Choć ból nóg doskwiera im coraz częściej, uczestnicy krakowskiej pielgrzymki z optymizmem pokonują kolejne kilometry. Rodzinna atmosfera, którą można poczuć w każdej grupie, dodaje im sił i motywacji.
We wspólnocie śródmiejskiej poznajemy „pierwszaków” pielgrzymkowych. Ola zdecydowała się wyruszyć pieszo do Częstochowy, by rozeznać swoje powołanie. Dla Jonathana, który pochodzi z Kolumbii, jest to pierwsza pielgrzymka w życiu. Jak wyjaśnia, chce wędrować dla Maryi i wypraszać za Jej wstawiennictwem łaski. – Chcę odwiedzić Królową Polski – oznajmia. Niesie ze sobą wiele intencji, m.in. wzmocnienie wiary dla siebie i swojej rodziny.
W „siódemce” chrzanowsko-libiąskiej idzie Mikołaj. To już kolejna jego pielgrzymka. Czas ten jest dla niego przede wszystkim modlitwą, której towarzyszy fajna atmosfera i dobrzy ludzie. – Podobno jestem wielofunkcyjny, bo mam plakietkę bagażowego, ale mogę też być muzycznym lub technicznym – przyznaje.
Joachim jest związany z tą wspólnotą od 2017 r. Pielgrzymuje, by wyrazić swoją wiarę, ideały oraz modlić się za naród, w intencji Ojca Świętego i za wszystkich tych, którzy prosili go o modlitwę. – W 1656 r. król Jan Kazimierz Waza podczas ślubów lwowskich nazwał Maryję Królową Polski. Kultywując tę tradycję, chciałbym wyrazić podziękę oraz pokłonić się Królowej – dzieli się Joachim. Dodaje również, że im bliżej Częstochowy, tym ma więcej sił i radości. W swojej grupie jest funkcyjnym, który zajmuje przygotowaniem liturgii oraz innych nabożeństw, które odprawiane są podczas pielgrzymki.