STRONA GŁÓWNA / HOMILIE / 20.06.2020 R. | UROCZYSTOŚĆ POBŁOGOSŁAWIENIA NADZWYCZAJNYCH SZAFARZY KOMUNII ŚWIĘTE – SANKTUARIUM ŚW. JANA PAWŁA II WIELKIEGO

20.06.2020 r. | Uroczystość pobłogosławienia Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii Święte – Sanktuarium św. Jana Pawła II Wielkiego



  


O sercu Maryi pisał dwukrotnie święty Łukasz w swojej Ewangelii. Najpierw, gdy przywoływał wydarzenia z Betlejem: Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2, 19) Rozważała to, co o narodzonym Dzieciątku mówili pasterze przybyli od swych stad na wezwanie aniołów, by złożyć hołd nowo narodzonemu Bożemu Synowi. Ponownie o sercu Maryi pisał święty Łukasz w związku z zagubieniem się dwunastoletniego Pana Jezusa i odnalezieniem Go przez Rodziców w świątyni jerozolimskiej. Gdy wrócili do Nazaretu dorastający Jezus był im posłuszny, a Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu(Łk 2, 51b).

Niepokalane Serce Maryi było wielbione i czczone najpierw w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Przenajświętszej Dziewicy, mówiącej o Jej szczególnym związku z Bogiem już od chwili Jej zaistnienia. Od stuleci rozważamy tajemnicę Jej coraz bardziej dojrzałego życia, Jej serca nieustannie otwartego na Boże natchnienia, na Boże wezwania, na Boże objawienia, gotowego, by słuchać, by przyjąć, by urzeczywistniać w swoim życiu wolę Najwyższego. Tak było w chwili Zwiastowania i tak było aż po ostatnie chwile Jej ziemskiej drogi, aż do Zaśnięcia i Wniebowzięcia, by mogła – jak nikt inny – uczestniczyć w szczęśliwości wiecznej polegającej na życiu w obliczu Trójcy Przenajświętszej.

Niepokalane Serce zasłuchane w Boga. Serce, które dzięki proroctwu starca Symeona wiedziało, że to zasłuchanie kosztuje i będzie coraz więcej kosztować: Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamiary serc wielu (Łk 2, 35). Zasłuchana, a jednocześnie gotowa, by swój sposób myślenia tak kształtować, by był ciągle otwarty na to, co Bóg do Niej mówi. Jakże wymowny jest fragment Łukaszowej Ewangelii, który przed chwilą słyszeliśmy. Kiedy po trzech dniach znalazła Syna zareagowała bardzo emocjonalnie. Pierwszym słowem nie było słowo radości, że widzi swe dziecko całe i zdrowe, ale matczyny wyrzut: Synu czemuś nam to uczynił? Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie (Łk 2, 48b). Mówi o swoim sercu przenikniętym bólem i zupełnie nieoczekiwanie słyszy odpowiedź dwunastoletniego Syna, który bynajmniej nie zamierza się usprawiedliwiać: Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym co należy do mego Ojca? (Łk 2, 49). Św. Łukasz komentuje to bardzo precyzyjnie: oni [Maryja i Józef] nie rozumieli tego, co im powiedział (Łk 2, 50). Nie rozumieli Jego reakcji. Nie rozumieli, co znaczy być w tym, co należy do Ojca. Ale odpowiedzią Maryi na tę niemożność zrozumienia słów Syna było wiernie zachowywanie ich w sercu. Zachowywanie i rozważanie, co znaczy być w tym, co należy do Ojca, na czym polega Jego, Chrystusa, powołanie, do czego został wezwany. Na początku swojego publicznego nauczania Chrystus wyjawił to Nikodemowi: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16). On od samego początku chciał tę misję bycia wydanym dla ludzi i za ludzi wypełnić. Być w woli Ojca. Być w tym, co do Ojca należy, to być Zbawicielem człowieka i zarazem jego Odkupicielem. Maryja, patrząc na wzrastającego Synka, coraz bardziej rozumiała, co znaczy Jego misja i co znaczy także miejsce, które Ona w planie zbawienia ma pełnić – aż po krzyż, aż po Zesłanie Ducha Świętego, aż po tę chwilę, gdy stała się Matką Kościoła.

