STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / KALWARYJSKI DZIEŃ MISYJNY

Kalwaryjski Dzień Misyjny

W czwartek wieczorem na Placu Rajskim przed bazyliką sprawowano uroczystą Eucharystię w intencji misji i misjonarzy. Na modlitwie obecni byli bernardyńscy zakonnicy, którzy obecnie pracują w krajach misyjnych i byli misjonarze. Podczas liturgii, do posługi w Ekwadorze, został posłany kolejny misjonarz.




Witając zebranych na modlitwie pielgrzymów, o. Konrad Cholewa, kustosz sanktuarium, przypomniał, że dzisiejsza modlitwa jest dziękczynieniem za 50 lat pracy misyjnej bernardynów w Demokratycznej Republice Konga. – To jest nasze dziękczynienie za misjonarzy i tysiące dobrych serc ludzi, którzy ich wtedy wspierali i pomagali im – mówił o. Konrad.

Mszy świętej przewodniczył o. Teofil Czarniak OFM, Minister Prowincjalny bernardynów, który przebywał na misjach w Ugandzie. W koncelebrze uczestniczyli zakonnicy, którzy posługują lub posługiwali na misjach: o. Narcyz Klimas, o. Władysław Waśko, o. Gerwazy Podworski (Kustodia Ziemi Świętej), o. Stanisław Smosna, o. Józef Wawro, o. Jarosław Kania (Kongo), o. Florencjusz Grabarczyk (Argentyna), o. Tymon Dolański (Ekwador), o. Henryk Hajzler (Argentyna), o. Albin Kolarski (Mauritius), o. Wirgiliusz Pustkowski (Maroko), o. Longin Koloczek (Ukraina).

Homilię wygłosił o. Jarosław Kania, moderator Franciszkańskiego Sekretariatu Misyjnego i były misjonarz. Na początku przedstawił krótką genezę obecności bernardynów w Kongo. – Jako duchowi synowie świętego Franciszka z Asyżu naśladując samego Chrystusa, który przyszedł głosić Ewangelię ubogim, odczytaliśmy znaki Bożej Opatrzności i w myśl Soboru Watykańskiego II zajęliśmy się specjalnie ubogimi, by dawać świadectwo Kościoła bardzo ubogim Kongijczykom. I dlatego wybraliśmy Afrykę, a w niej Kongo – mówił.

Przypomniał, że ośmiu pierwszych bernardynów wyjechało do Afryki 20. lipca 1971 roku. – Wyrażamy wdzięczność Bogu dar misyjnego powołania naszych ojców, za wszystkie łaski ostatnich pięćdziesięciu lat pracy misyjnej. Pragniemy także dziękować za to, że podczas tylu przeżytych niepokojów, zagrożeń, niebezpieczeństw, rozruchów i walk etnicznych, żaden z misjonarzy bernardynów nie stracił życia, choć niektórzy zostali ranni podczas napaści na nasze misje – powiedział o. Jarosław. Zakonnik prosił, by nadal modlić się w intencji misji i misjonarzy oraz by wspierać ich pracę i potrzeby. Stwierdził, że na misjach nie tylko daje się siebie, ale także wiele otrzymuje. Zachęcał także, by zastanowić się „jakim jestem uczniem Jezusa? Kiedy ostatni raz przeżyłem spotkanie z nim jako serdeczną osobistą rozmowę, na osobności, czy to w małej wspólnocie braci, czy też całkiem indywidualnie, w osobistej modlitwie”?

– Nie wystarczy być w tłumie słuchaczy Jezusa ani nawet być świadkiem Jego cudów, by naprawdę być chrześcijaninem, Jego uczniem. Potrzebna jest ta osobista więź, która rodzi się z bycia blisko Niego, z dialogu z Nim jako swoim Mistrzem i z pełnienia woli Bożej – stwierdził i w dalszych słowach wyraził wdzięczność za pomoc misjonarzom. – Przez 50 lat pomagaliście ewangelizować Kongo. Przez pół wieku podtrzymywaliście ręce naszym misjonarzom poprzez wasze modlitwy, cierpienia, ofiary duchowe i materialne, wysyłane listy, paczki. (…) Jeżeli jakiś misjonarz posłany przez Kościół poczuje się kiedykolwiek samotny, to my nie jesteśmy Kościołem. Potrzeba tu, na miejscu, modlitwy, świadectwa dobrego życia – powiedział o. Jarosław.

Po homilii ojciec Prowincjał posłał na misje do Ekwadoru o. Wenantego Kamińskiego. Na zakończenie dnia cudownym obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej odmówiono różaniec, który prowadzili misjonarze w różnych językach świata.

o. Tarsycjusz Bukowski OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium
fot. o. F. Salezy Nowak OFM | Biuro Prasowe Sanktuarium
ZOBACZ TAKŻE