Kapłani czuwają na modlitwie, a w razie potrzeby wspierają dobrym słowem w rozmowach telefonicznych lub przez komunikatory.
Przede wszystkim księża nieustannie sprawują Eucharystię oraz służą w sakramencie pokuty i pojednania. To największe dobro, do którego mamy dostęp za ich pośrednictwem. Również każdego dnia o godz. 20:30 łączymy się z nimi na wspólnym różańcu. Możliwa jest także inna łączność…
Moderatorzy krakowskiego Ruchu Światło-Życie – ks. Ryszard Gacek oraz ks. Jacek Bernacik – zapraszają oazowiczów do kontaktu telefonicznego. „Chcesz pogadać? Chcesz, by ktoś Cię wysłuchał? Chcesz o coś zapytać? Zadzwoń. Napisz sms. Czuwamy na modlitwie, ale i przy telefonie. Pragniemy służyć pomocą. Jak mówił nasz założyciel Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki: “Służę, więc jestem”. I jeszcze jedno: Mocno trzymajmy się Chrystusa!!!” – napisali na Facebooku.
W akcję „Mój czas jest Twój!”, zainicjowaną przez ks. Piotra Rozpędowskiego z Archidiecezji Wrocławskiej, włączył się ks. Jarosław Chlebda z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Mistrzejowicach. – Od czasu umieszczenia na Facebooku grafiki przygotowanej przez organizatorów, kontakt ze mną nawiązało kilkanaście osób, które potrzebowały rozmowy czy nawet wygadania się. Tematy rozmów były bardzo różne, ale zawsze dotyczyły kontekstu aktualnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa. Jedni w jej obliczu stają przed nowymi problemami natury duchowej, a w innych odżywają stare pytania związane z wiarą. Konieczność zachowania poufności pozwala jedynie na bardzo ogólne odniesienie się do tematów rozmów – wyjaśnił. – Jest jeszcze jednak coś, co mnie osobiście zaskoczyło. Niektórzy pytali, czy można się w ten sposób wyspowiadać. Oczywiście taka forma kontaktu z księdzem nigdy nie będzie okazją do spowiedzi, ponieważ nie ma możliwości spowiedzi na odległość (telefon, Internet). Takie zapytania wskazują jednak na to, że ludzie w trudnej sytuacji, w której się znaleźli, intuicyjnie szukają sakramentalnej bliskości z Bogiem – podzielił się ks. Chlebda.
Kapłani z parafii śś. Wojciecha i Jerzego w Zatorze zamieścili na stronie list do parafian, w którym zapewniają o swojej modlitwie, proszą o wskazówki, w jaki sposób mogliby jeszcze służyć i zachęcają do kontaktu mailowego oraz do wysyłania świadectw: „Jak przeżywam ten czas? Jak pomaga mi modlitwa?”.
Ks. Michał Mroszczak z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu zapewnia, że jest z parafianami i proponuje kontakt przez maila i Facebooka oraz spowiedź w formie „spaceru miłosierdzia” po uprzednim umówieniu się. – Ogłoszenie jest na Facebooku dopiero kilka dni. Zaczęło się skromnie, od dwóch spacerów. Teraz jest coraz więcej próśb o spowiedź; po pięciu dniach krążenia informacji w sieci odbywam do dziesięciu takich spacerów dziennie. Raczej rzadko piszą osoby, które chcą się wyżalić lub pogadać. Było ich kilka. Myślę, że przyczyną tego jest fakt, że pogadać można z kolegą lub koleżanką, w spowiedzi natomiast nikt księdza nie zastąpi. Było kilka próśb o modlitwę – tłumaczył ksiądz. Dodał również, iż spowiedzi te są głębsze niż te przedświąteczne, do których był przyzwyczajony.
– Mam poczucie, że wstałem z kanapy. Uważam, że jeśli jesteśmy powołani do tego, żeby głosić Chrystusa, to bez względu na otaczającą nas rzeczywistość powinniśmy wychodzić z Nim do ludzi. Czy mamy się narzucać? Nie, na pewno nie. Myślę raczej o wyjściu do ludzi z subtelnym zaproszeniem na spotkanie z Miłosiernym Ojcem, którego tak potrzebują. Dla mnie takie spotkania są utwierdzeniem w powołaniu, bo pokazują, że pomimo dużej nagonki na naszą posługę i na Kościół, dalej jesteśmy potrzebni – wyznał kapłan. – Za każdym razem nabieram na nowo tego przekonania, gdy widzę radość na twarzy każdego z penitentów po otrzymaniu rozgrzeszenia. Niezwykłym widokiem była dla mnie radość niepełnosprawnej dziewczynki, która po spowiedzi biegła w objęcia swojej mamy, krzycząc z całych sił: „Mamo!!! Już nie mam grzechu!!!”. To właśnie jest szczęście z przeżywania swego powołania – powiedział ks. Mroszczak.