Czytania: Dz 10, 34a. 37-43; Kol 3, 1-4; J 20, 1-9
Wprowadzenie
Drogie Siostry, drodzy Bracia,
tej nocy, zwanej Wielką Nocą, podczas Wigilii Paschalnej, poprzedzonej czterdziestodniowym Postem, doczekaliśmy się radosnego orędzia głoszącego światu, że Jezus Chrystus, nasz umęczony, ukrzyżowany i złożony w grobie Pan żyje, bo powstał z martwych, jak wielokrotnie oznajmiał swoim uczniom. Zmartwychwstanie Jezusa było i jest największym wydarzeniem w dziejach świata i człowieka na ziemi, odmieniło bowiem na zawsze bieg ludzkiej historii. Zmartwychwstanie Jezusa zapowiada i jest rękojmią naszego zmartwychwstania i życia na wieki w Bogu. Tak więc zwycięstwo naszego Zbawiciela nad złem i śmiercią staje się również naszym zwycięstwem.
Podczas każdej Mszy świętej staje pośród nas ukrzyżowany i zmartwychwstały Chrystus. Dlatego po przeistoczeniu chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, zwracamy się bezpośrednio do Niego i mówimy z wiarą: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.
Powierzmy Panu w tej wielkanocnej Eucharystii wszystkie nasze sprawy, troski i nadzieje. Wsłuchujmy się w słowo Boże i przeżywajmy z radością w sercu nasze osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym.
Ale wcześniej, teraz, przeprośmy Go za nasze niewierności i grzechy, byśmy mogli z czystym sercem sprawować Jego Najświętszą Ofiarę.
Homilia
Bracia i Siostry!
1. Nie znajdziemy w Ewangelii opisu zmartwychwstania Jezusa. To największe wydarzenie w dziejach świata, dla którego Syn Boży zstąpił z niebios na ziemię i stał się człowiekiem, pozostanie na zawsze Bożą tajemnicą. Wydarzenie było zbyt wielkie, aby ktokolwiek mógł być jego bezpośrednim świadkiem. Powstanie z martwych Ukrzyżowanego dokonało się pośród nocnej ciszy i ciemności, choć ta noc okazała się najjaśniejszą w dziejach i nie przestaje ona oświecać najciemniejsze mroki ludzkiej historii. O tej nocy opowiada Kościół od dwóch tysięcy lat i nie przestanie o niej mówić, głosząc Dobrą Nowinę o zbawieniu człowieka.
Tak więc Ewangelie skupiają się na tym, jak świat zaczął odkrywać prawdę o wydarzeniu Wielkiej Nocy. Dzisiaj usłyszeliśmy, co spotkało Marię Magdalenę. Wczesnym rankiem po szabacie, „gdy jeszcze było ciemno”, kierując się potrzebą serca, udała się do grobu, gdzie złożono martwe ciało Pana. Zobaczyła odsunięty kamień od grobu i dlatego wstrząśnięta pobiegła do najbliższych uczniów Jezusa, oznajmiając im: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (por. J 20, 1-2). Maria Magdalena nie dopuszcza jeszcze innej myśli, innej odpowiedzi. Skoro kamień został odsunięty i nie ma martwego ciała, więc ktoś go zabrał. Maria Magdalena pozostaje w kręgu ludzkiej logiki.
Szymon Piotr oraz młody apostoł Jan, powiadomieni o tym, co się stało, biegną do grobu. W ten wielkanocny poranek wszystko ulega przyśpieszeniu. Najpierw Szymon Piotr naocznie się przekonuje, że w pustym grobie zostały tylko płótna, w które owinięte było ciało Jezusa oraz chusta z Jego głowy. Teraz każdy szczegół jest ważny. Jeżeli ktoś zabrał martwe ciało Ukrzyżowanego, powinien je zabrać owinięte w płótna. To też logiczny wniosek. Ale płótna i chusta zostały w grobie, starannie zwinięte. Finałem tej nadzwyczajnej, porannej inspekcji są słowa św. Jana, zapisane wiele lat później, że „ów drugi uczeń”, który „przybył do grobu”, czyli właśnie on, „ujrzał i uwierzył” (por. J 20, 4-8). W tym momencie przypominał sobie i zrozumiał wszystkie zapowiedzi Mistrza o tym, że powstanie z martwych.
2. Od dwóch tysięcy lat Kościół głosi światu prawdę o tym, co się dokonało podczas Wielkiej Nocy. Odczytany dziś fragment z Dziejów Apostolskich przypomina nam, jak
św. Piotr, dzieląc się osobistym doświadczeniem, dawał świadectwo o zmartwychwstaniu swojego Mistrza i Pana. Ta centralna tajemnica wiary stała się i nie przestaje być najważniejszą prawdą chrześcijańskiego orędzia. Zmartwychwstały Pan wnosi w nasze życie światło, odsłania przed nami sens swojej męki i śmierci, do której nie należy ostatnie słowo. Śmierć Chrystusa za zbawienie świata była wstępem do Jego zmartwychwstania, czyli zadania ciosu śmierci, odebrania jej władzy nad człowiekiem. Odtąd ostatecznym przeznaczeniem człowieka nie jest grób, ale życie na wieki w Bożym królestwie. Dlatego zmartwychwstanie Chrystusa budzi w naszych sercach ogromną radość i nadzieję, a także wypełnia nasze serca miłością.
