STRONA GŁÓWNA / HOMILIE / 11.07.2021 R. | 500-LECIE DZWONU ZYGMUNT – KATEDRA NA WAWELU

11.07.2021 r. | 500-lecie Dzwonu Zygmunt – Katedra na Wawelu




„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa” – pisał w Liście do Efezjan św. Paweł Apostoł (Ef 1, 3). Εὐλογητὸς ὁ θεὸς καὶ πατὴρ τοῦ κυρίου ἡμῶν Ἰησοῦ Χριστοῦ – to szczególnie przejmujące błogosławieństwo Boga rozbrzmiewało odtąd w ustach chrześcijan, zamieszkujących Imperium Rzymskie, którzy powszechnie posługiwali się wtedy językiem greckim koiné jako swoją lingua franca. Od czasów Wulgaty św. Hieronima błogosławieństwo to ma kształt łacińskich słów: Benedictus Deus et Pater Domini nostri Iesu Christi.

„Εὐλογητὸς ὁ θεὸς – Benedictus Deus – Błogosławiony Bóg”.

Tak właśnie mogli się zwracać do Boga ci, którzy zostali przez Niego wybrani i przeznaczeni do świętości, napełnieni „wszelkim błogosławieństwem duchowym w Chrystusie” (Ef 1, 3), od chwili Chrztu świętego włączeni w Jego śmierć i zmartwychwstanie i dlatego cieszący się godnością dzieci Bożych. To oni otrzymali w darze Bożą miłość prawdy, dzięki której właściwie mogą odczytywać swoje odwieczne wybranie dokonane jeszcze „przed założeniem świata” (por. Ef 1, 4a), oraz powołanie do tego, aby istnieć ku chwale Bożego majestatu (por. Ef 1, 12a). Ten rodzaj istnienia zakłada wszakże jeden warunek: chrześcijanie muszą pokładać swoją nadzieję w Chrystusie. „On jest – jak pisze św. Paweł – zadatkiem naszego dziedzictwa w oczekiwaniu na odkupienie, które nas uczyni własnością [Boga], ku chwale Jego majestatu” (Ef 1, 14).

Z tym błogosławieństwem łączy się dziękczynienie i prośba. W dalszym fragmencie Listu do Efezjan św. Paweł pisze bowiem: „Nie przestaję dziękować za was, czyniąc o was wzmiankę w moich modlitwach, prosząc, aby Bóg naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia w poznaniu Jego samego, ażeby oświecił oczy waszego umysłu, abyście wiedzieli, czym jest nadzieja jego powołania, czym jest bogactwo chwały jego dziedzictwa w świętych” ( Ef 1, 16-18).

„Εὐλογητὸς ὁ θεὸς – Benedictus Deus – Błogosławiony Bóg” jest więc nie tylko Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale także Ojcem wierzących i Dawcą łask – „Πατέρ πιστευσάντων και δοτήςχαρίτων – Pater fidelium et Dator gratiarum”.

Czytane dzisiaj w liturgii Kościoła fragmenty Listu do Efezjan mogą być interpretowane jako hymn błogosławieństwa, uwielbienia i prośby. W swej treści hymn ten stał się inspiracją dla innych chrześcijańskich modlitw. W konsekwencji dzieje chrześcijan, czyli dzieje Chrystusowego Kościoła, ukazują się w swej najgłębszej istocie błogosławieniem i wysławianiem przez nich Boga oraz dziękczynieniem i prośbą z ufnością zanoszoną do Niego – i to niekiedy w najbardziej dramatycznych chwilach ich życia. Stąd męczennicy pierwszych wieków, zdążając na miejsce, na którym mieli dać najwyższe świadectwo swej wierności Chrystusowi, śpiewali hymny na cześć Boga, co budziło ogromne zdumienie u ich katów. Rzeczywiście, prześladowcy chrześcijan nie mieli prawa tego wszystkiego pojąć. Natomiast sami chrześcijanie, obdarzeni łaską Ducha mądrości, w pełni świadomi – dzięki Bożemu Słowu – czym jest nadzieja ich powołania i czym jest bogactwo chwały ich dziedzictwa w świętych (por. Ef 1, 18), gdy zdążali na męczeńską śmierć, mieli nadzieję, że już niedługo także do nich będą się odnosiły słowa z Apokalipsy św. Jana Apostoła, mówiące o tych, „którzy przychodzą z wielkiego ucisku i [którzy] opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili. Dlatego są [oni] przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap 7, 14-17).

