STRONA GŁÓWNA / HOMILIE / HOMILIA WYGŁOSZONA PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ Z OKAZJI XVII MIĘDZYNARODOWEJ KONFERENCJI W BAZYLICE MARIACKIEJ

Homilia wygłoszona podczas Mszy Świętej z okazji XVII Międzynarodowej Konferencji w Bazylice Mariackiej



Bracia i Siostry!

1. Św. Paweł Apostoł mówi nam dziś o ważnej sprawie, którą znamy z osobistego doświadczenia. Serce człowieka, zranione grzechem pierworodnym, jest miejscem walki między dobrem i złem, wobec której często jesteśmy bezradni. Apostoł pisze szczerze: „Jestem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, do dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka” (Rz 7, 18-20). To napięcie i wewnętrzne rozdarcie jest praźródłem dalszych napięć i konfliktów wkradających się w świat międzyludzkich relacji, w życie rodzin, społeczeństw i narodów. Warto pamiętać o tym, gdy stawiamy diagnozę sytuacji naszego niespokojnego świata, także sytuacji jednoczącej się z trudem Europy.

Autor Listu do Rzymian widzi realistycznie swoją sytuację – a jest to sytuacja każdego człowieka – i stawia dramatyczne pytanie: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci?” (Rz 7, 24). Odpowiedź jest jedna: Jezus Chrystus. Tylko On, Syn Boży, stając się człowiekiem, umierając i zmartwychwstając, odmienił radykalnie los człowieka, wyzwalając go spod władzy śmierci. Tylko On zdolny jest uzdrowić serce człowieka, przywrócić mu wewnętrzną wolność i zdolność, by kroczył drogą miłości i służby.

Jeżeli zastanawiamy się nad tym, dokąd zmierza Europa, jeżeli dostrzegamy zagrożenia towarzyszące procesom integracji i budowy europejskiego domu, powinniśmy powracać do korzeni rzeczywistości, w jakiej jesteśmy zanurzeni. Uzdrowienia potrzebuje przede wszystkim serce człowieka, uwalniającego się od egoizmu, od zamykania się przed bliźnim, otwierającego się na przyjęcie Bożego miłosierdzia i przebaczenia, przyjmującego orędzie Ewangelii. Dlatego za św. Pawłem możemy powtórzyć: „Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego” (Rz 7, 24).

2. Odczytany dziś przez nas fragment Ewangelii św. Łukasza zwraca nam uwagę na postawę, jaką możemy i powinniśmy zająć, starając się stawiać czoło problemom i wyzwaniom, przed jakimi stajemy w naszym życiu osobistym i społecznym, uczestnicząc także
w wydarzeniach i procesach integrującej się Europy. Chodzi o sprawę duchowego rozeznania, o którym tak często mówi Papież Franciszek w kontekście problemów duszpasterskich, stylu służby współczesnego Kościoła, odpowiadającego na pojawiające się nowe wyzwania.

Wiemy, że Jezus w swoim nauczaniu posługiwał się prostymi obrazami, wziętymi z codziennego życia słuchających Go tłumów, aby w przystępny sposób mówić o ważnych sprawach. Tym razem Nauczyciel stara się zwrócić uwagę słuchaczy na znaki czasu, które należy rozeznawać. Zwykle ludzie potrafią odczytywać poprawnie wiele znaków w świecie materialnym. Mówi o tym Jezus: „Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: «Deszcz idzie». I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: «Będzie upał». I tak bywa” (Łk 12, 54-55). Ale po tych słowach Chrystus wypowiada znacznie trudniejsze o stanie ducha słuchaczy: „Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I jakże sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?” (Łk 12, 56-57).

3. Przed dwoma tysiącami lat znakiem czasu było przyjście na świat Syna Bożego. Zapowiadał On, że bliskie jest królestwo Boże oraz wzywał do nawrócenia i przyjęcia Ewangelii. Chrystus znalazł ludzi, którzy uwierzyli w Niego i poszli za Nim. To właśnie na wierze swoich uczniów, zwłaszcza tych najbliższych, czyli apostołów, zbudował On Kościół, który nieprzerwanie głosi Ewangelię, docierająca do najdalszych zakątków ziemi.

Dzisiaj żywy Jezus Chrystus jest obecny w swoim Kościele. Jest obecny w słowie Bożym, i jest obecny w sakramentach. Takim Chrystusem Europa żyła od dwóch tysięcy lat. Na takim Chrystusie Europa budowała swoją tożsamość. Czy możemy dziś o tym zapomnieć? A jeżeli zapomnimy, to u kogo będziemy szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania związane z egzystencją człowieka? Jaka filozofia, jaka ideologia zaspokoi najgłębsze pragnienie ludzkiego serca – pragnienie życia, które nie będzie miało kresu? Przychodzi na myśl ewangeliczna scena odejścia od Jezusa wielu uczniów, nierozumiejących Jego nauczania o Chlebie żywym, którym był i jest On sam. Wtedy Jezus zadał pytanie najbliższym: „Czyż i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego» (J 6, 67-68).

4. W duchowym rozeznaniu problemów współczesnego świata, także europejskiego domu, ważne jest przede wszystkim otwarcie się na Boga, bo to On jest ostatecznym źródłem prawdy o człowieku i o świecie, w którym żyjemy. Przejrzysta postawa wobec naszego Stwórcy i Pana oraz gotowość spełnienia Jego woli pozwoli nas spojrzeć szczerze na świat naszych osobistych pragnień, zamiarów, motywacji, aby je oczyścić z nieuporządkowanych, egoistycznych zachowań i skierować na drogę służby Bogu i człowiekowi. Inaczej mówiąc, przejrzyste i głębokie życie duchowe uczyni nas ludźmi zdolnymi do służenia wielkiej sprawie, jaką jest dobro Europy. Takim duchowym życiem odznaczali się wielcy twórcy projektu Europy, a niektórzy z nich są kandydatami na ołtarze.

O Europie ducha marzył i wielokrotnie o niej mówił św. Jan Paweł II. Mamy w nim orędownika tych wszystkich spraw, o których mówimy w tych dniach. Powierzmy więc jego wstawiennictwu i jego modlitwie przyszłość Europy, by budowała swoją teraźniejszość i przyszłość na skale, którą jest Chrystus, by zmierzała do jeszcze większego braterstwa i solidarności, do jeszcze większego dobra i miłości,

Amen!

 

ZOBACZ TAKŻE