Jeżeli przyznajemy się do Chrystusa, jeżeli przyjmujemy Jego Ewangelię jako program życia, będziemy mieli udział w Jego zmartwychwstaniu. Taka głęboka więź istnieje między Nim i nami. Jesteśmy ściśle związani z Chrystusem. Tę prawdę głosił dobitnie św. Paweł. Pisząc list do Rzymian, twierdził wprost: „Bracia: my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. […] Zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6, 3-4). Apostoł czuł się tak związany z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Panem, że mógł powiedzieć: „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 19-20).
3. Bracia i siostry, oby wewnętrzne, głębokie doświadczenie św. Pawła stało się także naszym doświadczeniem. Oby nam towarzyszyła zawsze świadomość, do jakiej głębi wiary jesteśmy wszyscy wezwani na mocy chrztu i przynależności do zmartwychwstałego Pana! Wtedy łatwiej będzie nam przyjąć wezwanie Apostoła, które Kościół kieruje dziś do nas, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego: „Bracia: Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (Kol 3, 1-2). Nie chodzi o to, byśmy odrywali się od naszych codziennych ziemskich spraw, naszych powinności i odpowiedzialności. Chodzi o to, byśmy nie zacieśniali naszego horyzontu do ziemskich, materialnych spraw. Jesteśmy dziećmi Bożymi zmierzamy do tego, „co w górze” – czyli do wieczności w Bogu.
Taka jest lekcja Zmartwychwstania Pańskiego, zapowiadającego nasze zmartwychwstanie. Dziś nie wspominamy tylko przeszłości, chociaż najważniejszej. Dziś w sposób szczególny otwiera się przed nami horyzont czekającej nas przyszłości – nowego i pełnego życia, które nie będzie miało końca.
4. W Wielkanoc 2005 roku Jan Paweł II rozpoczynał ostatni tydzień swego życia na ziemi. Powoli dopalała się świeca jego żarliwej miłości i służby Chrystusowi, Kościołowi i światu. Ojciec Święty niezmordowanie głosił Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka, Zbawiciela świata. Na pewno pozostanie w pamięci Kościoła jako jeden z największych apostołów w jego dziejach. Mijające lata oddalają nas od dnia jego odejścia do domu Ojca, w sobotni wieczór kończącej się Oktawy Wielkiej Nocy, ale z perspektywy czasu jeszcze bardziej widzimy i rozumiemy, jak bardzo pomógł nam wszystkim i milionom chrześcijan na całym świecie, byśmy wypływali na głębię wiary, nadziei i miłości, byśmy zaczynali zawsze od Chrystusa, byśmy kontemplowali Jego boskie Oblicze, pełne miłosierdzia.
Św. Jan Paweł II żył Ewangelią i mógłby spokojnie powtarzać słowa Pawła Apostoła, odnosząc je do siebie: „już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”.
W ostatnią Wielkanoc swego życia na ziemi, Jan Paweł II, jak co roku, skierował do Kościoła i świata wielkanocne orędzie. Nie miał już głosu, więc odczytał je Sekretarz Stanu wobec rzeszy zebranych na placu św. Piotra wiernych i wobec Ojca Świętego stojącego w oknie papieskim. Posłuchajmy kilku ostatnich słów odchodzącego z tego świata Papieża. Niech one nam towarzyszą w następnych dniach, umacniając naszą wiarę, naszą nadzieję i naszą miłość:
„Umiłowani Bracia i Siostry, […]
dzisiaj, w Święto Zmartwychwstania,
my także powtarzamy
z wszystkimi chrześcijanami na świecie:
zostań z nami, Jezu,
ukrzyżowany i zmartwychwstały!
Zostań z nami, wierny Przyjacielu i pewna ostojo
ludzkości kroczącej drogami czasu!
Ty, żywe Słowo Ojca,
napełnij ufnością i nadzieją tych, którzy szukają
prawdziwego sensu swojej egzystencji.
Ty, Chlebie życia wiecznego, nasyć człowieka
głodnego prawdy, wolności,
sprawiedliwości i pokoju. […]
Potrzebujemy Ciebie, zmartwychwstały Panie,
także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia!
Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy. […]
Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze.
W Ciebie wierzymy, w Tobie pokładamy nadzieję,
bo Ty jeden masz słowa życia wiecznego”. Amen!
Stanisław kard. Dziwisz