Abp Marek Jędraszewski
metropolita krakowski
Dzisiejszy dzień wpisuje się złotymi zgłoskami w dzieje Diecezji Tarnowskiej, istniejącej na mocy bulli papieża Piusa VI In suprema beati Petri cathedra od 1786 roku, a zatem już 232 lata. Jest to bowiem dzień uroczystego otwarcia piątego w jej dziejach synodu. Jak czytamy w Kodeksie Prawa Kanonicznego: „Synod diecezjalny jest zebraniem wybranych kapłanów oraz innych wiernych Kościoła partykularnego, którzy dla dobra swej wspólnoty diecezjalnej świadczą pomoc biskupowi diecezjalnemu” (KPK 460). W dotychczasowych dziejach kościoła tarnowskiego taką pomoc kapłani i wierni świeccy świadczyli już cztery razy.
We wszystkich synodach chodziło o podjęcie dwóch zasadniczych zagadnień. Pierwsze miało charakter prawny: dostosowanie prawa obowiązującego w Diecezji Tarnowskiej do wymogów prawa o wyższej randze. I Synod, zwołany przez bp. Leona Wałęgę w 1928 roku, dostosował sytuację prawną Diecezji do wymogów nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku oraz do Konkordatu z 1925 roku. II Synod, zwołany dziesięć lat później przez bp. Franciszka Lisowskiego w 1938 roku, dostosował prawo diecezjalne do uchwał Pierwszego Polskiego Synodu Plenarnego, który odbył się w dniach 26-27 sierpnia 1936 roku na Jasnej Górze w Częstochowie. Po kolejnych dziesięciu latach, u progu stalinowskiej epoki, bp Jan Stępa zwołał III Synod, na którym dostosowano ustawodawstwo diecezjalne do wymogów ówczesnej chwili. IV Synod, zwołany przez bp. Jerzego Ablewicza w 1981 roku, dostosował ustawodawstwo powszechne do warunków aktualnie istniejących w diecezji, także w świetle ogłoszonego w 1983 roku nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego. To był pierwszy poziom spraw, które były podejmowane przez dotychczasowe synody. Drugi, za każdym razem ten sam, miał charakter duszpasterski. Należało zrozumieć chwilę i czas, a także wymogi i wyzwania o charakterze pastoralnym i odpowiedzieć na nie możliwie adekwatnie, by móc w pełni służyć tej misji, jaką Kościołowi wyznaczył Jezus Chrystus.
W tę tradycję poprzednich synodów wpisuje się dzisiaj, w 2018 roku, a zatem 90 lat po zwołaniu I Synodu Diecezji Tarnowskiej, uroczyście otwierany V Synod, zwołany przez obecnego Biskupa Tarnowskiego. W dekrecie zwołującym ten synod bp Andrzej Jeż napisał, że jego celem jest podjęcie refleksji nad obecną sytuacją diecezji i stanem duszpasterstwa, a hasło Synodu brzmi: „Kościół na wzór Chrystusa”. W tym haśle bez trudu odnajdujemy dwa słowa-klucze: Chrystus i Kościół. Pomiędzy tymi słowami zachodzi bardzo jasna hierarchia chronologiczna i istotowa: pierwszy jest Chrystus, a po Nim Kościół, który z Chrystusa zaczerpnął i nieustannie czerpie swój wzór do pełnienia misji w świecie. Stąd tak ważnym jest, aby cały namysł synodalny służył nieustannemu zgłębianiu tajemnicy Chrystusa i Jego Kościoła, bowiem Kościół ma nieustannie wpatrywać się w swój wzór – Jezusa Chrystusa i za nim podążać.
Jak słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii, Chrystus objawia siebie w tajemnicy życia Trójcy Świętej, tej szczególnej communio Ojca i Syna. Dlatego na prośbę Filipa: „Panie, pokaż nam Ojca”, Jezus odpowiedział: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: “Pokaż nam Ojca?”. Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie»” (J 10, 8-11). Tajemnica komunii Osób Boskich staje się wzorem Kościoła, ludu Bożego, córek i synów, powołanych do istnienia przez Boga Ojca, Stwórcę wszechrzeczy, odkupionych mocą krwi Chrystusa przelanej na krzyżu, zdążających za Chrystusem do tych miejsc w domu Ojca, które On już przygotował. Wszyscy oni zdążają tam we wspólnocie Kościoła, która jest nieustannie umacniana Duchem Świętym.
