Tekst antyfony na wejście w III Niedzielę Wielkiego Postu znajduje się już w najstarszych źródłach z VIII wieku i nawiązuje bezpośrednio do przygotowania katechumenów do przyjęcia chrztu w Wigilię paschalną. Kościół nas wprowadza w liturgię III Niedzieli poprzez ekspresyjny obraz oczu zwróconych do Boga. Oczy nasze mają być ZAWSZE zwrócone ku Bogu: Oculi mei semper ad Dominum. W tłumaczeniu polskim niestety zabrakło słowa SEMPER – zawsze. Cierpliwe trwanie w Panu przynosi owoce życia przemienionego, nawet jeżeli jest to doświadczenie pustyni.
W pierwszej części tekstu antyfony (Oczy moje są zwrócone ku Panu, * bo On uwalnia moje nogi z sidła) można dostrzec ogromne zaufanie człowieka względem Boga, w drugim zaś (Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną, * bo jestem samotny i nieszczęśliwy) wołanie o miłosierdzie i pomoc w sytuacji godnej politowania. W tej antyfonie dwie postawy człowieka wobec Boga są zrównoważone: z jednej strony zaufanie, uwielbienie i wdzięczność, a z drugiej pokorna modlitwa ze świadomością własnej słabości.
Jak antyfony poprzednich niedziel, także i tę można zrozumieć tylko w świetle Ewangelii albo jako przygotowanie do przyjęcia i lepszego zrozumienia Dobrej Nowiny.
W II Niedzielę Wielkiego Postu antyfona na wejście podkreślała pragnienie poszukiwania oblicza Bożego przez człowieka. Jako odpowiedź na to pragnienie człowieka, Chrystus daje ŻYWĄ WODĘ. Kto pije tę wodę, nie będzie już pragnął. W III Niedzielę słuchamy Ewangelii o spotkaniu Jezusa z Samarytanką przy studni Jakubowej. Przed pójściem na krzyż, Chrystus pragnie przejść przez Samarię. Uczniowie nie chcą, ale On nalega, aby przejść właśnie przez Samarię. Kraina ta była uważana za „prostytutkę” Izraela, gdyż w niej zamieszkiwało pięć ludów, osiedlonych przez króla Asyrii. Ludy te zachowały kult swoich bogów. Ludność Samarii była więc „pomieszana”, a przede wszystkim kult Boga nie był jednorodny.
W antyfonie III Niedzieli bohaterami są oczy. Z jednej strony oczy człowieka: Oczy moje są zwrócone ku Panu. W drugiej zaś są to oczy Boga: Wejrzyj na mnie. Oczy człowieka i oczy Boga… Jakże piękne jest to spotkanie oczu człowieka i miłosiernych oczu Pana, które się szukają nawzajem i pragną… Człowiek pragnie Boga, ale Bóg jako pierwszy pragnie człowieka. Tak jak Chrystus, przechodząc przez Samarię, zwraca swe oczy ku kobiecie, ofiarując jej wodę żywą, wyzwalając jej nogi z sidła, tak też przychodzi do człowieka, do jego Samarii, przyjmując jego ubóstwo w miłosiernym objęciu krzyża.