Wspaniałym zapisem takiej postawy pierwszych chrześcijan jest pochodzące z II wieku dzieło noszące tytuł Didacheczyli Nauka Dwunastu Apostołów, a zwłaszcza zawarte w nim modlitwy, w których wysławianie i błogosławienie Boga nierozerwalnie łączy się z dziękczynieniem. Modlitwy te stanowiły integralną część sprawowanej przez nich Eucharystii, czyli właśnie: Dziękczynienia. Nad kielichem należało bowiem wypowiedzieć następujące słowa: „Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za święty, winny szczep Twojego sługi Dawida, który nam poznać dałeś przez Jezusa, Twego Sługę. Tobie chwała na wieki”. Natomiast przy łamaniu chleba trzeba było się modlić następującymi słowami: „Dziękujemy Ci, Ojcze święty, za Twoje święte Imię, któremu przygotowałeś mieszkanie w naszych sercach; dziękujemy za wiedzę, wiarę i nieśmiertelność, którą nam objawiłeś przez Jezusa, Syna Twego. Tobie chwała na wieki”.

Od edyktu mediolańskiego wydanego w 313 roku przez cesarza Konstantyna Wielkiego wysławianie Boga i dziękczynienie Jego imieniu wyszło z ukrycia i mroków katakumb. Chrześcijanie mogli odtąd swobodnie oddawać cześć Bogu w przestrzeni publicznej ówczesnego Imperium Rzymskiego. Wznosili wszędzie swoje świątynie, a równocześnie szukali coraz to nowych form wyrażania swej wiary. Prawdziwy przełom pod tym względem dokonał się dzięki św. Paulinowi, żyjącemu na przełomie IV i V wieku biskupowi Nola, miasta na wschód od Neapolu. Według tradycji to właśnie on jest wynalazcą dzwonu, tego szczególnego instrumentu muzycznego, którego źródłem dźwięku jest jego drganie wzbudzane uderzeniami serca. Wynalazek św. Paulina bardzo szybko znalazł powszechne uznanie. Stąd od V wieku cała chrześcijańska Europa żyła pośród dźwięków dzwonów. One wyznaczały porę codziennych modlitw, dni świąt i uroczystości kościelnych oraz państwowych, one biły na trwogę, one wysławiały chwile tryumfów. Wydzwaniały na chwałę Boga i świętych Pańskich, witały biskupów i królów, żegnały bohaterów i zwykłych ludzi, którzy już przekroczyli próg wieczności – zgodnie ze swoim celem zawartym w maksymie: Laudo Deum verum, plebem voco, congrego clerum, defunctos ploro, nymbos fugo, festaque honoro, co znaczy: „wysławiam prawdziwego Boga, wzywam lud, gromadzę kler, opłakuję zmarłych, przepędzam burze i czczę święta”. Im większe europejskie miasto, tym więcej było kościołów i tym bardziej bogata, podniosła i harmonijna muzyka dzwonów rozbrzmiewała o tej samej godzinie dnia. Muzyka prawdziwie niezwykła! Wzywająca do oddawania chwały Bogu, a jednocześnie uświadamiająca każdemu chrześcijaninowi tę prawdę, że kościelny dzwon bije także osobiście dla niego – mówiąc mu o jego godności Bożego dziecka, a także o jego przemijaniu, o konieczności nawrócenia i pokuty, a przede wszystkim wzywając go do modlitwy i wysławiania Bożej dobroci.

Dnia 13 lipca 1521 roku rozbrzmiewającą w Krakowie muzykę istniejących już, a pochodzących z połowy XV wieku katedralnych dzwonów: „Kardynał”, „Stanisław” i „Wacław” po raz pierwszy swym potężnym, majestatycznym głosem ubogacił dzwon „Zygmunt”. Zamówiony w 1520 roku przez króla Zygmunta I Starego u pochodzącego z Norymbergi mistrza Hansa Behama dzwon, został wykonany w jego krakowskiej ludwisarni i zawieszony na katedralnej wieży w niedzielę 9 lipca 1521 roku, co w XIX stuleciu uwiecznił Jan Matejko na swoim słynnym obrazie.

Umieszczona na płaszczu dzwonu łacińska inskrypcja, zaczynająca się od słów: Deo Optimo Maximo – „Bogu Najlepszemu, Największemu” – niewątpliwie wpisuje się w zawarty w Liście do Efezjan hymn, którego początkowe słowa brzmią: „Niech będzie błogosławiony Bóg”. Tylko bowiem Bogu przysługuje najwyższa cześć i chwała, składana Mu przez ludzi, bo właśnie tylko On jest Najlepszy i Największy – i tę właśnie wiarę króla Zygmunta I, zwanego Starym, wyrażał zamówiony i ufundowany przez niego dzwon.

Święty Paweł Apostoł pisał następnie w swym Liście do Efezjan – jak pamiętamy – o godności chrześcijan powołanych do tego, aby byli święci i nieskalani przed obliczem Najwyższego. Tę samą kolejność myśli odkrywamy w dalszej części inskrypcji, znajdującej się na dzwonie „Zygmunt”. Czytamy w niej bowiem następującą dedykację: „i Dziewicy Bogarodzicy, [oraz] świętym patronom swoim”. Odwołując się do świętych Pańskich, nie można było nie nawiązać najpierw do Maryi, której już w XIII wieku został poświęcony pierwszy pisany po polsku hymn, będący jednocześnie śpiewanym przez polskich rycerzy pod Grunwaldem hymnem narodowym Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiena Maryja.

