- Kto nie chce przyjąć Chrystusa do swego serca, tego życie staje się marne, jak usychająca trawa i kwiat, który więdnie - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas bierzmowania w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biórkowie Wielkim.
– Zdajemy sobie sprawę, że świat, który nie chce przyjąć pokoju Jezusa Chrystusa, jest źródłem wielu załamań i słabości. Dlatego prosimy księdza arcybiskupa o umocnienie wiary i udzielenie młodzieży sakramentu bierzmowania – powiedział na początku Mszy św. proboszcz, ks. Włodzimierz Kurek.
W homilii metropolita wskazał na znamienne słowa z Księgi Izajasza, mówiące o przemijalności świata. Wszystko przemija, ale pełne miłości słowo Boga trwa na wieki. „Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi [ją] swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie” – wskazywał prorok. Te słowa znalazły swe wypełnienie w Chrystusie – Dobrym Pasterzu, który szuka zagubionych owiec, by doprowadzić je do domu Ojca. Działalność nauczycielska Jezusa zakończyła się Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. Od tej pory Kościół żyje „nowym Adwentem”, czyli nadzieją na przyjście Chrystusa – Sędziego żywych i umarłych.
Wybitnym przedstawicielem dziejów Kościoła jest św. Mikołaj. Arcybiskup przyznał, że często ten święty jest przedstawiany jako krasnoludek przybywający z Laponii. W tradycji Kościoła jest on biskupem Miry i prawdziwie dobrym pasterzem, czerpiącym przykład z samego Jezusa. Zasłynął nie tylko pobożnością, ale także nadzwyczajną dobrocią i wrażliwością. Życie św. Mikołaja jest owiane wieloma legendami, jest bardzo kochany i czczony jako jeden z najwspanialszych patronów. – Przyjmujecie dziś bierzmowanie w jego liturgiczne wspomnienie. To tak jakby on przynosił wam dar – największy, najpiękniejszy, najbardziej wspaniały dar Ducha Świętego – zauważył metropolita i powiedział, że młodzi ludzie muszą być wewnętrznie silni i mężni, by wybierać zawsze dobro. Na mądrość składa się świadomość tego, że wszystko przemija. Wobec tego należy trwać jednoznacznie przy Chrystusie, realizując w swym życiu przykazania miłości Boga i bliźniego.
Metropolita wskazał na krzyże zawieszone na piersiach młodych ludzi, które nie mogą być tylko pamiątką bierzmowana, ale powinny przede wszystkim przypominać o wielkiej miłości Boga. Przywołał postać wyjątkowego cieśli, mieszkańca Chochołowa, który na jednym z odnawianych przez siebie krzyży umieścił napis „Kto traci Boga – traci wszystko”. – Kto nie chce przyjąć Chrystusa do swego serca, tego życie staje się marne, jak usychająca trawa i kwiat, który więdnie – podkreślił arcybiskup. Na zakończenie życzył młodym pięknego życia i otwartości na Ducha Świętego.