- Prośmy Najlepszego Ojca, za przyczyną św. Jana Bosko i św. Jana Pawła II, o szkołę przenikniętą Bożym Sercem i pełną miłości troską wychowawców i nauczycieli, o szkołę, w której wzrastają serca młodych, by kochać Boga i drugiego człowieka - mówił abp Marek Jędraszewski w Czarnym Dunajcu, gdzie odprawił Mszę św. z okazji nadania imienia św. Jana Bosko publicznemu Liceum Ogólnokształcącemu.
Metropolita sprawował Eucharystię w parafialnym kościele Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu. W homilii podkreślił, że Pan Jezus powierzył św. Piotrowi pieczę nad Kościołem. Książę Apostołów niestrudzenie głosił Ewangelię, a umierając za Chrystusa, stał się skałą, na której jest zbudowany Kościół. – Był świadkiem Chrystusa. Domagał się od innych biskupów, by również byli pasterzami i świadczyli swoim życiem o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Mistrzu (…) Przez swoją męczeńską śmierć w Rzymie stał się prawdziwą opoką dla wszystkich kolejnych biskupów Rzymu – zaznaczył arcybiskup i przypomniał, że 41 lat temu, 22 października, rozpoczął się pontyfikat Jana Pawła II.
Ojciec Święty niestrudzenie głosił prawdę o Chrystusie i prosił o otwarcie przed Nim wszystkich drzwi. Mówił, że jedynie Chrystus daje człowiekowi odpowiedź na najbardziej dręczące go pytania: skąd pochodzimy? Na czym polega sens cierpienia, miłości, umierania, zbawienia? Papież szczególną troską otaczał młodzież, bo wiedział, że ewangeliczne wskazania są przepisem na piękne życie. Pod koniec Mszy św., inaugurującej pontyfikat, Jan Paweł II, zwracając się do młodych, zaznaczył, że są oni nadzieją Kościoła. – Trudno nie mówić o papieżu, kiedy zbliżamy się do setnej rocznicy jego urodzin. W świetle jego posługi, chcemy również zrozumieć posługę innego pasterza, patrona waszej szkoły – św. Jana Bosko – mówił arcybiskup.
Św. Jan Bosko żył w czasach wielkiego przełomu społeczno-ekonomicznego, związanego z rozwojem przemysłu. Jego negatywnymi konsekwencjami był długi dzień pracy, bieda i niejednokrotne wykorzystywanie prostych robotników. – XIX wiek dla Italii był również czasem, kiedy kończyła się pewna epoka w Kościele. (…) Rozwiązano Państwo Kościelne, a władzę objęli ludzie, którzy walczyli z Ewangelią i chrześcijaństwem. Co robił młody ksiądz, znajdując się wtedy w Turynie, jednym z centrów tych gwałtownych przemian? Widzi opuszczone dzieci, które siłą rzeczy były skazane na duchową deprawację i zaczyna gromadzić ich wokół siebie z prawdziwie pasterską miłością, naśladując Najwyższego Pasterza, Jezusa Chrystusa. (…) Tworzy dla nich szkoły i zgromadzenie, które poświęca się całkowicie na rzecz pomocy młodym – zauważył arcybiskup i dodał, że św. Jan Bosko kierował się przede wszystkim miłością.
– Zatroskany o dobro młodych, oddający im całe serce, umysł i siły, aby miały poczucie domu, tego, że nie są samotne, mogą się rozwijać i uczyć się piękna bycia uczniem Chrystusa. (…) Przywołujemy dziś jego postać, bo staje się on patronem waszej szkoły, która jest głęboko osadzona w wartościach katolickich. Prośmy Najlepszego Ojca, za przyczyną św. Jana Bosko i św. Jana Pawła II, o szkołę przenikniętą Bożym Sercem, pełną miłości troską wychowawców i nauczycieli, o szkołę, w której wzrastają serca młodych, by kochać Boga i drugiego człowieka – zakończył.
Po uroczystości w kościele, w budynku szkoły, odbył się uroczysty apel. Gości i całą społeczność szkoły przywitała dyrektor Teresa Dziwisz. Uczniowie wystawili przedstawienie poświęcone patronowi szkoły – św . Janowi Bosko.
Jan Bosko urodził się 16 sierpnia 1815 r. w Becchi (ok. 40 km od Turynu). Po ukończeniu szkół średnich został przyjęty do Wyższego Seminarium Duchownego w Turynie. 5 czerwca 1841 r. przyjął święcenia kapłańskie. Aby zapewnić stałą pieczę nad młodzieżą, której losem interesował się od początku swojej kapłańskiej drogi, założył dwie rodziny zakonne: Pobożne Towarzystwo św. Franciszka Salezego dla młodzieży męskiej – salezjanów (1859) oraz zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych dla dziewcząt (1872). W ikonografii św. Jan Bosko przedstawiany jest jako kapłan w zakonnej sutannie. Najczęściej ukazywany jest w otoczeniu młodzieży, której poświęcił swoje życie. Jan Paweł II w setną rocznicę śmierci św. Jana Bosko, pisał w specjalnym liście: „Jan Bosko doszedł do całkowitego oddania się młodzieży, często pośród największych trudności, dzięki szczególnej i głębokiej miłości, to jest dzięki owej wewnętrznej mocy, która łączyła w nim nierozerwalnie miłość Boga i miłość bliźniego. W ten sposób potrafił on stworzyć syntezę działalności ewangelicznej i wychowawczej”.