Natomiast owi święci patroni, o których wzmiankuje inskrypcja, to św. Zygmunt i św. Stanisław. Ich bowiem wizerunki znajdują się na płaszczu dzwonu. Przedziwne jest połączenie ze sobą tych właśnie dwóch postaci, dające się pojąć jedynie poprzez niezwykłość losów tych, których Bóg wybrał jeszcze przed założeniem świata i których „z miłości przeznaczył dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (por. Ef 1, 4-5). Żyjący bowiem na przełomie V i VI wieku król Burgundów Zygmunt po zabójstwie Sigeryka, swego syna z pierwszego małżeństwa, co doprowadziło do powszechnego oburzenia w jego państwie, głęboko żałował za swoją zbrodnię, udał się na pielgrzymkę do klasztoru św. Maurycego, gdzie przez wiele miesięcy pokutował, pościł i się modlił. W obliczu zagrożenia państwa Zygmunt opuścił klasztor w 523 roku i podjął nierówną walkę z królem Teodorykiem i jego Ostrogotami. Dostał się do niewoli, a po kilku miesiącach więzienia sprzymierzony z Teodorykiem Chlodomer, król Franków, kazał go ostatecznie zgładzić, wrzucając wraz z całą rodziną do studni. Uczynił to mimo próśb biskupa Awita, który za wszelką cenę pragnął ocalić życie Zygmunta. Tradycja zachowała go w swej pamięci jako króla pobożnego, częstokroć porównywanego z królem Dawidem, który po dopuszczeniu się zbrodni, publicznie odpokutował swój grzech. Św. Grzegorz z Tours nazwał Zygmunta męczennikiem. Jako taki cieszył się wielkim kultem w całej średniowiecznej Europie, w tym również w królewskich rodzinach Luksemburgów i Jagiellonów. Z kolei biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa publicznie ganił złe postępowanie króla Bolesława II, zwanego Śmiałym lub Szczodrym. Jednakże król bynajmniej nie zamierzał uznać zła swoich występków. W 1079 roku skazał on Stanisława na obcięcie członków. Okrutna zbrodnia wywołała tak wielkie oburzenie w polskim społeczeństwie, że król musiał uciekać z kraju. Tradycja podaje, że za swoją zbrodnię do końca życia odbywał pokutę jako nieznany nikomu mnich w benedyktyńskim klasztorze w Osijeku na terenie Karyntii. Natomiast kanonizowany w 1253 roku biskup Stanisław stał się patronem Polski, jednoczącej się po dzielnicowym podziale, a także patronem tych wszystkich, którzy bronili i bronią wyższości Bożego prawa nad prawem stanowionym wyłącznie przez ludzi.

„Znakomity Zygmunt, król Polski, ten dzwon godny wielkości umysłu i czynów swoich kazał sporządzić Roku Pańskiego 1520” – brzmią ostatnie słowa inskrypcji na płaszczu dzwonu.

„Znakomity Zygmunt” – to sformułowanie znajduje swoje najgłębsze, teologiczne wyjaśnienie w tym, co św. Paweł pisał w Liście do Efezjan o chrześcijanach, przybranych synach Bożych, obdarzonych łaską „wszelkiej mądrości i zrozumienia”, istniejących „ku chwale Jego majestatu” (por. Ef 1, 5. 8. 12). Niewątpliwie, król Zygmunt I Stary był w pełni przekonany co do niezwykłej godności bycia chrześcijaninem. Jednakże kiedy wielkość swego umysłu i czynów przyrównywał do wykonanego z brązu przez mistrza Hansa Behama ogromnego dzwonu, to miał on przede wszystkim na względzie swoje dokonania jako od 1506 roku Wielkiego Księcia Litewskiego i od 1507 roku króla Polski. To dlatego też na płaszczu dzwonu pojawiły się wizerunki litewskiej Pogoni i Orła polskiego, symbole sprzymierzonych ze sobą państw, nad którymi władał mądrze i z wielkim powodzeniem.

