STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / PARAFIA „NA BUDOWIE”. JAK BUDUJE SIĘ KOŚCIÓŁ?

Parafia „na budowie”. Jak buduje się kościół?

Jak powstaje kościół w XXI w.? I jak, budując bryłę świątyni, tworzy się Kościół przez wielkie „K”? Na te i wiele innych pytań – w przededniu uroczystości św. Jana Pawła II – odpowiadamy wraz z ks. Tomaszem Pilarczykiem, proboszczem parafii w Krakowie-Nowym Ruczaju, której patronuje Papież Polak.




Październikowe popołudnie. Panuje spokój, choć każdy przemieszczający się wzdłuż ul. Bobrzyńskiego w Krakowie może zauważyć, że w tej okolicy na co dzień dzieje się sporo. Trwa budowa. Na krakowskim Nowym Ruczaju powstaje przecież Campus Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. To tu za kilka lat kształcić będą się studenci uczelni.

Jesienne promienie słońca zwracają jednak uwagę na inną budowlę. Zdaje się być gotowa, jednak o tym, że prace wciąż trwają, przypominają szybko siatki, plandeki, stojący sprzęt, kontenery i droga, wyraźnie doświadczona kursowaniem cięższych pojazdów. Są jeszcze kolorowe banery, rozciągnięte na otaczającym bryłę płocie. Na nich napis „Budowa kościoła św. Jana Pawła II w Krakowie”.

Pomiędzy powstającą świątynią, a tymczasową drewnianą kaplicą, spotykamy ks. Tomasza Pilarczyka. Od 2020 r. to on jest proboszczem parafii św. Jana Pawła II w Krakowie-Nowym Ruczaju. – Tak to tutaj wygląda – rzuca, spoglądając na plac budowy i zapraszając do kancelarii na tyłach kaplicy.

W i na budowie

Parafia została erygowana w maju 2016 r. dekretem wydanym przez kard. Stanisława Dziwisza. Przez wcześniejsze pięć lat funkcjonował tu rektorat, wydzielony z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie–Kobierzynie. Początki nie były łatwe. Kościół od osiedla oddziela ulica i wymagało czasu, by wierni przyzwyczaili się do nowego ośrodka duszpasterskiego. – Mam takie poczucie, że to miejsce jest wybrane przez Pana Boga, że ma coś w sobie takiego niezwykłego. Przyjeżdżają tu nawet ludzie z sąsiednich parafii, bo po prostu im się u nas podoba i chcą się tu modlić. Myślę, że to też nasz patron – św. Jan Paweł II – czuwa nad nami, żeby to jakoś szło – mówi ks. Pilarczyk, gdy siadamy w małym pomieszczeniu wypełnionym meblami biurowymi. 

Jak buduje się wspólnotę parafialną na budowie? – Dzieje się całkiem sporo. Nie tylko stricte na budowie – podkreśla z uśmiechem kapłan. Pomimo na razie skromnych możliwości przestrzennych przy parafii na Nowym Ruczaju już teraz działa aktywne duszpasterstwo. Służba liturgiczna, róże różańcowe, schola, krąg biblijny i Duszpasterstwo Akademickie (nomen omen) „Na Budowie”. – To wspaniali ludzie, którzy są, chcą tutaj przychodzić i tworzyć tę wspólnotę, ale też dbają i starają się wspierać budowę kościoła – zauważa ks. Pilarczyk.

Kościół przez wielkie „K”

Budowa kościoła dla wielu wspólnot parafialnych w Krakowie i nie tylko była czynnikiem jednoczącym. Szczególnie że najczęściej mowa o latach 80. i 90., gdy świątynie powstawały często w czynie społecznym, a wierni – nierzadko przybyli do stolicy Małopolski z różnych części województwa w poszukiwaniu „lepszego jutra” – własnymi rękami kładli cegły i lali beton. Na Ruczaju jest inaczej. Jak? – Niestety nie ma już takiej możliwości, żebym w niedzielę na ogłoszeniach poprosił parafian, żeby przyszli rozładować samochody z pustakami – odpowiada z uśmiechem proboszcz. Nad realizacją czuwają profesjonalne firmy budowlane, kierownik budowy i inspektor nadzoru budowlanego. Nie ma więc skrzykiwania i haseł „lejemy beton”, ale nie oznacza to, że parafianie nie są zaangażowani w budowę. 

Kościół przez wielkie „K” dba o to, aby prace przy kościele przez małe „k” szły naprzód. – Dopytują, kiedy jakiś etap będzie zakończony. Zmobilizowali się, kiedy trzeba było wykończyć wieżę i ufundować dzwon. Zrobili to w zaledwie siedem miesięcy. Mają poczucie, że to wszystko jest ich – dzieli się ks. Pilarczyk.

