6 niedziel Wielkiego Postu. 6 przystanków, aby z Ewangelii zaczerpnąć sił na dalszą drogę do Wielkanocy. 2 prowadzących i 2 gości, którzy pozwolą na ten szlak spojrzeć okiem pielgrzyma. W III Niedzielę Wielkiego Postu ks. Jakub Łabuz i Piotr Gramatyka „zatrzymują się” pod figowcem.
To, co na początku trzeba powiedzieć to to, że ta Ewangelia jest dosyć drastyczna. W pierwszym ujęciu Jezus wydaje się tutaj być bardzo brutalny. Mało tu jest lukru i słodkości.
Ta Ewangelia pokazuje też, że nie wszystko jest widoczne jest w naszym życiu „na pierwszy rzut oka”, że nie jesteśmy Bogami, że nie ważne jest to nieważne jest to, co na zewnątrz, ale przede wszystkim ważne jest to, żeby zatroszczyć się o to, co jest w naszym wnętrzu. Nieistotne są pozory, które sprawiamy. Liczy się tylko to, co jest wewnątrz nas. To z wnętrza rodzą się dobre owoce.
To, o czym musimy pamiętać to to, że Pan Bóg zawsze daje nam czas, żeby te owoce wydać.
W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział:
«Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».
I opowiedział im następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: “Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: “Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».