Rok zamówienia dzwonu 1520 i rok jego wykonania 1521 znajdują się niejako pośrodku dwóch wielkich wydarzeń, w których objawiła się wielkość i skuteczność państwa polsko-litewskiego. Pierwszym z nich było wspaniałe zwycięstwo wojsk polsko-litewsko-ruskich odniesione 8 września 1514 roku pod Orszą pod wodzą hetmana wielkiego litewskiego Konstantego Ostrogskiego, które przekreśliło wymierzony przeciwko Polsce i Litwie sojusz cesarza Maksymiliana z carem Wasylem III. Drugim wydarzeniem było zawarcie w dniu 8 kwietnia 1525 roku pokoju krakowskiego i złożenie dwa dni później, 10 kwietnia, tak zwanego hołdu pruskiego, który położył kres ciągłym konfliktom Polski z Albrechtem Hohenzollernem i Zakonem Krzyżackim. Wbrew głównym tezom dziewiętnastowiecznych konserwatystów krakowskich, w imię historycznej prawdy trzeba uznać słuszność następującej opinii prof. Andrzeja Nowaka: „Traktat krakowski pozwolił na swobodny rozwój tej Rzeczypospolitej jako specyficznego modelu politycznej wspólnoty, opartej nie na wojnie przede wszystkim, nie na podboju, nie na dynastycznych rachubach, ale na radzie, na wspólnych interesach, na próbie osiągania konsensusu. (…) Traktat krakowski utrwalił w zasadzie granice Królestwa Polskiego od strony północnej i zachodniej (…) na blisko 250 lat, aż do czasu nadejścia Fryderyka II i zainicjowanego przezeń rozbioru” (A. Nowak, Dzieje Polski, t. 4, s. 210). Okazuje się zatem, że król Zygmunt I Stary każąc pisać na ufundowanym przez siebie dzwonie o „wielkości umysłu i czynów swoich”, lepiej i trafniej oceniał własne dokonania niż całe pokolenia historyków, którzy począwszy od jadowitej satyry, zatytułowanej Teka Stańczyka, nie tylko obarczali naród polski winą za utratę niepodległości i atakowali przeszłość narodową, a zwłaszcza powstania narodowe, ale też w rządach cesarza Franciszka Józefa widzieli szczęśliwą kontynuację dawnego państwa polskiego.

Tymczasem wnikliwie i dogłębnie wpatrując się w dalsze dzieje narodu polskiego, zwłaszcza od czasów rozbiorów i utraty niepodległości w 1795 roku aż po dni dzisiejsze, doskonale rozumiemy, że trzeba nam bardziej wsłuchiwać się w rozchodzący się od Wawelu na całą Polskę dźwięk dzwonu „Zygmunt”, niż uznawać za prawdziwe te głosy, zarówno wydobywające się z dalszej i niezbyt odległej przeszłości, jak i współczesne, wzmacniane ogromną wrzawą medialną, które chciałyby nas, Polaków, pozbawić ducha, wewnętrznie uśpić i zdezorientować, skłonić do nieustannej autokrytyki i samobiczowania, zniechęcić do walki o autentyczną wielkość, zachęcić do uległości wobec silniejszych i bogatszych, kazać szukać pomocy i wsparcia u tych, którzy wielokrotnie nas gnębili, a w czasach dwudziestowiecznych totalitaryzmów usiłowali zlikwidować całą naszą inteligencję, by z reszty narodu uczynić zastępy niewolników pozostających na służbie obcych panów.

Tę ideę konieczności nieustannego wsłuchiwania się w to, co mówi nam dzwon „Zygmunt”, przejmująco wyraził poeta: „Patrzali wszyscy w górę,/ a dzwon wschodził –/ zawisnął u szczytów/ i z wyżyn się rozdzwonił:/ głos leciał, polatał,/ kołysał się górnie,/ wysoko, podchmurnie –/ a tłum się wielki pokłonił./ (…) Dzwon dzwonił”. W nim bowiem zawarta jest wielką tradycja historyczna Polski, to on jest jej sercem. Jak długo dzwoni „Zygmunt”, tak długo żyje naród, który ma ciągle odwagę i jednocześnie mądrość wsłuchiwać się w jego uroczysty ton, mówiący o Bogu, o szczególnej godności każdego chrześcijanina, o Polsce, naszej Ojczyźnie, która za wszelką cenę pragnie pozostać wierna swojej chrześcijańskiej tożsamości.„Dzwon dzwonił”.

Od pięciuset już lat „Zygmunt” rozbrzmiewa w najważniejszych dla Kościoła, narodu i państwa polskiego chwilach, głosząc naszej Ojczyźnie słowa tego błogosławieństwa, które dla nas wszystkich jest fundamentem niezwyciężonej nadziei: „Εὐλογητὸς ὁ θεὸς – Benedictus Deus – Błogosławiony Bóg!”.

Amen.


„Garbė Dievui, mūsų Viešpaties Jėzaus Kristaus Tėvui, kuris palaimino mus Kristuje visokeriopa dvasine palaima danguje“ ‒  laiške Efeziečiams rašė šv. apaštalas Paulius (Ef 1, 3). Εրλογητոς ὁ θεոς καὶ πατὴρ τοո κυρίου ἡμῶν Ἰησοῦ Χριστοո (eulogetos ho Teos kai pater tu kyriu hemon Iesu Christu) – šis Dievo palaiminimas aidėjo Romos imperijoje gyvenančių krikščionių, kurie tuo metu paprastai vartojo graikų kalbą koiné kaip jų lingua franca, lūpose. Nuo šv. Jeronimo laikų, per šimtmečius šis palaiminimas įgavo lotyniškų žodžių, esančių Vulgatoje, formą: Benedictus Deus et Pater Domini nostri Iesu Christi.   Εրλογητς ὁ θεրς – Benedictus Deus – garbė Dievui.

