Przedstawiciele świeckich pomocników w rozdzielaniu Komunii Świętej z różnych zakątków Archidiecezji Krakowskiej 5 maja, we wspomnienie swojego patrona – św. Stanisława Kazimierczyka, zgromadzili się w bazylice Bożego Ciała na dorocznej pielgrzymce nadzwyczajnych szafarzy.
– Już od 15 lat w wielu parafiach naszej Archidiecezji ludzie, którzy o własnych siłach nie mogą przychodzić do Kościoła i przyjmować Jezusa obecnego w Chlebie, doświadczają tej łaski, dzięki posłudze – na dzień dzisiejszy – ponad pięciuset świeckich pomocników rozdzielania Komunii Świętej. Oni stają się narzędziem, przez które Jezus przychodzi do domów, serc i życia ludzi schorowanych i w podeszłym wieku – w takich słowach zwrócił się do uczestników uroczystej Mszy Świętej odpustowej ku czci świętego Stanisława Kazimierczyka Archidiecezjalny Duszpasterz Służby Liturgicznej i Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii Świętej ks. Ryszard Kilanowicz.
5 maja co roku, już od dziesięciu lat, w bazylice Bożego Ciała na Kazimierzu w Krakowie u Kanoników Regularnych Laterańskich gromadzą się nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej Archidiecezji Krakowskiej, by oddać cześć Bogu przyzywając wstawiennictwa świętego Stanisława Kazimierczyka, którego obrali sobie za patrona.
Tegoroczna uroczystość miała charakter oddający realia kwarantanny, dlatego w bazylice zgromadzili się tylko przedstawiciele świeckich pomocników w rozdzielaniu Komunii Świętej z różnych zakątków archidiecezji. Eucharystii przewodniczył i wygłosił Słowo Boże bp Adam Bałabuch, biskup pomocniczy diecezji świdnickiej, a zarazem przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski. Tematem przewodnim jego homilii była służba. Wyszedłszy od postawy Jezusa obmywającego uczniom nogi w wieczerniku, mówił: „Z chwilą gdy Jezus Chrystus przyszedł na świat stając się sługą Boga i człowieka, pojęcie służby nabiera nowej wartości. Odtąd służyć to nie tylko być do czyjejś dyspozycji, czy dzielić się z innymi swoim czasem; służyć to nawet dać życie swoje za braci. Chrystus zaświadczył o tym w szczególny sposób, kiedy ofiarował siebie samego za nas na krzyżu. (…) Postawa służby przejawia się tym, iż człowiek podobnie jak Jezus Chrystus jest zawsze do dyspozycji Boga i innych ludzi. Jest otwarty na przyjęcie każdej prośby, która zostaje mu powierzona. Każdą czynność świadczoną na rzecz bliźnich spełnia z miłością. Często ta służba jest niezauważalna, lecz miłość zaszczepiona w tę służbę owocuje. Takim sługą Boga oraz swoich braci i sióstr był św. Stanisław Kazimierczyk, który jest patronem między innymi nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej Archidiecezji Krakowskiej”.
Dalej ksiądz biskup przytoczył kilka faktów z życia świętego: pokora, modlitwa, medytacja, posługa w konfesjonale, pomoc chorym i ubogim – jałmużna. Podkreślił jednak, że centrum jego życia była Eucharystia: wielką rolę w jego duchowości odegrało nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu. Przejawiało się to między innymi w wielkim skupieniu, z jakim celebrował Mszę Świętą i udzielał Komunii Świętej. Święty Stanisław Kazimierczyk prowadzi nas zatem także do Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Zdawał on sobie bowiem sprawę, że jeśli chce naprawdę spotkać Boga, poznać Jego miłość i poczuć Jego obecność, to powinien szukać Go w Eucharystii, która w istocie jest Ciałem, Krwią, Duszą i Boskością naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Jednakże bp Bałabuch przestrzegł: „Eucharystia to jest wspaniały skarb od Boga, lecz wielu katolików szuka skarbów w świecie zamiast w niebie. Świat próbuje nas odwieść od uczestnictwa we Mszy Świętej i życia Eucharystią. Chce, abyśmy odsunęli się od Boga w Eucharystii i skupili na sobie i na świecie. W takim wypadku Eucharystia przestaje nas pociągać. Wówczas grozi nam, że będziemy na Mszy świętej jako postronni obserwatorzy, którzy przychodzą do kościoła, siadają i myślą o wszystkim tylko nie o Chrystusie i Jego zbawczej ofierze, którą składa za nas. Jeśli natomiast podczas Eucharystii skoncentrujemy się na niebie, to wówczas Msza Święta staje się wspaniałym przeżyciem, jakie daje nam Bóg, ponieważ On sam daje nam siebie w miłości. Aby tak mogło być, to Eucharystię musimy przeżywać prawdziwie. To znaczy musimy się stać częścią każdego słowa wypowiadanego przez kapłana, uczestniczyć w każdej modlitwie i otworzyć serca przed Bogiem. Musimy wyjść ku Niemu, wyznając mu swoją miłość, tęsknotę za nią , powiedzieć, że pragniemy zostać napełnieni Jego łaskami, darami i uzdrowieniami”.
Podsumowując, bp Bałabuch nawiązał do Benedykta XVI, który przestrzega przed rutyną: Eucharystia musi być centrum naszego życia, a każdorazowe udzielanie Komunii Świętej braciom i siostrom musi być wielkim przeżyciem i wielkim wydarzeniem. Musimy mieć głębokie wyczucie sacrum, kiedy wypełniamy naszą posługę. Ojciec Święty Benedykt XVI przestrzega nas w tym względzie: „Sacrum, z którym stale mamy do czynienia, może dla nas stać się czymś powszednim. I może osłabnąć w nas bojaźń będąca przejawem czci. Jeśli ulegniemy przyzwyczajeniu już nie będziemy zwracać uwagi na to co wciąż jest wielkie, nowe i zdumiewające (BXVI, Myśli o kapłaństwie s. 51).
Na zakończenie odśpiewana została litania do świętego zakonnika przed Jego relikwiami.