„Dobra Nowina" to seria rozważań niedzielnej Ewangelii w formie podcastów, przygotowywanych przez ks. Artura Czepiela, archidiecezjalnego duszpasterza służby liturgicznej oraz ks. Jakuba Łabuza.
Przez wiele wieków powstało mnóstwo rozmaitych sposobów na to jak pozbyć się Jezusa z przestrzeni publicznej. O jednym z nich opowiada dziś św. Piotr w Dziejach Apostolskich. Mówi o dosłownym zabiciu Chrystusa, bo był niewygodny, bo głosił prawdę, bo nawoływał do porzucenia lekkiego trybu życia, bo nawoływał do miłości, która wiąże się z ofiarą, a nie chwilową egoistyczną zabawą, bo stawał po stronie słabych, wyrzuconych na margines społeczeństwa. Jednak Piotr dalej mówi: „Tego właśnie Jezus wskrzesił Bóg, a my jesteśmy tego świadkami”. Mówiąc o świadkach, Piotr ma na myśli siebie, pozostałych Apostołów, kobiety które przybiegły od pustego grobu z nowiną: „Widziałyśmy żywego Pana! On Zmartwychwstał!”.
Piotr, który jeszcze niedawno ze strachu zapierał się Mistrza, dziś wobec tłumów z mocą przemawia o Jego zmartwychwstaniu. Mówi o czymś, co przekracza ludzkie pojęcie. On, który był twardo stąpającym po ziemi rybakiem z Galilei, który w bajki na pewno nie wierzył, jest gotów dać świadectwo Zmartwychwstania.
Zmartwychwstania były pewne także kobiety, które osobiście spotkały Jezusa, które pozdrowił słowami: „Witajcie! Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom, niech idą do Galilei, tam mnie zobaczą!”. Niech idą do Galilei, a więc niech idą tam, gdzie pierwszy raz spotkali Jezusa, tam, gdzie zostawili wszystko, by za nim pójść. Niech idą tam, by na nowo zapłonąć miłością do swojego Pana. Jezus będzie tam na nich czekać! Tam uwierzą i będą Jego świadkami już na zawsze!
Pewność zmartwychwstania mieli i rzymscy żołnierze, którzy o tym zdarzeniu donieśli arcykapłanom. Przecież tak naprawdę, to tylko oni na własne oczy widzieli zmartwychwstanie! Jakże musieli się bać opowiadania o tym, skoro sporo im zapłacono za milczenie. A więc przekupieni idą i kłamią, wbrew temu co widzieli! Minęło tysiące lat, czasy się zmieniły, ludzie bardziej oświeceni, a Bóg dalej bywa niewygodny. Sami doskonale widzimy jak wiele prób podejmuje się i dzisiaj by usunąć Go z życia społecznego, rodzinnego, prywatnego, a nawet ze świadomości człowieka. Doszło do tego, że wygodniej i prościej do wiary się po prostu nie przyznawać. Uczynienie znaku krzyża w towarzystwie, to niezręczna sprawa, bo nie wiadomo jak zareaguje otoczenie. Lepiej pozbyć się tego symbolu ze szkół, urzędów i to jeszcze w imię prawa. Jakże dziś wiele głosów, które powtarzają, że przykazania są już „niemodne, staroświeckie”, że praktyki religijne to „bajka i zabobon”. Teraz to najważniejszy jest postęp, a w tym nie ma miejsca dla Boga…
Boże Narodzenie świętuje się bez żłóbka, bez św. Rodziny, bez Boga, ale za to z choinką, prezentami i w towarzystwie reniferów. Wielkanoc już też bez Triduum Paschalnego i Zmartwychwstania, ale za to z pisankami i pluszowymi kurczakami… Dlatego dziś warto postawić sobie pytanie: gdzie ja jestem w tym wszystkim? Jaki mam do tego stosunek? Czy masz odwagę, by wśród bliskich sobie osób przyznać, że wierzysz w to, że Jezus zmartwychwstał i żyje? Czy jesteś gotów stanąć dziś w jednym szeregu z Piotrem i kobietami i dać o tym świadectwo rodzinie, koleżankom, współpracownikom?
Jeśli spotkałeś już Jezusa, to wiesz, że doda Ci sił, by dawać o Nim świadectwo. A jeśli nie, jeśli jeszcze nie dotarłeś do swojej Galilei, jeśli jesteś pogubiony i może przez coś zaślepiony, jak rzymscy żołnierze, to życzę Ci tego daru spotkania z Panem. Bo jaki sens ma świętowanie Zmartwychwstania, bez tego, który Zmartwychwstał?
Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł:
«Witajcie!»
One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich:
«Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą».
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli:
«Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu».
Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Aktif ve çalışan fixbet giriş linki ile hemen bağlan