„Bryła jest. Potrzeba wyposażenia”

Gdy pytamy o największe wyzwania, z jakimi wiąże się duszpasterzowanie „na budowie”, ks. Tomasz wskazuje na kwestie finansowe. – Koszt materiałów budowlanych i tego wszystkiego, co my jeszcze mamy zrobić wewnątrz kościoła to kolejne miliony – przyznaje. Dotychczas – jak podkreśla proboszcz parafii św. Jana Pawła II: dzięki ofiarności wiernych – „udało się wykonać konstrukcję kościoła, ocieplić i pokryć dach zarówno w nawie głównej, jak i w nawach bocznych oraz nad zakrystią. Zamontowano zewnętrzną stolarkę aluminiową okienną oraz drzwiową – bez drzwi głównych i wrót wejściowych. Wykonano warstwę termoizolacji ścian oraz elewację z płytek klinkierowych, w tym również wieży, a wewnątrz kościoła podbudowę posadzek w zakrystii, w nawie głównej, pod wieżami i w prezbiterium. Powstały też już zewnętrzne schody główne. Zamontowano krzyż oraz dzwon o imieniu „Św. Jan Paweł II” na wieży kościelnej. Na budynku plebanii udało nam się wykonać roboty budowlano–wykończeniowe wewnętrzne, w tym również salek katechetycznych i kancelarii parafialnej” – wylicza duszpasterz.

To, co przed tą wspólnotą to realizacja wszystkich prac instalacyjnych oraz budowlanych wewnątrz kościoła. Póki co muszą jednak odłożyć je w czasie. – Bryła jest. Potrzeba wyposażenia. Nawet ludzie, przejeżdżający mówią: „Piękny kościół”, bo faktycznie wygląda tak, jakby był gotowy. Natomiast wewnątrz nic nie jest jeszcze zrobione – mówi ks. Tomasz.

Jak dołożyć swoją cegiełkę?

Parafianie i duszpasterze robią, co mogą, aby sfinalizować budowę. Co miesiąc ogłaszana jest składka inwestycyjna. Pomaga Archidiecezja Krakowska. Proboszcz wraz z wiernymi odwiedza inne wspólnoty parafialne, prosząc o wsparcie. – Nie ma jak spotkanie człowieka z człowiekiem. Biorę parafian zawsze ze sobą. Stoimy z puszkami. Oni też widzą otwartość, zainteresowanie innych i stają się współodpowiedzialni za to nasze dzieło budowy – opowiada z widocznym zapałem ks. Pilarczyk.

Szukają też innych możliwości zebrania potrzebnych funduszy. Oprócz przelewów na konto bankowe uruchomili zrzutkę online. – To próba dotarcia do szerszego grona osób, które mogłyby chcieć nas w taki prosty sposób wesprzeć w budowie kościoła św. Jana Pawła II – wyjaśnia kapłan.

Końca nie widać, ale są plany na przyszłość

Kiedy planowany koniec prac? Proboszcz parafii na krakowskim Nowym Ruczaju nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. – Nie mam takich perspektyw, żeby na razie o tym myśleć, a mój charakter nie pozwala mi składać obietnic bez pokrycia. To zależy od finansowania tej inwestycji – przyznaje. 

Plany i perspektywy duszpasterskie są jednak dalekosiężne. Osiedle zamieszkiwane jest przez młodych, szczególnie studentów. W pobliżu znajduje się jeden campus. Drugi powstaje „za płotem”. Czy ta parafia może stać się parafią młodych? – Bardzo bym tego chciał, aby ci studenci, którzy tu mieszkają, którzy będą tu się uczyć, tutaj właśnie mieli swoją świątynię – mówi ksiądz.

„To już jest żywy pomnik Jana Pawła II”

W całej Polsce wiele jest pomników św. Jana Pawła II. Niektóre stają się „bohaterami” internetowych memów. Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia nazywana jest „żywym pomnikiem” papieża.

Czy kościół w Krakowie-Nowym Ruczaju może też stać się nie tyle kolejną budowlą poświęconą Ojcu Świętemu, a żywym Kościołem nasyconym jego nauczaniem? – Tak, przez te lata, przez które jestem tu proboszczem, doświadczam, że to miejsce jest szczególne. Że ludzie przychodzą tutaj ze względu na osobę św. Jana Pawła II. Że chociaż na razie jest, tak jak jest, że modlimy się w takiej prostej kaplicy, oni tutaj przychodzą. Ja sam nawet jestem zaskoczony, czym to jest spowodowane i jestem przekonany, że ta wspólnota, jeszcze z budującym się kościołem, jest właśnie takim żywym pomnikiem Ojca Świętego – dzieli się ks. Tomasz Pilarczyk.

Jeśli chcesz wesprzeć budowę nowego kościoła w Krakowie na Ruczaju, możesz zrobić to przez:
  • przelew na konto parafialne nr: 18 2490 0005 0000 4500 4879 2412 (tytułem: Darowizna na cele kultu religijnego),
  • wykorzystać kopertę na darowiznę na cel budowy i wrzucić ją podczas składki lub wizyty w kancelarii,
  • poprzez stronę zrzutka.pl – kliknij tutaj.
Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Galeria

ZOBACZ TAKŻE