Przez cztery Niedziele Adwentu chór pod wodzą dr. hab. Susi Ferfogli, zaprezentuje specjalnie skomponowane na te okazje antyfony. Premiera kolejnych utworów w czwartki o 19.00 na kanałach You Tube i Soundcloud Archidiecezji Krakowskiej.
Msza w III Niedzielę Adwentu rozpoczyna się introitem Gaudete in Domino semper; z tego powodu niedziela ta nazywana jest także Dominica Gaudete. O radości nie mówi tylko introit, ale także inne śpiewy tej niedzieli (Communio: Dicite: Pusillanimes…czyli: Mówcie do zatrwożonych w sercu: nabierzcie odwagi), jak również teksty euchologijne (czyli teksty modlitw celebransa) i czytania.
Kolekta III Niedzieli Adwentu głosi: Boże, Ty widzisz, z jaką wiarą oczekujemy świąt Bożego Narodzenia Pańskiego, spraw, abyśmy przygotowali nasze serca i Z RADOŚCIĄ mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia. W języku łacińskim brzmi jeszcze wyraźniej niż w tłumaczeniu: salutis gaudia… alacri laetitia. Nie chodzi tutaj o jakieś sztuczne wzbudzanie radości; Kościół chce zwrócić uwagę na radość, która jest niezależna od zewnętrznych okoliczności naszego życia, rodzi się jako owoc spotkania z Chrystusem, żywym Bogiem.
Zobaczmy w jaki sposób kompozytor antyfony na III Niedzielę Adwentu, Lucjan Dmytrzak, wyraził te treści w melodii. Tekst antyfony jest zaczerpnięty z Listu do Filipian, a werset z psalmu 84:
Flp 4, 4. 5
Radujcie się zawsze w Panu, * raz jeszcze powiadam: radujcie się! *
Pan jest blisko.
Ps 84,2
V: Łaskawym się okazałeś, Panie, dla Twej ziemi; odmieniłeś los Jakuba.
Autor chce już poprzez pierwsze dźwięki utworu przypomnieć, że jesteśmy zaproszeni do radości w Panu ZAWSZE, niezależnie od położenia. I jeszcze raz powtarza: radujcie się! To nastawienie powinno charakteryzować chrześcijanina: radość w Panu ZAWSZE! Dlaczego? Dlatego, że Pan jest blisko.
Pierwsza fraza wersetu: Łaskawym się okazałeś, Panie, dla Twej ziemi – utrzymana jest na początku w rejestrze niskim i w długich wartościach, ale pod koniec melodia wznosi się ku wysokim rejestrom. Wprowadza nas w ten sposób do kolejnej części wersetu: odmieniłeś los Jakuba, który jest napisany w żywszym trójdzielnym tempie.
Kościół wzywa nas w tym dniu, aby się nie martwić i się nie bać, bo Zbawiciel przychodzi. Zaufanie i oddanie Bogu jest powodem najgłębszej radości ZAWSZE; tylko to nas czyni naprawdę wolnymi.
Słowa introitu bardzo dobrze przygotowują nas do przyjęcia Ewangelii, która w tym roku zaczerpnięta jest z Ewangelii św. Jana (J 1,6-8.19-28). Św. Jan – Prekursor – rozpoznał i przyjął swoją misję na początku: otworzyć drogę dla tych, którzy „pójdą za nim”. Zapytany o siebie, jasno wyraził prawdę: „Ja NIE jestem Mesjaszem” (J 1,20). Wymagało to wielkiej wolności i pokory, aby odpowiedzieć w ten sposób (Maryja z Nazaretu pokazała taką wolność podczas Zwiastowania). Św. Jan Chrzciciel w Ewangelii św. Jana uświadamia nam, że aby poznać Chrystusa, trzeba przede wszystkim wiedzieć, KIM SIĘ NIE JEST i być bardzo szczerym wobec tego, czego się nie ma. Dopiero pod koniec swojej ludzkiej historii, w ciemnościach więzienia, Jan poczuł całą siłę, ale także gorycz tego błogiego ubóstwa, tego radykalnego wychodzenia od siebie, aby przyjąć Innego. I wynikającej z tego radości (J 3, 29).
Przerwane życie: od ciemnego więzienia aż do dekapitacji. To, na co czekał, nie zostało zrealizowane. Nie rozumiał, pytał, ale wierzył – oto jego wielkość.
Kiedy Jan mówi: „Oblubieńcem jest ten, do którego należy oblubienica; ale przyjaciel oblubieńca, który jest obecny i słyszy ją, raduje się na głos oblubieńca. Teraz ta radość, która jest moja, jest pełna. On musi wzrastać, ja zaś się umniejszać” (J 3, 29), czyż nie wyraża to prawdziwej radości? Mieszkać blisko, słuchać, to jest cała i jedyna radość. A my, – tu i dzisiaj – jak wyrażamy swoją prawdę jako „słuchacze” Słowa, które wzrasta i które nas zaskakuje swoimi drogami, nie będącymi z kolei naszymi własnymi?
Decydujący punkt zwrotny w życiu wiary jest wyrażony w tę niedzielę – radość, tak, ale jaka radość? – poprzez doświadczenie Jana Chrzciciela.
Radość, będąca łaską początku, jest dojrzałym owocem długiej pustyni.
Lucjan Dmytrzak jest absolwentem Teorii Muzyki na Akademii Muzycznej w Krakowie i równocześnie – Muzyki Kościelnej w ramach ówczesnego Instytutu Liturgicznego Papieskiej Akademii Teologicznej.
W czasie studiów praktykował posługę organisty w kościele św. Katarzyny (wraz z Jerzym Kuklą uruchomił zasypane gruzem organy Śliwińskiego). W późniejszych latach posługiwał też w innych kościołach. W latach 1989-1994 współzałożył i śpiewał w Krakowskim Chórze Kameralnym.
Głównym zajęciem Lucjana Dmytrzaka jest praca dydaktyczna:
Od 1985 przez kilka lat w Instytucie Liturgicznym i Archidiecezjalnym Studium Organistowskim w Krakowie (praktyka liturgiczna, harmonia, organy).
Od 1988 ciągle – w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Wł. Żeleńskiego w Krakowie (teoria muzyki, improwizacja organowa).
Od 2002 roku prowadzi miejski chór Eligiusz w Świątnikach Górnych. Hobbystycznie prowadzi również chór męski Millennium przy parafii Opatrzności Bożej oraz chór Rodzinny (złożony z rodziny i przyjaciół.
Ma w dorobku liczne opracowania i nieco kompozycji (w tym Pasje) na chór mieszany oraz męski, z reguły pisane dla prowadzonych lub zaprzyjaźnionych chórów. W bieżącym roku podjął wyzwanie i skomponował po antyfonie na Wielki Post i na Adwent dla Sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie.