– Jezus nie przyszedł na świat po to, by świat potępić, ale by go zbawić. Jeśli o tej perspektywie zapominają niektórzy członkowie Kościoła, skorzy do potępień czy wykluczania, pamiętajmy, że ich myślenie nie jest Jezusowe – mówił bp Damian Muskus OFM podczas nawiedzenia ikony Najświętszej Rodziny w parafii Ducha Świętego w Podstolicach. Hierarcha podkreślał, że głównym przesłaniem Ewangelii jest miłość, a nie kara i sąd.
Bp Muskus podkreślał w homilii, że to nie grzech jest ważny, ale miłość. – To nie na złu należy koncentrować uwagę, ale na Jezusowym krzyżu, na którym dokonało się zwycięstwo nad złem – mówił. Jak dodał, uczniowie Jezusa będą sądzeni z miłości, a nie ze skrupulatnego przestrzegania norm i przepisów.
Odwołując się do Ewangelii o nocnej rozmowie Jezusa z Nikodemem, krakowski biskup pomocniczy porównał do niej sytuację współczesnych rodzin. – Trzeba powiedzieć, że wiele współczesnych rodzin jest dziś jak Nikodem w ciemnościach nocy. Do codziennych zmagań o miłość, do zwyczajnych trosk, którym trzeba stawiać czoła, doszło doświadczenie pandemii, która była nie tylko powodem lęku i cierpień, ale stała się wielką próbą dla więzi spajających nasze rodziny – zauważył hierarcha, dodając że do tej listy trzeba dopisać również wojnę, która „przynosi wiele nowych wyzwań i pytań, budzi niepokój o przyszłość i poczucie utraty bezpieczeństwa”.
– Wiele jest spraw, z którymi rodziny, na wzór Nikodema, mogą dziś przychodzić do Jezusa, by dzielić się z Nim swoimi obawami, wątpliwościami i ciężarami życia. Droga Nikodema to droga wiary, która nie boi się stawiania pytań. Pójść do Jezusa i u Niego szukać zrozumienia – oto recepta na kryzys – stwierdził bp Muskus. Przyznał, że nie jest to droga łatwa, bo „nie wszystkie wątpliwości są od razu wyjaśnione, a problemy nie rozwiązują się w cudowny sposób”. – Każdy jednak, kto z pokorą ufa, zostanie doprowadzony do prawdy – zapewniał.
Biskup podkreślał ponadto, że na tę „Nikodemową drogę” powinny wejść te rodziny, „którym się w życiu pokomplikowało, które zmagają się z doświadczeniem ciemności i pustki, czy takie, które – z różnych powodów – żyją w przekonaniu, że nie ma dla nich miejsca w Kościele”.
– Jezus mówi Nikodemowi, że nie przyszedł na świat po to, by świat potępić, ale by go zbawić. To słowa, które powinny usłyszeć rodziny borykające się z trudnościami. Jeśli o tej perspektywie zapominają niektórzy członkowie Kościoła, skorzy do potępień czy wykluczania, pamiętajmy, że takie myślenie nie jest Jezusowe. Głównym przesłaniem Ewangelii jest miłość, a nie kara i sąd – mówił.
Przywołując przypadającą dziś rocznicę kanonizacji Jana Pawła II, podczas której papież Franciszek nazwał go „papieżem rodziny”, bp Muskus przypomniał, że Ojciec Święty szczególną uwagę i troskę koncentrował na rodzinie, bo uważał, że to „rodzina jest najważniejszym i podstawowym środowiskiem, w którym rozstrzyga się, jak kochamy i czy potrafimy kochać”.
– To rodzina jest miejscem, w którym dokonuje się ten pierwszy sąd z miłości, tam przede wszystkim weryfikuje się miłość – jako dar z siebie, jako troska o drugiego, jako wspólnota i wreszcie jako szkoła wiary – stwierdził bp Muskus. Dodał, że papież widział, jak kultura wpływa na rodzinę i jednoznacznie pokazywał, że „nie zawsze jest to wpływ budujący i twórczy; że ten wpływ bywa destrukcyjny”. – Dla rodzin w trudnościach widział drogę ocalenia w powrocie do Ewangelii i szukaniu umocnienia w Bogu, który jest Źródłem ludzkiej miłości – podsumował.