ujął się za swymi służebnicami, pomny na swe miłosierdzie.

Powierzamy Bożemu miłosierdziu wszystkie zmarłe Siostry – Córki Bożej Miłości i modlimy się o nowe i dobre powołania do Zgromadzenia. Modlimy się również o pomyślny przebieg procesu beatyfikacyjnego
i kanonizacyjnego Służebnicy Bożej Matki Franciszki Lechner, aby jej świętość została oficjalnie uznana przez Kościół, a Zgromadzenie uzyskało jeszcze mocniejsze potwierdzenie swego charyzmatu.

Niech Najświętsze Serce Jezusa błogosławi wszystkim Siostrom i umacnia je w życiu i służbie w Jego Kościele, aby codziennie mogły powtarzać: „Wszystko dla Boga, dla biednych, dla naszego Zgromadzenia”. Niech Matka Boża Trzykroć Przedziwna nadal roztacza opiekę nad całą Polską Prowincją. I niech nas wszystkich wspiera z wysoka orędownictwo św. Jana Pawła II oraz wszystkich Świętych, którzy otrzymali już obiecany skarb w niebie.

 Amen!

Stanisław kard. Dziwisz

ZOBACZ TAKŻE