Ostatni, dziewiąty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego przebiegał pod hasłem: "Maryja uczy wierności w życiowych wyborach". Rozpoczęła go tradycyjnie Eucharystia o godzinie 6.00, której przewodniczył o. Marian Krakowski CSsR. Po zakończeniu Mszy Świętej, miała miejsce modlitwa Godzinkami ku czci Maryi Panny.
Mszy Świętej o godzinie 7.00 przewodniczył i słowo Boże skierował do zgromadzonych wiernych o. Janusz Sok CSsR – Prowincjał Prowincji Warszawskiej Redemptorystów. Zaczął on swoje rozważanie od zadania pytania zebranym na placu: Czy zastanawiali się kiedyś, jaka Matka Boża była naprawdę? Często dzisiaj – kontynuował – słyszymy o Niej różne opowieści, które nierzadko obrosły legendą. Zadał kolejne pytanie: Który obraz z wizerunkiem Matki Bożej jest najprawdziwszy? Następnie podsumował, iż chociażby Maryja na jakimkolwiek obrazie była przystrojona w korony z najlepszego kruszcu, to i tak wiemy, że Ona była zwyczajną kobietą. Wiemy, że nie chodziła w koronach. Miała spracowane ręce, często była niedospana, znała, co to głód i lęk.
Maryja – mówił dalej o. Janusz – to nie tylko Ktoś z pięknych obrazów, ale Ktoś, kto zna życie i dlatego właśnie jest nam tak bardzo bliska. Dlatego tutaj u Tronu Maryi możemy zobaczyć każdego: prostego człowieka, profesora, młodego, który zastanawia się nad swoim dalszym życiem oraz dziecko, wpatrujące się w obraz Pani Tuchowskiej. Wszyscy jesteśmy Jej tak samo bliscy. Wszyscy stajemy tutaj przed Matką w szczerości, bo mamy przekonanie, że Ona nas słucha i gotowa jest nam pomóc. I choćby namalowano jeszcze wiele obrazów, to z każdego płynie nauka: Maryja to kobieta mądra, rozsądna, kobieta wiary i zaufania. Przychodzimy do Niej, ponieważ chcemy nauczyć się wybierać właściwie, żeby nie zmarnować życia sobie i innym. Tego uczy nas Matka, wiary i rozsądku.
O godzinie 8.40 modlitwę o powołania kapłańskie i zakonne poprowadzili klerycy z naszego tuchowskiego seminarium.
Podczas Mszy Świętej o godzinie 9.00 głównym celebransem był o. Sylwester Pactwa CSsR, natomiast słowo Boże, jak poprzednio, skierował do pielgrzymów o. Janusz Sok CSsR. Przypomniał on po raz kolejny, jak Matka Boża jest nam bliska. Jest nam bliska, bo wiodła normalne, proste życie. Dlatego każdy z nas może Matce Bożej przedstawić swoją historię. My tak chętnie Jej opowiadamy o naszym życiu, bo wiemy, że Ona wszystkiego wysłucha i zaniesie swemu Synowi. Ona, niezależnie od tego, który obraz z Jej wizerunkiem oglądamy, zawsze na nas patrzy swoimi czułymi, mądrymi oczami.
Kaznodzieja zwrócił także uwagę na fakt, że rodzinie potrzebne jest spotkanie, bycie ze sobą, rozmowa. Pan Bóg w jakimś celu dał każdemu z nas rozum. Maryja uczy nas rozsądku i zaufania. Następnie ojciec Janusz poruszył w swoim kazaniu temat powołania kapłańskiego i zakonnego. Przytoczył historię młodego człowieka, który chce wstąpić do seminarium, który zapytany, czy nie widzi, jak Kościół jest atakowany, odpowiedział, że ma rozum i potrafi zachować rozsądek. Na koniec kaznodzieja zachęcił, by każdego dnia od Maryi się uczyć i prosić Ją o rozum i rozsądek.
Przed uroczystą Sumą odpustową, modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne poprowadzili ponownie bracia klerycy.