Chrystus wzywa Kościół do otwarcia się na cały świat, także na świat pogański, aby wspólnota dzieci Bożych poszerzała się. Mówią o tym dwa wydarzenia z Dziejów Apostolskich. Pierwsze z nich to wizja św. Piotra. Zobaczył on niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego ku ziemi, na którym były nieczyste zwierzęta (por. Dz 10, 9-16). Tę wizję Piotr następująco zinterpretował przed Korneliuszem: „Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez sprzeciwu” (Dz 10, 28-29). Drugie wydarzenie to powołanie przez Chrystusa nowych ludzi do wspólnoty Kościoła. Takie powołanie stało się udziałem centuriona Korneliusza. Przyjrzyjmy się opisowi z Dziejów Apostolskich: „Około dziewiątej godziny dnia ujrzał [on] wyraźnie w widzeniu anioła Pańskiego, który wszedł do niego i powiedział: «Korneliuszu!». On zaś wpatrując się w niego z lękiem zapytał: «Co, panie?». Odpowiedział mu: «Modlitwy twoje i jałmużny stały się ofiarą, która przypomniała ciebie Bogu. A teraz poślij ludzi do Jafy i sprowadź niejakiego Szymona, zwanego Piotrem»” (Dz 10, 3-5). Piotr ma rozumieć, że nie ma dla Chrystusa żadnego człowieka skażonego lub nieczystego. Poganin Korneliusz ma wiedzieć, że jeśli chce znaleźć pełnię prawdy, ma się zwrócić do Piotra.
Wsłuchajmy się w to, co Piotr mówił do Korneliusza, jego krewnych i przyjaciół. Jest to prawda, która niezwykle syntetycznie została wyrażona przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich, nazwana „sprawą” Jezusa z Nazaretu. „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu” (Dz 10, 38a) – tak rozpoczął swoją mowę św. Piotr. Jest to najpierw publiczna działalność Chrystusa, który: „przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10, 38b). „Sprawa” Chrystusa to Jego Pascha, Jego przejście z tego świata do Ojca, przez śmierć i zmartwychwstanie, jak pisze św. Piotr: „Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia” (Dz 10, 39b-40a). Następnie św. Piotr wyraźnie określa zadanie Apostołów, wynikające ze „sprawy” Chrystusa: „On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych” (Dz 10, 42). Słowa św. Piotra, będące wyrazem otwierania się Kościoła na cały świat, aby i poganie mogli poznać pełną prawdę o Bogu i o swoim zbawieniu, umacniane są przez Ducha Świętego: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki” (Dz 10, 44)
Oto konkretne zadania duszpasterskie, które rysują się przed V Synodem Diecezji Tarnowskiej. Po pierwsze: głoszenie ludowi i dawanie świadectwa przez biskupa Andrzeja, jego biskupów pomocniczych, innych jego współpracowników i cały lud Boży Kościoła Tarnowskiego, że Bóg ustanowił Chrystusa sędzią żywych i umarłych, w czym zawarty jest wymiar eklezjalny tajemnicy Kościoła, a Kościół swoim nauczaniem ukazuje ostateczne, eschatologiczne perspektywy. Wpisuje się to w przesłanie zawarte w adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Evangelii Gaudium: „Jest sprawą żywotną, aby Kościół, przyjmując wiernie wzór Mistrza, wychodził dzisiaj głosić Ewangelię wszystkim ludziom, w każdym miejscu, przy każdej okazji, nie zwlekając, bez niechęci i bez obaw. Radość Ewangelii jest dla całego ludu, nie może z udziału w niej wykluczać nikogo” (EG, 23).
