- Nie ma innej drogi do pokoju i dobra. Nie ma innej drogi do radości i szczęścia, jak ta jedna - droga naśladowania Jezusa, upodabniania się do Niego aż po krzyż – mówił bp Damian Muskus OFM w czasie odpustu i Dnia Jubileuszowego w Sanktuarium Pana Jezusa Cierpiącego „Ecce Homo” w Alwerni.
Na początku Mszy św. bp. Damiana Muskusa OFM i wszystkich zgromadzonych powitał o. Lesław Zachura OFM, kustosz Sanktuarium Pana Jezusa Cierpiącego „Ecce Homo” w Alwerni. Zaznaczył, że w czasie tegorocznego odpustu Stygmatów św. Franciszka z Asyżu obchodzony jest również Dzień Jubileuszowy w ramach Roku Świętego 2025.Sanktuarium w Alwerni jest bowiem jednym z 17 Kościołów Jubileuszowych w Archidiecezji Krakowskiej.
W czasie homilii bp Damian Muskus OFM przypomniał, że w świątyni przechowywany jest Cudowny Obraz Pana Jezusa Cierpiącego „Ecce Homo”, czczony jako ikona Bożego Miłosierdzia. – Można powiedzieć, że pod jednym dachem tej wspaniałej franciszkańskiej świątyni mieszka Jezus i św. Franciszek – mówił krakowski biskup pomocniczy, zaznaczając, że „św. Franciszek jak nikt zrozumiał sens Jezusowej mowy o konieczności brania codziennie krzyża na swoje ramiona”.
Tych słów – jak wyjaśnił biskup – nie zrozumieli Apostołowie, którzy uważali je raczej za zgorszenie i skandal, bo oczekiwali rewolucji, która miała przynieść im wolność. – Jeszcze nie do końca rozumieli, że aby mogli przemieniać świat, najpierw muszą pozwolić na to, by Bóg przemienił ich samych. Nie zrozumieli, że światem, który pragnie „podbić” Mesjasz są ludzkie serca. A drogą do tego podboju, do tej przemiany ludzkich serc, jest ofiara miłości – mówił bp Muskus, zauważając, że ta przemiana serca rozpoczyna się od odwrócenia mentalności świata, dla którego miarą sukcesu jest kariera, władza i wpływy. – Chodzi o zwrócenie się ku optyce Bożej, która mówi: musisz stracić wszystko, musisz stracić wszystko, by zachować życie na wieczność – dodał.
Podkreślił, że Jezus pragnie radykalnie zmienić życie człowieka – nadać mu głębszy sens, płynący z ofiary, ze służby, z umierania naszych egoizmów, z umierania naszych ambicji. – Nasze życie to historia różnych strat. Żyjąc tracimy życie, żegnamy przyjaciół, miejsca pracy, ulubione zajęcia, tracimy bliskich, ukochanych. Z czasem tracimy także własne siły, własne zdrowie i wreszcie własne życie. Nasze życie to historia różnych strat – mówił krakowski biskup pomocniczy, zaznaczając, że każdy wybór jest stratą, bo nie można mieć wszystkiego w życiu, a strata jest wpisana w nasze życie. – Pytanie polega na tym, dla kogo żyjemy, dla kogo wiele tracimy, dla kogo umieramy. (…) Od tej odpowiedzi zależy, czy nasze straty są życiodajne, czy to, co tracimy, tracimy dla Jezusa. Jeśli tak, to ta strata jest życiodajna – zapewnił.
Zauważył, że „niedoścignionym mistrzem tracenia życia z powodu Jezusa” był św. Franciszek z Asyżu, który doświadczał na co dzień, że utracić życie to znaczy „ofiarować je dla miłości, to znaczy służyć, to znaczy być darem dla innych”. – Nie ma innej drogi do pokoju i dobra. Nie ma innej drogi do radości i szczęścia, jak ta jedna – droga naśladowania Jezusa, upodabniania się do Niego aż po krzyż – mówił bp Damian Muskus OFM, wskazując, że stygmaty, które otrzymał Franciszek są potwierdzeniem słuszności tego wyboru.
Biskup zwrócił uwagę, że święty stygmaty otrzymał u kresu swych dni. – Brał codziennie swój krzyż, cierpliwie. Codziennie pozwalał, by jego „ja” umierało. Codziennie od nowa się nawracał – mówił, wskazując na pokorę Biedaczyny z Asyżu.
Podkreślił, że te prawidła życia duchowego dotyczą nie tylko pojedynczych chrześcijan, ale także całej wspólnoty Kościoła. – Kościół traci swoją wiarygodność, gdy chce być światowy. Kościół naprawdę zyskuje z kolei, gdy wydaje się słabym, gdy wydaje się kruchym, bezbronnym wobec potężnej władzy i polityki – mówił biskup. – Kościół zyskuje, gdy wchodzi na drogę krzyża, mozolną drogę znoszenia upadków i podnoszenia się z nich. Kościół budzi się do nowego życia za każdym razem, gdy naśladuje Jezusa, a nie wielkich tego świata. Kościół ma się zachwycać Jezusem, a nie najwybitniejszymi politykami – dodał, przypominając jeszcze raz Jezusowe wezwanie, że życie trzeba stracić, żeby je odzyskać w całej pełni – „życie trzeba stracić w ofierze dla innych, w miłości aż po krzyż”.
Przed procesją eucharystyczną kończącą liturgię bp Damian Muskus OFM podziękował za zaproszenie do sanktuarium, gdzie cześć odbiera Jezus Miłosierny „Ecce Homo”. – Jestem jedną z tych osób, które również odczuwają wielką wdzięczność dla tego miejsca i dla Jezusa Miłosiernego, który tutaj odbiera cześć – mówił krakowski biskup pomocniczy, przekazując kustoszowi, jako wotum, swój krzyż pektoralny otrzymany od Benedykta XVI. – Niech on przypomina o jednym z grzesznych ludzi, który tutaj doświadczył Bożego Miłosierdzia – wyznał biskup.
Zwieńczeniem obchodów Dnia Jubileuszowego w Sanktuarium Pana Jezusa Cierpiącego „Ecce Homo” w Alwerni był poczęstunek w klasztornym ogrodzie, do udziału w którym zachęcił wszystkich zebranych kusztosz, o. Lesław Zachura OFM.