Czytania: Dz 20, 17-18a. 28-32. 36; Rz 8, 31b-39; J 10, 11-16
Drodzy Bracia i Siostry!
1.Odczytana przed chwilą Ewangelia o dobrym pasterzu pozwala nam spojrzeć na życie, służbę i męczeńską śmierć krakowskiego biskupa Stanisława przez pryzmat wyjątkowego Pasterza, jakim był Jezus Chrystus. On sam wprost powiedział o sobie, że jest dobrym pasterzem i wyjaśnił nam, co to oznacza.
Dobry pasterz, po pierwsze, zna wszystkie swoje owce i one go znają. One nie są dla niego anonimową masą. Rozpoznaje każdą jako swoją i każda z nich rozpoznaje w nim przewodnika, opiekuna i obrońcę. Czują się przy nim bezpiecznie, bo wiedzą, że nie opuści ich w chwili zagrożenia, wobec nadchodzących wilków. Ten prosty obraz przybliża nam postawę Jezusa, który zna rysy twarzy każdego z nas i zna nas po imieniu. Co więcej, słysząc, że nas zna, uświadamiamy sobie, że nas po prostu kocha, zgodnie z logiką biblijnego języka, w którym „znać” znaczy jednocześnie „kochać”.
Po drugie, dobremu pasterzowi do tego stopnia zależy na owcach, że gotów jest oddać za nie swoje życie. Owce są jego własnością i dlatego – w przeciwieństwie do najemnika – nie ucieka, ale je broni przed rozproszeniem i utratą życia. Wiemy, że te słowa Jezusa zapowiadały zbawczą rzeczywistość – Jego śmierć i zmartwychwstanie, aby rozproszone przez grzech dzieci Boże zgromadzić w jedno i wprowadzić je w przestrzeń wiecznego życia.
Po trzecie, dobry pasterz, którym jest Jezus Chrystus, nikogo nie wyklucza. W Jego owczarni jest miejsce dla wszystkich. Również dla tych, którzy Go nie znają, którzy nie przyznają się do Niego, którzy uważają, że mogą ocalić swój los na własną rękę. W Sercu Jezusa – Dobrego Pasterza – jest miejsce dla wszystkich. Powiedział wprost: „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10, 16). Tak stanie się u kresu dziejów.
2. Biskup Stanisław ze Szczepanowa, na początku drugiego stulecia zakorzeniania się wiary chrześcijańskiej na polskich ziemiach, okazał się wyjątkowo dobrym pasterzem. Wpatrując się w niedościgły wzór Najwyższego Pasterza, zrozumiał bezbłędnie, czego oczekuje od niego Chrystus, powierzając mu pasterską odpowiedzialność za młody Kościół krakowski.
Biskup Stanisław głosił powierzonemu mu ludowi Bożemu Ewangelię – Dobrą Nowinę o zbawieniu. Jednocześnie ukazywał drogę prowadzącą do zbawienia, a na tej drodze zwracał uwagę na drogowskazy, którymi są Boże przykazania. Pomagają one człowiekowi nie schodzić z drogi, nie błądzić, ale zmierzać bezpiecznie do celu. Streszczające wszystkie prawa i najważniejsze przykazanie miłości Boga i bliźniego wytycza drogę, jaką możemy i powinniśmy kroczyć. Jest to droga prawości i sprawiedliwości, solidarności i miłosierdzia. Jest to droga dla wszystkich, a tym bardziej dla tych, którzy w społeczności sprawują władzę i ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro wspólne.
3. Konflikt, do jakiego doszło między młodym biskupem i królem Bolesławem dotyczył właśnie tej rzeczywistości. Pasterz krakowski znał i kochał swoje owce. Znał swoje obowiązki. Głosił prawdę Bożą, nauczał cierpliwie Bożych przykazań, a one w równym, a być może w jeszcze większym stopniu obowiązywały władcę, odnosząc się ponadto do sposobu sprawowania przez niego rządów. Dlatego, gdy okazało się, że król narusza sprawiedliwość, biskup w imieniu Ewangelii upomniał się o dobro powierzonych mu owiec. Stanął w ich obronie. Zapłacił za to najwyższą cenę przelanej krwi.
