– Nie ulega wątpliwości, że był to człowiek ewangelicznego radykalizmu, który budził szczególny szacunek, zważywszy na długotrwałą, ciężką chorobę i cierpienie. On opowiedział się za Panem i dlatego z Jego rąk przyjmował wszystko dla dobra Jego mistycznego ciała, czyli Kościoła – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w intencji śp. ks. Andrzeja Fryźlewicza, odprawionej w bazylice św. Franciszka z Asyżu w Krakowie.
Na początku Mszy św. głos zabrał gwardian krakowskiego klasztoru franciszkanów o. Piotr Bielenin. Przypomniał, że ks. Andrzej Fryźlewicz przez wiele ostatnich lat swego życia o tej porze odprawiał w bazylice św. Franciszka Mszę św. – Był dla nas przykładem człowieka wiary, kapłana zaangażowanego w sprawy Kościoła i ojczyzny, żywo reagującego na bieżące wydarzenia poprzez modlitwę i zachętę do konkretnego działania. Równocześnie był osobą pełną pokory i ducha posłuszeństwa – wspomniał. Stwierdził, że wolą ks. Andrzeja Fryźlewicza było by z tej bazyliki wyruszyć w ostatnią podróż. Niestety, trwająca epidemia na to nie pozwoliła, dlatego ta Msza św. żałobna stała się wypełnieniem jego woli.
W homilii arcybiskup przypomniał wydarzenia z czasów króla Joasza. Władca odwrócił się od Boga i zaczął czcić pogańskich bożków. Prorok Zachariasz nawoływał do nawrócenia, ale jego słowa wywołały gniew i zamordowano go na dziedzińcu świątyni. Metropolita stwierdził, że przedłużeniem radykalizmu proroków była postawa Jezusa. Chrystus mówił jednoznacznie, że nikt nie może służyć dwóm panom: Bogu i mamonie. Postaci, którymi szczyci się Kościół przejęły się radykalizmem Ewangelii. Taką osobą był ks. prałat Andrzej Fryźlewicz. – Nie ulega wątpliwości, że był to człowiek ewangelicznego radykalizmu, który budził szczególny szacunek, zważywszy na długotrwałą, ciężką chorobę i cierpienie. On opowiedział się za Panem i dlatego z Jego rąk przyjmował wszystko dla dobra Jego mistycznego ciała, czyli Kościoła – powiedział metropolita.
Kościół mogą odbudować ci, którzy radykalnie chcą w swym życiu budować Boże królestwo. Ks. Andrzej odbudowywał Kościół poprzez swe cierpienie i modlitwę, głoszone słowo, które domagało się jednoznacznej postawy i heroiczne świadectwo wiary. Wobec protestujących pod Pałacem Arcybiskupów Krakowskich był pełen szacunku, ale wychodził naprzeciw z różańcem w dłoni, wyrażając swój jednoznaczny sprzeciw wobec ideologii, którym ulegali i usiłował przekonywać ich do nauczania Chrystusa. Metropolita stwierdził, że ks. Andrzej starał się o budowanie królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a Jezus w kazaniu na górze mówił, że błogosławionymi są także sprawiedliwi.
Arcybiskup przypomniał, że dziś obchodzone jest święto Niepokalanego Serca Maryi. – Za przyczyną niepokalanego serca Najświętszej Maryi Panny, tak bardzo ukochanej przez ks. prałata Andrzeja i związanej z jego życiem, mając świadomość, że cierpiał prześladowanie dla sprawiedliwości, prosimy Pana, aby był nasycony szczęściem wiecznym, by otrzymał nagrodę wielką w niebie – zakończył metropolita.
Ks. Andrzej Fryźlewicz urodził się w 1954 r. w Nowym Targu. Pochodził z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Święcenia diakonatu przyjął z rąk kard. Karola Wojtyły, a święcenia prezbiteratu w 1979 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego. Przez trzy lata był wikariuszem w Liszkach. W czerwcu 1983 r. otrzymał nominację na kapelana metropolity krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego. Był kapelanem honorowym Ojca Świętego, kanonikiem Krakowskiej Kapituły Katedralnej. W ubiegłym roku w rodzinnych stronach świętował 40-lecie święceń kapłańskich. Od kilkudziesięciu lat nieprzerwanie mieszkał w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. Zmarł 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, po wieloletniej chorobie.