Būtent taip galėjo kreiptis į Dievą tie, kuriuos Jis pasirinko ir paskyrė šventumui, –pripildyti visokeriopos dvasinės palaimos Kristuje (plg. Ef 1, 3), nuo krikšto momento įtraukti į Jo mirtį ir prisikėlimą, todėl besidžiaugiantys Dievo vaikų orumu. Tai jie gavo dovanų Dievo meilę tiesai, kurios dėka jie gali teisingai perskaityti savo amžinąjį išrinkimą, padarytą dar „iki pasaulio sukūrimo“ (plg. Ef 1, 4a), ir kvietimą būti Dievo didybės šlovei (plg. Ef 1, 12a). Tačiau taip būti galima su viena sąlyga ‒ krikščionys turi turėti savo viltį Kristuje. Jis yra mūsų paveldėjimo laidas, kol bus atpirkta jo nuosavybė jo didybės šlovei (plg. Ef 1, 14).

Su šiuo palaiminimu jungiasi padėka ir prašymas. Tolesnėje laiško Efeziečiams ištraukoje šv. Paulius rašo: „Nesiliauju dėkojęs už jus, prisimindamas jus ir melsdamas, kad mūsų Viešpaties Jėzaus Kristaus Dievas, garbės Tėvas, suteiktų jums išminties ir apreiškimo Dvasią ir jūs galėtumėte jį pažinti;  kad apšviestų jūsų širdies akis ir jūs pažintumėte, kokia yra viltis, į kurią jūs esate pašaukti, koks jo šventųjų garbingo paveldo turtas“ ( Ef. 1, 16‒18).

  „Εրλογητոς ὁ θεոςBenedictus Deus – palaimintas Dievas“ yra ne tiktai mūsų Viešpaties Jėzaus Kristaus  Tėvas, bet taip pat yra tikinčiųjų Tėvas ir malonių Davėjas – „Πατέρ πιστոν και δοτήρ ηαρίτης – Pater fidelium et Dator munerum“.

 Šiandien Bažnyčios liturgijoje perskaityto laiško Efeziečiams ištraukas galima interpretuoti kaip palaiminimo, garbinimo ir prašymo himną. Šio himno turinys  įkvėpė kitas krikščioniškas maldas. Todėl krikščionių istorija, t. y. Kristaus Bažnyčios istorija savo giliausioje esmėje pasireiškia per Dievo palaiminimą bei šlovinimą, taip pat  per padėką Dievui ir Jo prašymą su pasitikėjimu kartais dramatiškiausiomis krikščionių gyvenimo akimirkomis. Taigi, pirmųjų šimtmečių kankiniai, eidami į tą vietą, kur turėjo liudyti savo didžiausią ištikimybę Kristui, Dievo garbei giedojo giesmes, kurios kėlė didelę nuostabą jų budeliams. Iš tiesų, krikščionių persekiotojai negalėjo viso to suprasti. Tačiau patys krikščionys, apdovanoti išminties Dvasios malone, Dievo Žodžio dėka puikiai pažįsta, kokia yra viltis, į kurią jie yra pašaukti, ir koks šventųjų garbingo paveldo turtas (plg. Ef 1, 18), eidami mirti kankinio mirtimi, tikėjosi, kad netrukus šv. apaštalo Jono apokalipsės žodžiai bus taikomis ir jiems: „Jie atėjo iš didžio sielvarto. Jie išplovė savo apsiaustus ir juos išbaltino Avinėlio krauju.  Todėl jie stovi prieš Dievo sostą ir tarnauja jam dieną naktį jo šventovėje, o Sėdintysis soste išskleis ant jų padangtę.  Jie nebealks, nebetrokš, nebekepins jų saulė nei jokia kaitra. Nes Avinėlis, kuris stovi prieš sostą, juos ganys ir vedžios prie gyvybės vandens šaltinių, ir Dievas nušluostys kiekvieną ašarą nuo jų akių“ (Apr 7, 14‒7).

