– Św. Stanisław musiał mieć nadzieję na nawrócenie Bolesława, ale złożoną w Bogu, który wszystko może. To bardzo ważna cnota – po wierze nadzieja. W odniesieniu do Boga, do ludzi, w naszych międzyludzkich kontaktach i patrzeniu na życie – mówił o. Grzegorz Prus OSPPE w czasie nowenny ku czci św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Wawelu.
W czwartym dniu nowenny ku czci św. Stanisława Biskupa i Męczennika, Mszy św. przewodniczył ks. Mateusz Hosaja, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Krakowie – os. Oficerskim, a koncelebrował kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie ks. Grzegorz Kotala.
W homilii o. Grzegorz Prus OSPPE powiedział, że św. Stanisław miał nadzieję na nawrócenie Bolesława Śmiałego. Gdyby było inaczej, biskup nie ryzykowałby konfliktu z władcą i nie narażałby się na niełaskę. – Bez nadziei w sercu nie można było zwrócić się do króla ze słowem pasterskiego upomnienia, w pewnym sensie braterskiego – jak pomazaniec do pomazańca – zauważył kaznodzieja.
Stwierdził, że św. Stanisław musiał mieć w sobie nadzieję nadprzyrodzoną, która każe myśleć w kategoriach wykraczających poza doczesność. – Św. Stanisław musiał mieć nadzieję na nawrócenie Bolesława, ale złożoną w Bogu, który wszystko może. To bardzo ważna cnota – po wierze nadzieja. W odniesieniu do Boga, do ludzi, w naszych międzyludzkich kontaktach i patrzeniu na życie – mówił o. Grzegorz Prus OSPPE.
Powiedział, że mieć nadzieję znaczy spodziewać się czegoś lub liczyć na kogoś. – Nadzieja to ufność w to, co Bóg obiecał nam w dziele stworzenia przez proroków, a w szczególny sposób w Jezusie Chrystusie, nawet jeśli te obietnice jeszcze się nie spełniły i przychodzą wątpliwości, czy się spełnią. Bóg obdarza nas Duchem Świętym, byśmy potrafili cierpliwie oczekiwać na to co nie przeminie i starać się wytrwale wypełniać wolę Bożą – wskazał o. Grzegorz Prus OSPPE. Stwierdził, że nadzieja jest fundamentem wewnętrznego spokoju człowieka, który wie że może zaufać Bogu. Takiej postawy potrzebował także św. Stanisław wobec trudnych relacji z królem, gdy trzeba było zostać pasterzem swego władcy.
Chrystus pozostawił swoim uczniom dwie nadzieje: będzie z nimi aż do skończenia świata i przygotuje im mieszkanie w Domu Ojca. – Nadzieję możemy zatem pokładać w Bogu zarówno w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Ona nas ukierunkowuje na przyszłość z Bogiem – wskazał paulin z Jasnej Góry. Podkreślił, że Bóg nie zawiódł Stanisława, ponieważ mógł on złożyć w Nim swe nadzieje, które sięgały poza śmierć. – Maryjo, Matko ukrzyżowanego Pana, która nawet na Golgocie nie utraciłaś nadziei, która miałaś nadzieję wbrew nadziei, módl się za nami. Św. Stanisławie, z którym wiążemy nadzieję na lepszą przyszłość naszej Ojczyzny oraz umacniający nadzieję naszego zmartwychwstania, módl się za nami – zakończył.