Głosić światu Chrystusa, znaczy pogłębiać wśród ludu Bożego znajomości „sprawy” Jezusa z Nazaretu, co można nazwać – ciągle aktualnym i koniecznym – dziełem ewangelizacji i nowej ewangelizacji. Trzeba nieustannie przybliżać Chrystusową Ewangelię, która tak głęboko przemawia do serc i umysłów ludzi, Ewangelię, której jądrem jest Chrystusowa Pascha. Kościół Tarnowski musi żyć tajemnicą paschalną, jeśli chce się zbliżać do swojego wzoru – do Chrystusa. Zbliżając się w ten sposób i rozumiejąc siebie w tajemnicy paschalnej, która zaczyna się w życiu chrześcijanina w momencie chrztu świętego, odkrywamy to, o czym słyszeliśmy w dzisiejszym drugim czytaniu, we fragmencie Listu św. Piotra: „Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. (…) Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” (1P 2, 4-5, 9). Uświadomić sobie godność królewską, święte kapłaństwo to, z jednej strony, jeszcze bardziej zbliżać się do Chrystusa – Króla, Najwyższego Kapłana i Nauczyciela, a z drugiej strony pogłębiać w sobie odpowiedzialność za tę niezwykłą godność i rozumieć to wszystko, co z tej godności wynika, także konieczność dawanie osobistego świadectwa. Nie jest to wcale łatwe we współczesnym świecie, nawet w tak żywych wspólnotach, jaką jest niewątpliwie Kościół Tarnowski.
Dzieło ewangelizacji i nowej ewangelizacji jest niełatwe. Trzeba dzisiaj zmierzyć się z dwoma podstawowymi wyzwaniami. Najpierw konieczne jest pokonywanie sztucznie stwarzanego we współczesnym człowieku poczucia, że jego własnego „ja” jest czymś absolutnym, a co w konsekwencji prowadzi do egotyzmu, egocentryzmu, selfizmu. Trzeba pokonać barierę i skorupę własnego „ja”, która determinuje myślenie o sobie i świecie do tego stopnia, że ulega całkowitej zmianie rozumienie pojęcia powołanie. Jest nim dzisiaj wewnętrzna rozmowa pomiędzy moim „ja” a moimi marzeniami, usiłowaniami samorealizacji, sukcesami, zwątpieniami. Wszystko zostaje zamknięte w kręgu „ja”. A przecież słowo „powołanie” zawiera w sobie „wołanie”. Jest to wołanie Boga, drugiego człowieka i Kościoła. Trzeba się na nie otworzyć, czyli chcieć je usłyszeć, zrozumieć, przyjąć i w duchu wiary zaufać, że za nim kryje się prawda o mnie, która staje się moją drogą. Jest to droga, jakiej chce dla mnie i zarazem oczekuje ode mnie Pan Bóg. To wołanie, to powołanie i otwierająca się poprzez nie droga mają bardzo określoną przestrzeń, jaką jest święty, katolicki i apostolski Kościół. By móc dotrzeć do współczesnego świata z przesłaniem o Chrystusie, który określił się mianem Prawdy, trzeba najpierw powrócić do rozumienia powołanie w jego oryginalnym i źródłowym sensie
Drugie wielkie wyzwanie związane jest właśnie z rozumieniem prawdy. We współczesnym świecie zanika pojęcie prawdy obiektywnej. Głosi się powszechnie, że żyjemy w epoce post-prawdy, a liczą się narracje, które są sztucznie budowane na naszych emocjach, lękach, ambicjach, uprzedzeniach. Głosić prawdę Ewangelii, w epoce post-prawdy ukazać prawdę, jaką jest Jezus Chrystus, to niełatwe, ale wielkie i konieczne zadanie, jakie staje przed Kościołem Tarnowskim w ramach V Synodu.
Jak wyjść zwycięsko z tej konfrontacji ze współczesnym światem? Nie ma innej drogi, jak pogłębianie wiary i życie tą wiarą, tak, jak to ukazał w swojej pierwszej encyklice z 2013 roku Lumen fidei papież Franciszek:
„Wiara, którą przyjmujemy od Boga jako dar nadprzyrodzony, jawi się jako światło na drodze, wskazujące kierunek naszej wędrówki w czasie. Z jednej strony pochodzi ona z przeszłości, jest światłem pamięci o Założycielu, o życiu Jezusa, gdzie objawiła się Jego w pełni wiarygodna miłość, zdolna zwyciężyć śmierć. Lecz jednocześnie, ze względu na to, że Chrystus zmartwychwstał i przeprowadza nas poza próg śmierci, wiara jest światłem bijącym z przyszłości, które otwiera przed nami wielkie horyzonty i kieruje nas poza nasze odosobnione «ja» ku szerokiej komunii. Rozumiemy więc, że wiara nie mieszka w mroku; jest ona światłem dla naszych ciemności” (LF 4).