Puikus tokio pirmųjų krikščionių nusistatymo aprašymas yra II amžiaus kūrinys, pavadintas Didache, tai yra Dvylikos Apaštalų mokslas, ypač jame užrašytos maldos, kuriose Dievo šlovinimas ir garbinimas neatsiejami nuo dėkingumo. Šios maldos, būtent dėkingumas, buvo integrali krikščionių atnašaujamos Eucharistijos dalis. Prie taurės reikėjo ištarti tokius žodžius: „Ačiū Tau, mūsų Tėve, už šventą Tavo tarno Dovydo vynuogės atžalą, kurią davei mums pažinti per Jėzų, savo Tarną. Tau šlovė per amžius.“ O  laužiant duoną reikėjo melstis tokiais žodžiais: „Ačiū Tau, šventasis Tėve, už Tavo šventą Vardą, kuriam paruošei namus mūsų širdyse; dėkojame už mokymą, tikėjimą ir nemirtingumą, kurį mums apreiškei per savo Sūnų Jėzų. Tau garbė per amžius.“

Nuo 313 metais imperatoriaus Konstantino Didžiojo paskelbto Milano dekreto Dievo laiminimas ir dėkingumas Jo vardui prasiskverbė iš katakombų slaptaviečių ir tamsumų. Nuo to laiko krikščionys galėjo laisvai gerbti Dievą viešose ano meto Romos Imperijos vietose. Jie visur statė savo šventoves ir kartu ieškojo kaskart naujesnių formų savo tikėjimui išreikšti. Tikras lūžis šiuo atžvilgiu įvyko šv. Paulino, Nolos miesto, esančio į rytus nuo Neapolio,  vyskupo, gyvenusio IV ir V amžių sandūroje, dėka. Pagal tradiciją būtent jis išrado varpą, šį nepaprastą muzikos instrumentą, kurio garso šaltinis yra jo virpėjimas, skatinamas širdies plakimo. Labai greitai šv. Paulino išradimas buvo plačiai pripažintas. Dėl to nuo V amžiaus visa krikščioniškoji Europa gyveno klausydama varpų garsų skambėjimo. Jais buvo skelbiamas kasdienių maldų laikas, Bažnyčios ir valstybės švenčių ir iškilmių dienos; jie suskambėdavo pavojaus metu ir pranešdavo apie pergales. Skambėdavo Dievo ir šventųjų garbei, sveikindavo vyskupus ir karalius, atsisveikindavo su didvyriais ir paprastais žmonėmis, kurie jau peržengė amžinybės slenkstį, – pagal savo tikslą, išsakytą maksima: Laudo Deum verum, plebem voco, congrego clerum, defunctos ploro, nymbos fugo, festaque honoro, o tai reiškia: „Šlovinu tikrąjį Dievą, šaukiu žmones, sušaukiu dvasininkus, apverkiu mirusius, nuveju audras ir švenčiu šventes.“

Kuo didesnis buvo Europos miestas, tuo daugiau būdavo bažnyčių ir tuo turtingesnė, iškilmingesnė ir darnesnė varpų muzika skambėjo tą pačią dienos valandą. Muzika tikrai nepaprasta! Kviečianti atiduoti Dievui garbę ir kartu padedanti kiekvienam krikščioniui suprasti, kad bažnyčios varpas skamba ir asmeniškai jam – pasakodamas jam apie jo kaip Dievo vaiko orumą, taip pat apie jo laikiną gyvenimą, apie būtinybę pasitaisyti ir atgailauti už nuodėmes, o visų pirma kviesdamas jį melstis ir garbinti Nenusakomąjį.

1521 metų liepos 13 dieną jau nuo pusės XV amžiaus esančių Krokuvos katedros varpų „Kardinolas“, „Stanislovas“ ir „Vaclovas“  skambėjimą pirmą kartą milžiniškai sustiprino ir savo didingu garsu praturtino varpas „Žygimantas“. Žygimantas Senasis jį užsakė 1520 metais pas meistrą, kilusį iš Niurnbergo, Hansą Behamą. Varpas buvo pagamintas Krokuvoje esančioje jo varpų liejykloje ir pakabintas Katedros bokšte 1521 metų liepos 9 dieną, sekmadienį. Tai  XIX a. įamžino Jonas Matejko savo garsiame paveiksle.

Varpo apvalkale esantis lotyniškas įrašas, prasidedantis žodžiais Deo Optimo Maximo – „Geriausiajam, Aukščiausiajam Dievui“, – neabejotinai įsirašo į laiške Efeziečiams esantį himną, kuris prasideda žodžiais: „Garbė Dievui…“ Tik Dievui priklauso žmonių Jam atiduodama  aukščiausia garbė ir šlovė, nes tik Jis yra geriausias ir aukščiausias – ir kaip tik šį karaliaus Žygimanto I, vadinamo Senuoju, tikėjimą išreiškė jo užsakytas ir sukurtas varpas.

Prisimename, ką šv. apaštalas Paulius rašė toliau savo laiške Efeziečiams apie krikščionių orumą: jie  pašaukti tam, kad būtų šventi ir nesutepti Dievo akivaizdoje. Tą pačią minčių seką atskleisime tolesnėje „Žygimanto“ varpo įrašo dalyje. Galime perskaityti tokią dedikaciją: „Ir Nekaltojo Prasidėjimo Dievo Gimdytojai bei savo šventiesiems globėjams.“ Minint Viešpaties šventuosius, negalima pirmiausia nepaminėti Marijos, kuriai jau XIII amžiuje buvo skirtas pirmas lenkų kalba parašytas himnas. Jis taip pat buvo Lenkijos riterių giedamas Žalgirio mūšyje kaip tautinis himnas  „Nekaltojo Prasidėjimo Dievo Gimdytoja, Dievo palaiminta Marija“ (lenk.: Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiena Maryja).