Podczas uroczystej Sumy o godzinie 11.00 do Tronu Pani Tuchowskiej pielgrzymowali kapłani diecezjalni i ojcowie redemptoryści, którzy w tym roku przeżywają jubileusz 25 lat kapłaństwa oraz kapłani z Dekanatu Tuchowskiego. Głównym celebransem oraz kaznodzieją był o. Dariusz Paszyński CSsR, Wikariusz Prowincjała Prowincji Warszawskiej Redemptorystów. Swoje kazanie rozpoczął od stwierdzenia, że wszyscy przybywają na Tuchowskie Wzgórze po to, by pokrzepić swoją wiarę. Przywołując historię sprzed kilku lat, zadał zebranym kapłanom pytanie: Na co ty komu jesteś jeszcze potrzebny? Później to samo pytanie skierował do każdego z obecnych na Eucharystii. Prosił, by zadać je sobie jako katolikowi. Na co jestem komu potrzebny w świecie, który tak bardzo uwierzył w postęp, który tak mocno podkreśla źle rozumianą wolność i ją propaguje?
Następnie po raz kolejny zwrócił się do kapłanów – jubilatów, by ci przypomnieli sobie swoje święcenia kapłańskie. Od tego momentu – mówił – ręce każdego z nich, namaszczone olejem świętym, mają nieść światu Boga. Podkreślał, by każdy z kapłanów nigdy nie zapomniał o tym, że jest własnością Boga oraz że jest na służbie Boga. W tym kontekście zarysował odpowiedź na postawione pytanie. Każdy kapłan jest potrzebny po to, by nieść światu Chrystusa i Jego Ewangelię. Przytoczył również wypowiedź papieża Benedykta XVI, który w Warszawie powiedział, że Chrystus potrzebuje kapłanów, którzy są dojrzali, odważni oraz gotowi podjąć praktykowanie duchowego ojcostwa. Kaznodzieja przybliżył postać bł. Ks. Romana Sitko, który oddał swoje życie 12 października w 1944 roku w Auschwitz oraz dwóch redemptorystów: o. Wincentego Wójcika i o. Jana Jakubowskiego, którzy zostali straceni 8 lipca 1940 w Cytadeli Zamojskiej. Na ich przykładzie ukazywał, czym jest wierność powołaniu, odwaga bycia kapłanem, męstwo oraz bycie „z” i „dla” drugiego aż do końca. O. Dariusz powiedział, że kapłan jest świadkiem dla człowieka, że Bóg jest z nami aż do końca, że nigdy nie jesteśmy sami. Na zakończenie przytoczył postać Maryi, jako Tej, która jest doskonałym przykładem odwagi i wierności oraz wzywał zebranych, aby – tak jak Ona – odważnie iść przez życie ze świadomością, że Bóg jest z nami.
Uroczysta Suma odpustowa zakończyła się procesją eucharystyczną wokół bazyliki.
Po południu o godzinie 14.45 wierni, zebrani na dziedzińcu sanktuaryjnym, modlili się Koronką do Miłosierdzia Bożego, którą animowali bracia klerycy.
W dniu dzisiejszym do tuchowskiego sanktuarium przybyła również pielgrzymka Dziewczęcej Służby Maryjnej, scholi, ministrantów i lektorów. Modlili się oni podczas Eucharystii o godzinie 15.00, której przewodniczył ks. Sylwester Brzeźny – Diecezjalny Duszpasterz LSO. On także skierował słowo Boże do zebranych na Mszy Świętej. Zaczął od podkreślenia, że Msza Święta to spotkanie Boga z człowiekiem. To spotkanie niezwykłe ze wszystkimi świętymi, spotkanie, które rodzi wspólnotę. Zachęcał do tego, by na Lipowym Wzgórzu, przy Matce Najświętszej i razem z Nią, wpatrzyć się w oczy Bogu.
Następnie nawiązał do Ewangelii o Zwiastowaniu, które było niezwykłym spotkaniem. Maryja, młoda dziewczyna, spotyka się z Posłańcem Boga, który zleca Jej zadanie. Kontynuował, że mamy upodobnić się do naszej Matki Maryi, która uczy nas postawy służby. Kaznodzieja odniósł się do członków DSM i LSO. Każdy z nich jest powołany do służby i powinien wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Podkreślił, że nie bez przypadku powstała nazwa: Liturgiczna Służba Ołtarza. Zaznaczył, że Bóg obecny jest w Słowie, a za każdym razem, gdy czytane jest przez nas Pismo Święte, to Bóg do nas przemawia. Członkowie LSO są zwiastunami Słowa, za każdym razem, gdy je czytają. Są też sługami Słowa, a od sług – jak powiedział ks. Sylwester – wymaga się uczciwości i wierności. Kaznodzieja zwrócił się z prośbą, by być sługą Słowa, dbać o to i nigdy o tym nie zapominać. Zachęcał, by mieć na biurku Pismo Święte, katechizm, książeczkę do modlitwy, różaniec, aby zawsze być blisko Boga i Matki Bożej. Na zakończenie, powiedział, że obecność na Eucharystii jest odpowiedzią dla Boga i prosił, by podobną odpowiedzią była służba podejmowana każdego dnia dla drugiego człowieka.
