Helena Kowalska, piegowata, z pięknymi blond-rudawymi włosami, średniego wzrostu, bardzo radosna dziewczyna. Mając 16 lat, wyjechała z rodzinnej wioski do miasta, gdzie podjęła pracę jako pomoc domowa. Prosiła rodziców, by pozwolili jej wstąpić do klasztoru, ale za każdym razem spotykała się z ich odmową. Dopiero po niezwykłym wydarzeniu na hucznym przyjęciu, kiedy po raz pierwszy zobaczyła Jezusa, zdecydowanie postanowiła iść za głosem serca.
Faustyna – takie imię otrzymała w Zgromadzeniu Matki Bożej Miłosierdzia, do którego wstąpiła mając 20 lat. Zapewne nie wiedziała, że imię to oznacza „szczęśliwa” (łac. faustus). Tak zapamiętały ją siostry: radosną, uśmiechniętą, jakby ze wszystkimi chciała podzielić się swoim szczęściem. Kto by przypuszczał, że można być szczęśliwym i uśmiechniętym także cierpiąc!? A jednak… Jezus przez bolesne duchowe doświadczenia przygotowywał ją do wielkiej misji, którą miała podjąć w bardzo młodym wieku. Musiała więc najpierw poznać miłosierną miłość Boga, nauczyć się ufać Mu, także w trudnych sytuacjach, i ukształtować swoje życie w duchu miłosierdzia wobec ludzi, także tych, od których natura ucieka. Tak uformowana mogła przekonywująco głosić Miłosierdzie Boże. Aby dobrze wypełnić powierzoną jej misję, s. Faustyna otrzymała także niezwykłe dary: mogła widzieć Jezusa i z Nim rozmawiać, uczestniczyć w wydarzeniach z Jego życia, zajrzeć poza wymiar doczesnego świata – widzieć rzeczywistość nieba, ale i piekła.
To zaledwie początek długiej listy wyjątkowych darów. Jezus powierzając jej wyjątkową misję powiedział: Wysyłam ciebie do całej ludzkości z Moim miłosierdziem (Dz. 1587). Zlecił jej zadanie przypomnienia i głoszenia światu prawdy o Jego miłosiernej miłości: życiem, czynem, słowem i modlitwą. Słowa Jezusa, które zapisywała w swoim dzienniku, miały stać się światłem i pocieszeniem dla wielu przyszłych pokoleń, które odkryją oblicze Boga jako miłującego Ojca. Wizualnym znakiem tego orędzia stał się obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Tę niezwykłą misję głoszenia orędzia Miłosierdzia Jezus zlecił siostrze zakonnej, która w klasztorze pracowała w kuchni, w ogrodzie, przy furcie klasztornej… Ona wiedziała, że to zadanie nieskończenie ją przerasta. Na szczęście wiedziała także, że Ten, który ją o to prosi, jest zawsze blisko, że nie zostawia jej samej i bardzo ją kocha. Ufała więc, że ją poprowadzi i niemożliwe stanie się możliwym w takim czasie i w takiej formie, jaką On uzna za najlepszą. Kiedyś usłyszała od Niego: Takich dusz jak twoja szukam i pragnę, ale mało ich jest; twoja wielka ufność ku mnie, zniewala mnie do ustawicznego udzielania ci łask. Masz wielkie i niepojęte prawa do mojego serca, boś córką pełnej ufności (Dz. 718). Siostra Faustyna przeszła do wieczności w Krakowie, mając zaledwie 33 lata, szczęśliwa…
Święta Faustyna, to ta, którą świat poznał jako apostołkę Bożego miłosierdzia, autorkę bestselleru przetłumaczonego na ponad 30 języków, zatytułowanego po prostu: Dzienniczek. Aby stać się najbardziej poczytną polską pisarką wystarczyło jej zdobyć podstawową wiedzę o pisaniu i czytaniu oraz, co trudniejsze, całkowicie zaufać Bogu. Kontynuatorem jej misji stał się papież Jan Paweł II. 30 kwietnia 2000 roku nie tylko zaliczył ją do grona świętych, ale też spełnił pragnienie Jezusa, wprowadzając w całym Kościele święto Bożego Miłosierdzia. Powiedział wtedy: „Doznaję dziś naprawdę wielkiej radości, ukazując całemu Kościołowi jako dar Boży dla naszych czasów życie i świadectwo Siostry Faustyny Kowalskiej. (…) Poprzez tę kanonizację pragnę dziś przekazać orędzie Miłosierdzia nowemu tysiącleciu. Przekazuję je wszystkim ludziom, aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka”.
CZYTAJ WIĘCEJ o s. Faustynie Kowalskiej
sr. Gaudia Skass