To przejmujące wydarzenie tak bardzo wstrząsnęło sumieniami ludzi zamieszkujących naszą ziemię, że po dziewięciuset czterdziestu latach nadal przemawia do nas ewangelicznym językiem ofiarnej miłości pasterza, który dał życie za owce. Odważna postawa i męczeńska śmierć biskupa stała się fundamentem ładu moralnego w naszej ojczyźnie.
Święty Stanisław wskazał jednoznacznie wszystkim pasterzom, jak należy służyć narodowi. Próby podporządkowania Kościoła i jego pasterzy sprawującym władzę nie są czymś nowym, o czym nas przekonuje historia. Jednakże Kościół i jego pasterze wtedy najlepiej służą narodowi, gdy przemawiają w imieniu Ewangelii, nie ulegając koniunkturalnie wpływom władzy.
Święty biskup Stanisław wskazał nam, że nie tędy droga. Drogą jest zdrowa autonomia państwa i Kościoła, a jednocześnie życzliwa współpraca tych dwóch rzeczywistości, bo służą temu samemu człowiekowi. To wszystko zapisane jest w obecnej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a jednocześnie w konkordacie zawartym przez Polskę ze Stolicą Apostolskim w czasie pontyfikatu Jana Pawła II. Dlatego pojawiające się postulaty radykalnej świeckości państwa i separacji Kościoła od państwa w naszym kraju są nieporozumieniem. Chrońmy wspólne dobro Polski wspólnymi siłami. Łączmy, a nie dzielmy Polaków.
4. Czterdzieści lat temu Kościół powszechny otrzymał odważnego i gorliwego pasterza. Z tej królewskiej katedry na początku października 1978 roku, ówczesny Metropolita krakowski, kolejny następca św. Stanisława, wyruszył na konklawe, podczas którego został wybrany Biskupem Rzymu i pasterzem całego Kościoła. To wydarzenie stało się jednym z najważniejszym w dziejach naszego narodu, miało i nadal ma swoje dalekosiężne konsekwencje.
Za kilka tygodni obchodzić będziemy czterdziestą rocznicę pierwszej wizyty Jana Pawła II w ojczyźnie. Chciał przyjechać wcześniej, by być w Krakowie 8 maja, na obchody dziewięćsetnej rocznicy śmierci św. Stanisława, które sam przygotowywał. Ale ówczesnej władzy święty Biskup Męczennik przeszkadzał, bo był symbolem jednoznacznych wartości i postaw. Dlatego wizyta Ojca Świętego została przesunięta na czerwiec. Wiemy, jakie obfite owoce przyniosła papieska wizyta nie tylko dla Kościoła, ale dla całej Polski. Pontyfikat św. Jana Pawła II zaowocował wolnością i suwerennością naszej ojczyzny oraz pozostałych krajów naszej części Europy. Warto o tym pamiętać.
5. Drogie siostry, drodzy bracia, odważna, jednoznaczna postawa św. Stanisława przypomina nam, że każda i każdy z nas, w kontekście swojego życiowego powołania, zadań i obowiązków, powołany jest do dawania świadectwa wierności Ewangelii. Były w dziejach Polski czasy, gdy za to świadectwo trzeba było płacić wysoką cenę. Dzisiaj, gdy tak bardzo nagłaśnia się słabości Kościoła i jego pasterzy, naszym pokornym świadectwem powinna być prawość życia, przejrzystość intencji, postaw i działania, bezinteresowność służby. Nikt i nic nas z tego nie zwolni.
Niech nam zawsze towarzyszą słowa św. Pawła, skierowane do wszystkich pokoleń uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”(Rz 8, 31) Tymi słowami kierowało się pokolenia naszych rodaków na przestrzeni dziejów, zapisanych w murach tej królewskiej katedry.
Z wiarą i ufnością powierzmy Bogu wszystkie sprawy Kościoła i naszej Ojczyzny. Niech będzie krainą dobra i miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia, ofiarnej pracy i solidarności. Powierzmy Panu ludzkich dziejów nas samych. I prośmy o orędownictwo u Bożego tronu św. Biskupa i Męczennika Stanisława i jego następcy i Papieża – św. Jana Pawła II.
Amen!
Stanisław kard. Dziwisz