Wiara w świętym, katolickim Kościele nie jest zawieszona w próżni, ale nieustannie karmi się Eucharystią. Jakże nie wrócić tutaj do słów ostatniej encykliki św. Jana Pawła Wielkiego Ecclesia de Eucharistia: „Kościół żyje dzięki Eucharystii [Ecclesia de Eucharistia vivit]. Ta prawda wyraża nie tylko codzienne doświadczenie wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Na różne sposoby Kościół doświadcza z radością, że nieustannie urzeczywistnia się obietnica: «A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt 28, 20). Dzięki Najświętszej Eucharystii, w której następuje przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew Pana, raduje się tą obecnością w sposób szczególny. Od dnia Zesłania Ducha Świętego, w którym Kościół, Lud Nowego Przymierza, rozpoczął swoje pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, Najświętszy Sakrament niejako wyznacza rytm jego dni, wypełniając je ufną nadzieją” (EdE, 1). To już coś więcej niż relacja Kościoła do Chrystusa jako wzoru, do którego się zbliżamy, ciągle w ten wzór zapatrzeni. Chrystus jest pokarmem, który daje siłę, aby coraz bardziej dawać się przenikać przez ten wzór i w ten sposób stawać się coraz bardziej autentycznym świadkiem Chrystusa we współczesnym świecie.
Kościół żyje z Eucharystii. Kościół Tarnowski, pogłębiający swoją wiarę w Chrystusa, staje przed zadaniem jeszcze bardziej głębokiego, pełnego wiary karmienia się Chrystusowym Ciałem i Krwią. Musi się to przekładać na zrozumienie, że Eucharystia – zwłaszcza ta niedzielna – jest źródłem i szczytem życia całego Kościoła i w konsekwencji życia każdego chrześcijanina. To wszystko, jak pisze Jan Paweł II, napawa nas radością. Zbliżając się do Chrystusa, idąc za Nim, dźwigając własny krzyż, pośród trudności i cierpienia, nie tracimy ufności, wewnętrznego pokoju i radości, którą wyraził św. Andrzej, dając ostatnie świadectwo o swoim Mistrzu i Panu w chwili, kiedy ujrzał krzyż, na którym miał oddać swoje życie: „Ave Crux spes mea unica” – „Witaj krzyżu, moja jedyna nadziejo”. Złączeni z Chrystusem, wpatrzeni w Jego zwycięski krzyż, jesteśmy pełni wewnętrznej radości. Dlatego Ojciec św. Franciszek w Evangelii gaudium pisał: „Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość. (…) Zapraszam każdego chrześcijanina, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajduje, by odnowił dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo przynajmniej podjął decyzję gotowości spotkania się z Nim, szukania Go nieustannie każdego dnia. Nie ma racji, dla której ktoś mógłby uważać, że to zaproszenie nie jest skierowane do niego, ponieważ «nikt nie jest wyłączony z radości, jaką nam przynosi Pan». Kto zaryzykuje, by uczynić mały krok w kierunku Jezusa, tego Pan nie zawiedzie, przekona się, że On już na niego czekał z otwartymi ramionami” (EG 1, 3).
Drogi Księże Biskupie Andrzeju, Pasterzu świętego Kościoła tarnowskiego, życzymy Tobie i Kościołowi powierzonemu przez Pana Twej pasterskiej trosce, aby dzięki refleksji synodalnej odzyskał i pogłębił w sobie radość z tego, że jest z Chrystusem, że głosi Go światu, że może nieustannie, mimo upadków i słabości, powstawać i do Niego się zbliżać, odkrywają, że Pan czeka. Życzymy Tobie – i o to się modlimy – by Pan błogosławił Twoim świętym zamierzeniom.