- Chciejmy podjąć codzienną modlitwę do Ducha Świętego: krótką, osobistą, albo tekstem, ale z wielką wytrwałością zanośmy ją do Boga, prośmy, aby nas upodobnił do Siebie, aby nas z Sobą zjednoczył, aby pomógł nam się na nowo narodzić – zachęcał dziś w czasie porannej Mszy świętej sprawowanej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach ks. dr Jerzy Pytraczyk, ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.
Jak mówił ks. Pytraczyk, spotykamy się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w poniedziałek po niedzieli Bożego Miłosierdzia i otrzymujemy od Pana Jezusa Miłosiernego Jego pierwsze przesłanie. – Słowa, które usłyszeliśmy Zbawiciel wypowiedział z wielkim naciskiem, jako bardzo ważne: „zaprawdę, zaprawdę powiadam ci”. Takiego wprowadzenia Chrystus używa tylko w wyjątkowych okazjach. Pan mówi co musimy uczynić, aby osiągnąć zbawienie, życie wieczne. To są najistotniejsze wskazania, jakich Bóg nam może udzielić. Mamy się narodzić po raz drugi. Oczywiście nie chodzi o narodziny fizyczne. Jednak rzeczywiście, z każdego z nas, ma powstać nowy człowiek – powiedział kapłan i dodał, że św. Paweł wyjaśnia istotę nauki Chrystusa w liście do Galatów: „dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje”. – Narodzić się po raz drugi to pozwolić, by ukształtował się we mnie Chrystus. Chodzi o to, by moje myślenie, słowa i działanie było takie jak u Jezusa Chrystusa. Bóg ma posiąść całego mnie, tak doskonale i w sposób pełny, że każdego dnia, każdy czyn będzie promieniował Jego obecnością. Chodzi o to, by Jezus był we mnie zakorzeniony tak mocno, że ktoś spotykając mnie doświadczał Jego bliskości. „Aby patrząc na mnie nie widział już mnie, a tylko Ciebie” – jak mówił św. Jan Newman. Być lampą, która świeci Bożym światłem, ani jeden promień nie jest mój to Chrystus promieniuje przeze mnie. Wtedy spełnia się to o czym mówił św. Paweł: „żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Na tym polega drugie narodzenie – wyjaśnił kaznodzieja, podkreślając, że to się spełnia w życiu ludzi, którzy pozwolili działać Duchowi Świętemu.
Ks. Pytraczyk opowiedział o młodym mężczyźnie, który żył daleko od Boga przez wiele lat, a w pewnym momencie dotknięty łaską Bożą, powiedział, „że teraz w jego życiu liczy się tylko Chrystus, Komunia Święta to najważniejsze wydarzenie dnia, wstaje wcześnie przed wszystkimi w domu, przed pójściem do pracy, by czytać pół godziny Pismo Święte. Coś co dawniej było nie do pojęcia”.
Dalej ojciec duchowny Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie mówił, że rodzenie się nowego człowieka rozpoczyna się przy chrzcie świętym, a trwa całe życie.
– Przemiany dokonuje Duch Święty, którego otrzymaliśmy w czasie chrztu świętego, a potem w czasie bierzmowania. Jesteśmy świątynią Ducha Świętego. On w nas mieszka i działa. Św. Jan Paweł II mówił o działaniu Bożego Ducha w swoim życiu. Gdy był małym ministrantem i przychodził na poranną Mszę św., jego ojciec zauważył, że Karol nie zawsze był skupiony przy ołtarzu. Pewnego dnia tata dał mu modlitwę do Ducha Świętego i powiedział, że jeśli będzie odmawiał tę modlitwę codziennie, to Duch Boży pomoże mu być blisko Boga. Papież modlił się, jak mu poradził ojciec całe swoje życie. Duch Święty tak Go przemienił, że jak świadczą współpracownicy z Watykanu, wiele lat później, Ojciec Święty modlił się tak głęboko, że nie raz trzeba było go wprost wyrywać z tego zatopienia modlitewnego, gdy zaczynała się na przykład transmisja Mszy św. o określonej godzinie a Ojciec Święty jeszcze był pogrążony rozmową z Bogiem – przypomniał.
Podsumowując swoje słowo kapłan powiedział: – Duch Święty doprowadza do głębokiego podobieństwa człowieka do Stwórcy.