O varpo įraše paminėti šventieji globėjai ‒ tai šv. Žygimantas ir šv. Stanislovas. Jų reljefai yra ant varpo apvalkalo. Nepaprastas yra šių dviejų asmenybių sujungimas, kurį galima paaiškinti tik nepaprastu likimu tų, kuriuos Dievas pasirinko dar prieš sukurdamas pasaulį ir kuriuos iš meilės paskyrė per Jėzų Kristų tapti įsūniais“ (plg. Ef 1, 4‒5).

V ir VI amžių sandūroje gyvenęs Burgundų karalius Žygimantas,  užmušęs savo sūnų Sigeriką iš pirmų vedybų, sukėlė valstybėje visuotinį pasipiktinimą, labai gailėjosi padarytų žudynių, nuvyko kaip piligrimas į šv. Mauricijaus vienuolyną, kur daugelį mėnesių atgailavo, pasninkavo ir meldėsi. Valstybės pavojaus akivaizdoje Žygimantas 523 metais paliko vienuolyną ir pradėjo nelygią kovą su karaliumi Teodoriku ir ostrogotais. Pateko į nelaisvę, o po kelių mėnesių kalėjimo susijungęs su Teodoriku Chlodomeras, Frankų karalius, galutinai įsakė nužudyti Žygimantą, įmetant jį kartu su visa šeima į šulinį. Įvykdė tai nepaisydamas vyskupo Avito prašymų, kuris iš visų jėgų norėjo gelbėti Žygimanto gyvybę. Tradicija išlaikė jį savo atmintyje kaip karalių, kuris buvo pamaldus, dažnai lyginamas su karaliumi Dovydu, kuris, įvykdęs žmogžudystę, viešai atgailavo už savo nuodėmę. Šv. Grigalius iš Tours’o pavadino Žygimantą kankiniu. Kaip kankinys jis buvo gerbiamas visoje viduramžių Europoje, taip pat karališkose Liuksemburgų ir Jogailaičių šeimose.

Savo ruožtu Krokuvos vyskupas Stanislovas iš Ščepanovo viešai smerkė karaliaus Boleslavo II, vadinamo Narsiuoju arba Dosniuoju, blogą elgesį. Vis dėlto karalius visiškai neketino pripažinti savo nusikaltimų blogio. 1079 metais nuteisė Stanislovą, kad jam būtų nupjautos rankos ir kojos. Toks žiaurus nužudymas sukėlė didžiulį Lenkijos visuomenės pasipiktinimą, dėl kurio karalius turėjo bėgti iš Lenkijos. Pagal tradiciją jis už savo nusikaltimą iki gyvenimo pabaigos atgailavo kaip niekam nežinomas vienuolis Benediktinų vienuolyne Osijeke Karintijos krašte. O 1253 metais kanonizuotas vyskupas Stanislovas tapo Lenkijos, kuri tuo metu vienijosi po suskirstymo į kunigaikštystes, globėju, taip pat globėju visų tų, kurie gynė ir gina Dievo teisės pranašumą teisės, kurią kuria vien tik žmonės, atžvilgiu.

„Puikusis Žygimantas, Lenkijos karalius, šį vertą savo proto ir žygių varpą įsakė sukurti 1520 Viešpaties metais“ – skamba paskutiniai įrašo žodžiai ant varpo apvalkalo.

„Puikusis Žygimantas“ – šie žodžiai atitinka teologinį paaiškinimą to, ką šv. Paulius rašė savo laiške Efeziečiams apie krikščionis, įsūnytus Dievo vaikus, apdovanotus visokeriopos išminties ir supratimo malone, gyvenančius „Jo didybės garbei“ (plg. Ef 1, 5. 8. 12). Be abejonės, karalius Žygimantas Senasis buvo visiškai įsitikinęs nepaprastu orumu būti krikščionimi. Vis dėlto, kai savo proto didybę ir veiksmus lygino su meistro Hanso Behamo iš vario pagamintu  didžiuliu varpu, visų pirma turėjo omenyje savo kaip  Didžiosios Lietuvos Kunigaikštystės (nuo 1506 metų) ir  Lenkijos karaliaus (nuo 1507 metų) laimėjimus. Dėl to ant varpo apvalkalo atsirado Lenkijos Erelio ir Lietuvos Vyčio vaizdai, simboliai susijungusių valstybių, kurias valdė protingai ir sėkmingai. Varpo užsakymo (1520 m.) ir varpo pagaminimo (1521 m.) metai yra centre dviejų didelių įvykių, per kuriuos  pasireiškė Lenkijos-Lietuvos valstybės didybė ir efektyvumas. Pirmasis įvykis ‒ puiki lenkų ir lietuvių  kariuomenės, kuriai vadovavo didysis Lietuvos etmonas Konstantinas Ostrogiškis, pergalė, laimėta Oršos mūšyje 1514 metų rugsėjo 8 dieną. Čia buvo sunaikinta  prieš Lenkiją ir Lietuvą nukreipta imperatoriaus Maksimilijono sąjunga su caru Vasilijum III.