Słowa o sercu Maryi zawarte w Łukaszowej Ewangelii były rozważane przez dzieci Kościoła w ciągu wieków, zwłaszcza od czasów średniowiecza, od Jana Eudesa, po objawienia Matki Bożej świętej Katarzynie na Rue du Bac w Paryżu w XIX wieku. To pozwalało rozumieć, czym jest serce Maryi dla Kościoła, dla poszczególnych jego członków. To pozwalało rozumieć, jak znaczące i trudne do przecenienia jest uciekanie się do serca Maryi, zwłaszcza w chwilach największych zagrożeń. To wszystko sprawiło, że w czasie największych zmagań II wojny światowej, 24 maja 1944 roku, papież Pius XII wprowadził święto Niepokalanego Serca Maryi Panny w całym Kościele. Był to akt powtarzający i pogłębiający to, co dokonało się dwa lata wcześniej, 31 października 1942 roku, kiedy to cały świat pogrążony był w walce, w nienawiści, w przemocy, pośród ogromnych prześladowań jednych przeciwko drugim, tragedii i ruin. Wtedy właśnie taki świat papież Pius XII poświęcił niepokalanemu Sercu Maryi. Nie dziwmy się, że ten akt oddania Matce Najświętszej powtórzył w odniesieniu do polskiego narodu polski Episkopat pod przewodnictwem kardynała Augusta Hlonda tuż po zakończeniu II wojny światowej, ale jednocześnie w czasie, kiedy zaczęły się kolejne okrutne prześladowania dotykające najbardziej szlachetnych i wiernych synów polskiego narodu. Niewiarygodne, że w tamtych czasach, tuż po wojnie, przy ogromnych trudnościach komunikacyjnych, ale także aprowizacyjnych, 8 września 1946 roku na Błonia Jasnogórskie przybyło ponad milion Polaków, by u progu nowych, trudnych czasów zawierzyć Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi. Z tym duchem zawierzenia wiązały się słowa umierającego prymasa Hlonda, które przyjęli za swoje najpierw kardynał Wyszyński, a później kardynał Karol Wojtyła – św. Jan Paweł II: Zwycięstwo, jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję. Ani kardynał Hlond, ani kardynał Wyszyński, tego zwycięstwa nie ujrzeli. Nie było im dane go doświadczyć, ale wierzyli, że przyjdzie i to przekonanie przekazali wszystkim, którzy brali odpowiedzialność za Kościół z ich rąk, z ich wiary, z ich słów i z ich modlitwy.

Właśnie w takie święto – liturgiczne wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi – przypada uroczyste ustanowienie nowych nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii w naszej archidiecezji. Drodzy Bracia, to was tym bardziej zobowiązuje, aby być blisko Serca Niepokalanej Dziewicy. Do czasów Soboru Watykańskiego II to wspomnienie obchodzono 22 sierpnia, tydzień po Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ale po Soborze, w odnowionym kalendarzu liturgicznym, wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny przypada tuż po Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa i ukazuje, jak bardzo Serce Maryi bliskie jest Sercu Bożego Syna: jak trwała przy tym Sercu, jak wsłuchiwała się w Jego rytm, jak bardzo chciała być Mu wierna, jak rozważała Jego tajemnicę i czciła. To zobowiązanie dla was, bowiem na mocy swego szczególnego miejsca w życiu Archidiecezji Krakowskiej będziecie bardzo blisko Jezusowego Serca. Będziecie blisko Eucharystii, która zrodziła się z przebitego boku Chrystusa, z przebitego serca Chrystusowego. Będziecie bardzo blisko i z tym większą mocą musicie słyszeć głębię słów, które kapłan wypowiada tuż po przeistoczeniu: Oto wielka tajemnica wiary. Wielka tajemnica Chrystusowego Serca przebitego z miłości do nas. Wielka tajemnica, przy której trwać trzeba na wzór Maryi, Dziewiczej Matki Pana Jezusa. Stąd tak konieczne jest ciągłe rozważanie, czym jest ta tajemnica i wypływająca z głębi waszych serc potrzeba, by adorować Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, abyście na koniec, kiedy będziecie spełniali swoje święte czynności, dawali piękne świadectwo wiary, wiary Kościoła Katolickiego, ale także piękne świadectwo waszej, Drodzy Bracia, osobistej wiary w to, że Pan Jezus, którego będziecie trzymali we własnych dłoniach i podawali Go innym jako pokarm na życie wieczne, naprawdę jest utajony w Najświętszej Eucharystii, że kocha, że do wierności i do miłości nieustannie wzywa, a w ten sposób pragnie wszystkich doprowadzić do domu Ojca bogatego w miłosierdzie.

ZOBACZ TAKŻE