Mieszkańcy Bibic i okolic przyjęli do swoich domów ok. 100 uchodźców z Ukrainy, a sam budynek parafii stał się nie tylko nowym schronieniem dla naszych sąsiadów zza wschodniej granicy, ale również kuchnią, magazynem i symbolem międzyludzkiej solidarności i wsparcia.
„W odniesieniu do trudnej sytuacji narodu ukraińskiego, nasza parafia włącza się w pomoc organizowaną poprzez Caritas Polska. Chcemy zapewnić tzw. pomoc celowaną tu na miejscu – dla osób, które uciekły przez wojną, aby schronić się w naszym kraju”. Ten jeden krótki komunikat, wypowiedziany prze ks. proboszcza Jana Przybockiego podczas ogłoszeń parafialnych, wystarczył, żeby do pomocy zgłosiło się wielu wolontariuszy.
– Panie z naszej parafii przygotowały w piątek na plebani ciepły posiłek – zupę ogórkową. Przybywający do Polski uchodźcy z Ukrainy byli nią częstowani na Dworcu Głównym w Krakowie – relacjonuje ks. proboszcz, który pojechał z zupą na dworzec. – Bardzo wzruszający był moment, kiedy jedna pani powiedziała nam, że to był jej pierwszy ciepły posiłek od sześciu dni! Dzień wcześniej zawieźliśmy do stołówki w akademiku, gdzie zatrzymali się uchodźcy z Ukrainy, zupę pomidorową. Dodatkowo, ktoś przywiózł do nas kilka kilogramów bigosu, a ktoś inny upiekł drożdżówki. To jest właśnie istota miłosierdzia: jedna ręka dostaje, druga rozdaje. Im więcej dajemy, tym więcej mamy – podkreśla.
Dodatkowo, parafianie przynoszą żywność długoterminową, środki czystości i higieny. Magazyn znajduje się w dolnej części kościoła, a także w salce pod plebanią. – Jestem zbudowany postawą moich parafian – mówi ks. Jan. – Decyzję o przyjęciu uchodźców powitano brawami. Na Bibiczan zawsze można liczyć! Ludzie bardzo szybko przynieśli potrzebne rzeczy: meble, pożywienie, ręczniki, kołdry, śpiwory. W pokojach dla uchodźców pojawiły się firanki, dywany i wszystkie potrzebne sprzęty. Chętnych do pomocy nie brakuje. Robimy to, co każdy powinien robić na naszym miejscu. Niech plebania służy ludziom! Jednym z wolontariuszy jest młody chłopak, który rok temu przyjął sakrament bierzmowania, a teraz zaznacza, że musi odpracować otrzymane łaski – dodaje ks. proboszcz.
Parafia wspiera również osoby, które przyjmują uchodźców, dostarczając dla nich żywność oraz środki czystości i higieny. Dary płyną z każdej strony: od osób prywatnych, firm i instytucji. Organizacja katolicka „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” przywiozła do Bibic najpotrzebniejsze produkty. Część uchodźców zatrzymuje się w parafii na kilka dni, odpoczywając przed dalszą podróżą, część myśl, żeby zostać w Bibicach na dłużej. Dla kilku takich osób ks. proboszcz znalazł miejsca zatrudnienia. – Dziękuję wszystkim za solidarność i otwarte serce na bliźnich. W dalszym ciągu zachęcam do modlitwy za nich, a zwłaszcza w intencji pokoju – prosi ks. Jan.