W sobotę – 23 listopada – w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbyło się sympozjum „Króluj nam Chryste!” związane z trzecią rocznicą jubileuszowego Aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Jego uczestnicy modlili się w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Godzinie Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy św. Wieczorem w kaplicy klasztornej adorowali Najświętszy Sakrament.
Eucharystii przewodniczył bp Stanisław Jamrozek, delegat KEP ds. Ruchów, Grup, Wspólnot i Stowarzyszeń Intronizacji Jezusa Chrystusa. Zebranych w Bazylice Bożego Miłosierdzia przywitał ks. Zbigniew Bielas, kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. – „Króluj nam Chryste!” – to temat sympozjum, który odbywa się dziś w wigilię uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w ramach obchodów trzeciej rocznicy dokonania jubileuszowego Aktu przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Witam tu w Bazylice Bożego Miłosierdzia w tym miejscu szczególnym, gdzie św. Jan Paweł II zawierzył świat Bożemu miłosierdziu wszystkich uczestników tego spotkania – powiedział kapłan i dodał: – Niech nasza modlitwa w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia umacnia nas na drodze służby pokornemu Królowi Miłosierdzia.
Homilię wygłosił abp Andrzej Dzięga. Metropolita szczecińsko-kamieński podkreślał, że z Bazyliki Bożego Miłosierdzia, ze światowego centrum kultu Bożego Miłosierdzia, ciągle płynie wielka modlitwa o miłosierdzie Boga. – Tak jak prosił święty papież Jan Paweł II – mówił i dodawał, że wiele dusz korzysta z tej modlitwy.
Bp Dzięga stawiał pytania: Czy to miłosierdzie, które obficie wypraszamy, dla dusz czyśćcowych jest owocne i skuteczne dla nas samych? Czy my patrząc w obraz Jezusa Miłosiernego, znając nowenny, przeżywając święto Miłosierdzia Bożego, czy właściwie modlimy się o miłosierdzie? Czy my je właściwie rozumiemy?
Jak mówił arcybiskup szczecińsko-kamieński, te wątki powracają, gdy stajemy w kolejną rocznicę wielkiego wydarzenia – proklamacji Aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, gdy wypowiadaliśmy wezwanie: Króluj nam Chryste w narodzie i państwie polskim! I w sercach naszych! – Powracamy do tamtych słów i tamtej atmosfery i szukamy głębszych treści i głębszych impulsów oraz trwalszych owoców – zaznaczył i dodał, że wówczas przekroczyliśmy pewien próg, za którym otworzyła się nowa droga. – Jak każda droga wiodąca ku zbawieniu jest to droga wąska, wyboista, prowadząca pod górę, wymagająca i wielkiej uwagi, i wielkiego wysiłku intelektualnego oraz wytrwałości, by dojść na szczyt, gdzie Pan jest, gdzie czeka, dokąd nas zaprasza. Wymagająca zgody, aby serca się nie pokłóciły, nie rozproszyły i nie rozbiegły. I tak idziemy rok po roku, patrząc z cichą radością serca, że w tej wspinaczce jest coraz więcej osób i coraz więcej treści oraz konkretów. Takich codziennych, takich praktycznych dla człowieka, rodzin, narodu, Kościoła i świata – powiedział.
Kaznodzieja wyjaśnił, że dziś często powtarzamy słowa „król”, „królowanie”, „królestwo”. – Odmieniamy te słowa przez przypadki i nawet nie mamy świadomości, jak bardzo jesteśmy przywiązani do naszych kulturowych doświadczeń i do tego, co w naszym pokoleniu przez słowa: „król”, „królestwo”, „królowanie” jest rozumiane. A to nie o to idzie, ażeby mówiąc „król”, „Królestwo Boże”, „Chrystus Król” używać tego w naszym dzisiejszym rozumieniu. Aby myśleć o tym po ludzku. Ważne, żeby o tym mówić tak, jak Bóg sam to rozumie, jak Chrystus to rozumiał, gdy mówił: „Jestem Królem”, „Królestwo Boże pośród was jest”, czy „Przybliża się do was Królestwo Boże”, gdy zachęcał i prosił, byśmy się modlili: „Przyjdź Królestwo Twoje”. Jak On to rozumiał. Jak to jest w Bożej myśli. A w Bożej myśli jest to niezmienna treść od pokoleń, od tysiącleci, poprzez całe dzieje zbawienia i pozostaje niezmienna aż po kres czasu. Aż się wszystko dopełni. To nasze koncepcje ludzkie się zmieniają, a jeśli chcemy iść prawdziwą drogą Chrystusa Króla, to trzeba pytać, co On przez to rozumie – podkreślał.
Przed Mszą św. w auli św. Jana Pawła II odbyło się sympozjum, w czasie którego prelegenci mówili o królowaniu Chrystusa w naszych sercach, rodzinach, parafiach, środkach społecznego przekazu, szkołach, uczelniach, miastach i wioskach, a także w narodzie polskim.