19 marca w kalendarzu liturgicznym przypada uroczystość św. Józefa. Zapytaliśmy s. Ewelinę Zięcinę OSFB z krakowskiej wspólnoty Zgromadzenia Sióstr Bernardynek, dlaczego to właśnie ten święty jest patronem Krakowa.
Kult św. Józefa w Krakowie sięga samych początków miasta. Najstarsza znana liturgiczna księga znajduje się w katedrze na Wawelu. To pergaminowy kodeks z końca XI w., który zawiera modlitwę za wstawiennictwem tego świętego. – Gdy św. Józef został ogłoszony patronem Krakowa, już ten kult tak oddolnie wzrastał i rozwijał się. Wydaje mi się, że bardzo duży wpływ na ten rozwój miały również łaski, które ludzie wiernie otrzymywali za pośrednictwem świętego — wyjaśnia s. Zięcina.
Wspólnota, do której należy, sprawuje pieczę nad sanktuarium przy ul. Poselskiej w Krakowie. W XVII w. obok kościoła na ówczesnej ul. św. Józefa istniał jeszcze jeden ośrodek kultu: kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła i św. Józefa Karmelitów Bosych
Na przełomie XVII i XVIII w. Kraków został dotknięty zarazą oraz wojnami szwedzkimi, która pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień. W obliczu nieszczęścia śmierci oraz głodu szukano pomocy siły nadprzyrodzonej, by odwrócić od miasta ten ciąg katastrof.
Szczególną aktywnością w tym względzie odznaczali się radni Miasta Krakowa, spośród których pewna część należała do Arcybractwa św. Józefa. Idąc za sugestią karmelitów bosych, postanowili oni w myśl intuicji biblijnej udać się po ratunek do tego świętego. – On był wówczas przedstawiany jako żywiciel Pana — wskazuje s. Ewelina, wyjaśniając, dlatego mieszkańcy przyzywali jego pomocy.
Wpływ na decyzję władz miała pomoc, jaką, jak wierzyli mieszkańcy, otrzymało miasto za wstawiennictwem św. Józefa. – Magistrat Krakowa skierował do Stolicy Apostolskiej prośbę o przyznanie miastu szczególnego patronatu św. Józefa — mówi s. Ewelina Zięcina OSFB. Ówczesny papież, Klemens XI pozytywnie ustosunkował się do tej prośby i 23 marca 1715 r. przyznał miastu ten szczególny patronat. Procesja po ogłoszeniu patronatu św. Józefa nad Krakowem dotarła do bazyliki Mariackiej. To tam niegdyś przy ołtarzu mu poświęconym wierni modlili się 19 marca. W 2020 roku, na początku pandemii, abp Marek Jędraszewski sprawował w bazylice Mariackiej Mszę św. w intencji Krakowa i jego mieszkańców. Odwoływał się wtedy do trudnego czasu epidemii zarazy w XVIII wieku, kiedy to lud Królewskiego Miasta przyzywał wstawiennictwa i pomocy św. Józefa. – Wspominamy tamte wydarzenia sprzed trzech wieków. W tle tamtych zdarzeń próbujemy zrozumieć nasz czas, nasze niepokoje, bezradność. Równocześnie przy ołtarzu św. Józefa pragniemy znaleźć dla siebie fundament nadziei – mówił metropolita krakowski.
– Św. Teresa z Ávila powiedziała kiedyś „Innym świętym Bóg dał łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie. Temu zaś chwalebnemu św. Józefowi, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał władzę wspomagania nas we wszystkim”. Ja się z tym zgadzam. Można zauważyć, że do św. Józefa są u nas składane przeróżne prośby: o dobrego męża, żonę, kupno domu czy samochodu. Wiernie ludzie zwracają się z prośbą o zdrowie albo znalezienie pracy lub jej zmianę. Przede wszystkim jednak o opiekę nad rodziną — dzieli się s. Zięcina. W sanktuarium przy ul. Poselskiej znajduje się skrzynka, do której można wrzucać swoje intencje. Jak zapewnia bernardynka, wszystkie są omadlane przez siostry.
Obecnie, w Krakowie znajdują się trzy sanktuaria poświęcone św. Józefowi: Sanktuarium św. Józefa przy ul. Poselskiej, Sanktuarium św. Józefa Obrońcy Miasta Krakowa na ul. Rakowickiej oraz Sanktuarium św. Józefa w Krakowie-Podgórzu.
Krakowska bernardynka podkreśla, że również zagraniczni turyści kojarzą Kraków z postacią tego świętego. – Przyjeżdżają do nas liczne pielgrzymki. Szczególnie właśnie w marcu. Są to głównie pielgrzymi z Hiszpanii i Czech. Modlą się tutaj, w Krakowie, za wstawiennictwem św. Józefa. Powierzają mu swoje sprawy — mówi.