O godzinie 16.30 odbyło się Nabożeństwo Różańcowe, które tradycyjnie miało miejsce na dróżkach różańcowych. Prowadzili je także bracia klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie.
Nabożeństwo Drogi krzyżowej, poprowadzone przez nowicjuszy redemptorystów, miało miejsce na dziedzińcu sanktuaryjnym i odbyło się o godzinie 17.15.
Przed wieczorną Eucharystią odbyło się Nabożeństwo do św. Gerarda, które animował kustosz tuchowskiego sanktuarium, o. Bogusław Augustowski CSsR.
Ostatnia Msza Święta, o godzinie 18.30, sprawowana była w intencji dobroczyńców klasztoru i sanktuarium w Tuchowie. Przewodniczył jej i Słowo Boże wygłosił o. Witold Radowski CSsR – przełożony Domu Zakonnego w Tuchowie. Kaznodzieja rozpoczął swoje kazanie od stwierdzenia, iż najtrudniejsze i najważniejsze w życiu człowieka są decyzje i wybory. To, co robimy, kim jesteśmy, gdzie się znajdujemy, jest sumą wyborów. Są wybory błahe, ale są i te trudne, które niejako „ustawiają” nas na całe życie. Życie chrześcijanina, jak mówił dalej, to ciągłe wybieranie. Wybieranie Pana Boga, bo bez Niego nie ma życia. Jeśli człowiek odrzuca Boga, skazuje się na śmierć, a wybierając Go, dąży ku życiu wiecznemu. Dzisiaj coraz więcej ludzi Pana Boga odrzuca. Żyjemy w czasach, w których wartości chrześcijańskie są wyśmiewane. Dzisiejszy świat dyktuje takie warunki, że wybór Boga staje się „sprawą stawianą na ostrzu noża”.
Ojciec Witold apelował, że im bardziej świat chce od nas czegoś innego, tym bardziej my, chrześcijanie, musimy każdego dnia wybierać Pana Boga. Musimy poprzez to pokazywać, że Bóg jest największą wartością, a bez Niego nie ma życia. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że tak wiele ludzi przychodzi na to wzgórze, aby od Matki się uczyć. Kiedy Anioł Zwiastuje Jej narodziny Jezusa, Ona odpowiada: Oto ja służebnica Pańska. Maryja wybiera Boga! Życie Maryi doprowadziło Ją do chwały, którą my Jej oddajemy. Ileż jest miejsc na świecie, które wybrała sobie Maryja i do których przychodzą tłumy, aby powierzyć Jej swoje życie, aby powiedzieć Jej, że jest najlepszą Matką i za to Jej podziękować. Wybory, raz jeszcze przypomniał o. Witold, to najtrudniejsze w życiu człowieka, ale my – chrześcijanie nie mamy z tym problemu, bo dla nas największą wartością jest Bóg.
Przed wyjściem z procesją wokół bazyliki miała miejsce miła niespodzianka. Otóż w Roku św. Gerarda, patrona matek, kustosze sanktuarium postanowili wesprzeć darem materialnym rodzinę z naszej diecezji, w której urodziły się w maju br., pierwsze w historii naszego kraju, sześcioraczki. Tym darem było ponad 4500 pampersów, na 2 miesiące, które zostały złożone przed kaplicą polową. Rodzina była bardzo wdzięczna za ten dar, ale postanowiła przekazać osobom jeszcze bardziej potrzebującym. Pampersy powędrowały do Domu Samotnej Matki w Tarnowie prowadzonego przez siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego. Obecna na Mszy św. s. Przełożona domu podziękowała za ten niecodzienny, a potrzebny dar serca dla dzieci.
Po Eucharystii zgromadzeni wierni uczestniczyli w procesji eucharystycznej, która zakończyła się w bazylice przed cudownym obrazem Matki Bożej Tuchowskiej. Po odśpiewaniu Magnificat, nastąpiło zasłonięcie obrazu.
Niech Bóg będzie uwielbiony za każdy dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego i za każdego, kto tutaj, przed Obliczem Matki Bożej Tuchowskiej, dziękował za otrzymane łaski i prosił o dalsze błogosławieństwo.
Br. Aleksander Ćwik CSsR
Fot. Br. Marcin Wojdan CSsR