– Św. Florian jest przykładem wierności wobec wiary. Pokazuje, że ze złym nie można iść na kompromis – mówił bp Robert Chrząszcz w Bazylice św. Floriana podczas Mszy św., jaką sprawował w intencji strażaków.
W homilii bp Robert Chrząszcz zaznaczył, że Bóg nieustannie troszczy się o każdego człowieka. Przywołał historię narodu wybranego, która obrazuje dzieje Bożej miłości. – Gdy Izraelici odchodzili od przymierza z Bogiem, spotykało ich wiele nieszczęść, co wiązało się nieraz z cierpieniem. Czasem skutkiem grzechu była niewola, czasem śmierć. Ale choć Bóg w tych momentach wydawał się Izraelitom daleki, to tak naprawdę nie pozostawiał ich samych. Posyłał w tych trudnych chwilach ludzi, którzy mieli im pomóc i wziąć na siebie całe jarzmo i trud, doprowadzając Izraelitów do ponownego zjednoczenia z Bogiem – zaznaczył.
W drugiej części homilii, bp Robert Chrząszcz nawiązał do św. Floriana, patrona Krakowa, strażaków i hutników. Na początku IV wieku, podczas rządów cesarza Dioklecjana, miały miejsce krwawe prześladowania. Wśród ofiar znaleźli się legioniści, którzy nie chcieli wyrzec się Chrystusa. Wspomagał ich św. Florian, rzymski dowódca, który przybył do nich, aby umocnić ich na ostatniej drodze. Został uwięziony i skazany na śmierć przez strącenie z mostu do rzeki. – Św. Florian zmarł śmiercią męczeńską najprawdopodobniej 4 maja 304 roku. Ciało męczennika zostało pogrzebane przez wdowę o imieniu Waleria. Wspólne dzieje Krakowa ze św. Florianem rozpoczynają się w XII wieku – wskazał i zacytował fragment kroniki Jana Długosza, w której kronikarz opisał historię sprowadzenia relikwii św. Floriana do Polski: „Papież Lucjusz III, chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego, Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i Katedrze Krakowskiej ciało męczennika, św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków posłał kości świętego ciała księciu polskiemu i Katedrze przez biskupa Modeny, Idziego. Ten przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa 20 października został przyjęty z wielkimi honorami wśród oznak powszechnej radości, wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedeona, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego 7 mil. Wszyscy cieszyli się że Polakom za zmiłowaniem Bożym przybył nowy orędownik i opiekun, i że Katedra Krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika”.
– Trzeba nam dziś pytać, czy postać św. Floriana może nas jeszcze zachwycać? Czy oprócz tego, że jest on patronem, to jego życie może inspirować współczesnego człowieka? – zastanawiał się. – Św. Florian jest przykładem wierności wobec wiary. Pokazuje, że ze złym nie można iść na kompromis. Lepiej stracić, niż coś pozornie zyskać (…) Jego krew stała się zasiewem dla wielu ludzi – zaznaczył biskup i dodał, że św. Florian odznaczał się honorem i męstwem. – Tymi, którzy realizują w swoim życiu i służbie wzór, jaki pozostawił św. Florian, są strażacy, za co dziś, w imieniu całego społeczeństwa, chciałbym podziękować. Za to, że często z narażeniem zdrowia i życia spieszycie na pomoc zgodnie z dewizą „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”, za to, że nie wstydzicie się dawać przykładu wiary i żywej miłości. Jesteście następcami św. Floriana w inspirowaniu młodych pokoleń do przyjmowania tych szlachetnych postaw. Niech wszystkie trudy wynagrodzi wam Pan Bóg – życzył na zakończenie.