Antrasis įvykis ‒ tai  1525 metų balandžio 8 dieną sudaryta Krokuvos taika, o  dvi dienas vėliau, balandžio 10 d., įvyko vadinamoji Prūsų vasalo ištikimybės priesaika, kuri užkirto kelią nuolatiniams Lenkijos konfliktams su Albrechtu Hohenzollernu ir Kryžiuočių Ordinu. Nepaisant XIX a. Krokuvos konservatistų teiginių,  reikia pripažinti istorinę tiesą, kad profesoriaus Andžejaus Novako nuomonė yra teisinga: „Krokuvos sutartis leido laisvai plėstis Žečpospolitai kaip specifiniam politinės bendrijos modeliui, kuris rėmėsi visų pirma ne karais, ne okupacija, ne dinastiniais apskaičiavimais, bet susitarimais, bendrais interesais, mėginimais pasiekti konsensusą. (…) Krokuvos sutartis įtvirtino Lenkijos Karalystės sienas nuo šiaurės ir vakarų (…) beveik 250 metų, net iki Frideriko II atėjimo ir jo inicijuoto padalijimo“ (A. Nowak, Dzieje Polski, 4 tomas, 210 psl.).

Pasirodo, kad karalius Žygimantas  Senasis, įsakydamas parašyti ant Hanso Behamo pagaminto  varpo tekstą apie „savo proto ir  veiksmų didybę“, geriau ir tiksliau vertino savo pasiekimus negu visos kartos istorikų, kurie, pradedant kandžia satyra, pavadinta Stančiko aplankas, ne tik kaltino lenkų tautą dėl nepriklausomybės netekimo, puolė tautos praeitį, ypač tautinius sukilimus, bet ir matė imperatoriaus Pranciškaus Juozapo valdžioje laimingą Lenkijos valstybės pratęsimą.

O atidžiai ir giliai nagrinėjant tolesnę Lenkijos tautos istoriją, ypač nuo Lenkijos padalijimo ir laisvės netekimo 1795 metais iki šių dienų, puikiai suprantame, kad mums reikia labiau įsiklausyti į nuo Vavelio per visą Lenkiją sklindantį „Žygimanto“ varpo garsą, o ne laikyti teisingais tuos balsus, kurie mus pasiekia iš nelabai tolimos praeities, taip pat  ir šiuolaikinius balsus, žiniasklaidos stiprinamus milžinišku triukšmu, kurie norėtų mums, lenkams, atimti dvasią, viduje užmigdyti ir sutrikdyti, privesti prie nepaliaujamos savikritikos ir savęs mušimo; norėtų atimti norą kovoti dėl autentiškos didybės, paskatinti lojalumui stipresniems ir turtingesniems, kurie liepia mums ieškoti pagalbos ir paramos tų, kurie mus daugel kartų engė, o dvidešimtojo amžiaus totalitarizmų metu stengėsi išnaikinti visą mūsų inteligentiją, kad iš tautos likučių padarytų svetimiems tarnaujančius belaisvių būrius.

Šią būtinybę nepaliaujamai klausytis to, ką pasakoja mums „Žygimanto“ varpas, įžvalgiai išreiškė poetas: „Visi žiūrėjo į viršų, / o varpas kilo – / pakibo viršūnėse / ir iš viršūnių suskambo: / garsas bėgo, bėgiojo, / suposi viršuje, / aukštai, po debesimis – / o didžiulė minia nusilenkė. / (…) Varpas skambėjo“. Kūrinyje skamba didžiulė Lenkijos istorijos tradicija, varpas yra jos širdis. Kaip ilgai skamba varpas „Žygimantas“, taip ilgai gyvuoja tauta, kuriai nuolat pakanka drąsos ir išminties įsiklausyti į iškilmingą varpo  garsą, pasakojantį apie Dievą, apie ypatingą kiekvieno krikščionio orumą, apie Lenkiją, mūsų Tėvynę, kuri žūtbūtinai trokšta likti ištikima savo krikščioniškoms vertybėms.

„Varpas skambėjo.“

Jau penki šimtai metų varpas „Žygimantas“ skamba svarbiausiomis Bažnyčiai, Lenkijos tautai ir valstybei akimirkomis, skelbdamas mūsų Tėvynei palaimos žodžius, kurie mums visiems yra nenugalimos vilties pagrindas: Εὐλογητὸς ὁ θεὸς – Benedictus Deus – Garbė Dievui! Amen.

ZOBACZ TAKŻE