W czwartkowe popołudnie, po dwuletniej przerwie, pracownicy Hospicjum św. Łazarza oraz uczniowie i nauczyciele zaprzyjaźnionych szkół przeszli w marszu nadziei przez Rynek Główny, a następnie na Plantach przy Kurii zasadzili żonkile.
Tegoroczne sadzenie kwiatów nadziei, w ramach 25. edycji „Pól Nadziei”, zgromadziło reprezentantów z 18 szkół. Żonkile w rękach i na głowach, żółte ubrania, kolorowe plakaty, a do tego uśmiechy – nie sposób nie zauważyć takiej grupy, która spod Barbakanu ruszyła na Planty. – Gdy tylko pojawiła się informacja o tej akcji, dzieci natychmiast były chętne. Powiedziałam, co mają przygotować, a one bardzo szybko wszystko ogarnęły. Jestem z nich dumna – powiedziała Ewa Doniec ze Szkoły Podstawowej nr 101 w Krakowie. To ich pierwszy marsz i na pewno nie ostatni. Dzieci chóralnie przyznały, że podobało się im przejście, jak i sadzenie cebulek. Przypomniały również cel tego wydarzenia – zwrócenie uwagi na Hospicjum św. Łazarza, które potrzebuje naszego wsparcia.
Przed uroczystym sadzeniem kwiatów głos zabrali Jolanta Stokłosa, prezes Hospicjum, oraz abp Marek Jędraszewski. J. Stokłosa zachęcała, byśmy wszyscy nieśli nadzieję ludziom chorym, że nie są sami i że mogą liczyć na naszą obecność. Prosiła również dzieci, by zauważały wszystkie osoby dookoła, a zwłaszcza starsze. – To jest bardzo ważne. Ja też jestem starszym człowiekiem i bardzo bym chciała, by młodzi ludzie byli ze mną, rozmawiali i wspierali Hospicjum św. Łazarza – mówiła.
Abp Marek Jędraszewski przywołał fragment Ewangelii mówiący o ziarnie pszenicy. Musi być ono wrzucone w ziemię po to, by następnie wyrosnąć i dać obfity plon. Obraz ten pokazuje, że wszyscy przemijamy, ale kiedyś, na wzór Pana Jezusa, zmartwychwstaniemy do nowego życia. – To jest nasza nadzieja, że całkowicie nie przemijamy, że nasze życie zmierza do szczęśliwej wieczności. Ale żeby tak było, byśmy mogli nieść tę nadzieję, musimy być razem z innymi, okazywać wszystkim ludziom wiele serca, dobroci, po prostu być razem z nimi – wyjaśniał metropolita krakowski. Najmłodszych uczestników prosił o to, by pamiętali o swoich babciach i dziadkach. Aby jak najczęściej okazywali im miłość, zainteresowanie, poświęcali im swój czas i modlitwę.
– Bądźcie świadkami nadziei, której symbolem są cebulki żonkili, które dzisiaj zasadziliśmy w takim pięknym gronie. Spotkamy się wiosną i zobaczymy, jak wspaniale rosną – powiedział na koniec arcybiskup i udzielił zebranym błogosławieństwa.
Tradycyjnym elementem marszy stał się własnoręcznie przygotowany przez dzieci transparent – długi materiał z napisem „Pola Nadziei” i pięknymi rysunkami. Od wielu lat otwiera on cały pochód i jest niesiony przez najmłodsze dzieci. Podczas Żonkilowego Dnia nie brakuje również akompaniatorów, którzy dodają rytmu krokom. Piotr Piecha oraz Mirosław Poręba uświetnili całe wydarzenie radosnymi melodiami. – Słyszałem o tym corocznym sadzeniu, dlatego bardzo się cieszę, że dzisiaj mogłem tu być. To bardzo cenna inicjatywa. Byliśmy kiedyś z naszą orkiestrą grać w Hospicjum i wiemy, jak ważne jest to wsparcie – wspomina M. Poręba z Orkiestry OSP Rybna.
„Pola Nadziei” to akcja, której celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na los osób nieuleczalnie chorych, będących u kresu życiowej drogi oraz pozyskiwanie funduszy na działalność Hospicjum.
Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” istnieje od 1981 r. i od początku zajmowało się organizowaniem opieki dla chorych oraz sukcesywnym wcielaniem w życie idei budowy domu hospicyjnego, który otwarto w 1996 roku. Od tego czasu „wypełnia misję służenia choremu w ostatnich miesiącach, dniach, godzinach jego życia oraz wspierania rodziny chorego w trudnym okresie odchodzenia bliskiej osoby”.