STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / „W KOŁO ARCHIDIECEZJI” – PARAFIA MATKI BOŻEJ RÓŻAŃCOWEJ W KRAKOWIE – PIASKACH NOWYCH

„W koło archidiecezji” – parafia Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

Jak powstawał kościół przy ul. Nowosądeckiej 41? Dlaczego budowa świątyni sprawiła, że mieszkańcy poczuli się wreszcie „u siebie”? Jak tworzyć duchowy Kościół na co dzień? W kolejnym odcinku naszej serii „W koło archidiecezji” poznajemy parafię Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych.



Nowy kościół dla nowego osiedla

Kiedy pod koniec lat 70. na północny zachód od dawnej wsi Piaski Wielkie powstało nowe osiedle z wielkiej płyty, urbaniści – tak jak w wielu innych przypadkach – nie przewidzieli w nim miejsca na kościół. W centrum znalazły się tereny zielone, szkoła i pawilon handlowo – usługowy. Ci, którzy zamieszkali w świeżo oddanych budynkach nie wyobrażali sobie jednak rzeczywistości bez Boga. – To było bardzo dużo ludzi, którzy pochodzili spoza Krakowa, ze wsi i wtedy dla nas to było tak oczywiste, że każdy żył tym Bogiem – wyjaśnia Mieczysława, mieszkanka osiedla „Piaski Nowe”, angażująca się w powstawanie świątyni w tej części stolicy Małopolski. Choć początkowo życie religijne toczyło się w oddalonym o niespełna dwa kilometry kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Piaskach Wielkich, z czasem – ze względu na rozrastającą się parafię i ograniczoną przestrzeń świątyni, a także wygodę wiernych – ks. Stanisław Kościelny (przyp. red. proboszcz parafii NSPJ w Krakowie – Piaskach Wielkich w latach 1970 – 1983) wyszedł z inicjatywą stworzenia punktu katechetycznego dla nowego osiedla. Myśl tę podjął jego następca, ks. Eugeniusz Nycz, a na budowę – po wielu trudnościach związanych m.in. z wykupem odpowiedniej działki, wybrano miejsce, gdzie znajdowało się niegdyś Krakowskie Przedsiębiorstwo Inżynieryjne, które odpowiadało za realizację osiedla „Piaski Nowe”.

– Można powiedzieć, że życie religijne zaczęło się tak naprawdę od 1 lipca 1988 r., gdy kard. Franciszek Macharski odprawił właśnie tutaj Mszę św. polową. Wtedy już było wiadome, że on chce, aby w tym miejscu powstał punkt katechetyczny, a pewnie w planach też kościół – dodaje ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej.

Budujemy nasz kościół. Serca oddane parafii

Przełomowym momentem dla historii wspólnoty z ul. Nowosądeckiej było pojawienie się w niej ks. Andrzeja Burka. Wtedy rozpoczęła się budowa najpierw tymczasowej kaplicy, później domu duszpasterskiego, a wreszcie też i kościoła. Nie stałoby się to jednak bez zaangażowania duszpasterza oraz wiernych, którzy we wszystkim służyli mu pomocą i wsparciem. Mieszkańcy budowali kościół fizycznie, ale i materialnie. Swoją cegiełkę do nowo powstającej świątyni dołożył na Piaskach Nowych niemal każdy, bo wierni organizowali się sami, chociażby zbierając fundusze po mieszkaniach. – Zbieraliśmy je raz na trzy miesiące. Zrobiliśmy listę, w której każdy deklarował się na jakąś kwotę i starał się, żeby się z tego wywiązywać. W każdej klatce były dwie albo trzy osoby, które przechodziły po mieszkaniach i zbierały pieniążki. Później przychodziło się do księdza proboszcza z podpisaną listą i on tym zarządzał. Choć muszę podkreślić, że ks. Andrzej nie prosił o żadne pieniądze – opowiada Mieczysława, podkreślając, że wszystkie te działania płynęły prosto z serca mieszkańców osiedla. – To było oczywiste, że mamy to robić – stwierdza wieloletnia członkini rady parafialnej.

Oczywiste było to także dla duszpasterza, który został posłany do budowy świątyni na Piaskach Nowych. Parafianie do dziś podkreślają, że nie ma historii wspólnoty, której patronuje Matka Boża Różańcowa, bez zaznaczanie fundamentalnej roli ks. Andrzeja Burka. – Był to niesamowicie skromny i pracowity człowiek. Gdy któryś z robotników rzucił, że brakuje cementu czy czegokolwiek, brał swój samochód i zwoził wszystko, co jest potrzebne, żeby budowa nie stawała. Kiedy były doły, ubierał gumiaki i szedł. Nie był nadzorcą, tylko tam, gdzie byli ci panowie, on za nimi szedł. Całym sercem oddał się budowie naszego kościoła – wspomina Mieczysława.

To właśnie wtedy tworzyły się szczególne relacje: między duszpasterzem i parafianami, a także pomiędzy sąsiadami. Budowa kościoła sprawiła, że ci, którzy przybyli do Krakowa w poszukiwaniu „lepszego jutra”, wreszcie poczuli się „na swoim miejscu”, częścią wspólnoty. „Betlejemka” (przyp. red. tak mieszkańcy nazywali tymczasową kaplicę) stała się miejscem, gdzie chrzcili dzieci, gdzie przystępowali do sakramentów, gdzie brali śluby. Relacja z pierwszym proboszczem i budowniczym przetrwała wiele lat, aż do końca. Licznie zgromadzeni młodsi i starsi parafianie z Piasków Nowych żegnali ks. Andrzeja Burka podczas jego pogrzebu we wrześniu 2022 r. w Myślenicach.

Mieczysława, wieloletnia członki rady parafialnej parafii MB Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

„Chcę, żebyśmy teraz budowali Kościół duchowy”

5 października 1997 r. poświęcono nowopowstały kościół. W listopadzie 2003 r. kard. Franciszek Macharski konsekrował go. – To było takie zwieńczenie, że oto jest – jak wielu ludzi tamtego pokolenia mówi: nasz kościół – podsumowuje ks. Ireneusz Okarmus, który objął stery w parafii Matki Bożej Różańcowej w 2010 r. W pierwszym kazaniu powiedział wiernym, że przychodzi nie po to, aby zaczynać historię, ale po to, by kontynuować. – „Budowaliście i wspólnotę i kościół materialny. Ja chcę, żebyśmy teraz budowali Kościół duchowy, bo już mamy świątynię” – przywołuje po niemal 14 latach swoje słowa. Choć początki nie były łatwe, z czasem udało się znaleźć wspólny język.

Dziś ta wspólnota, która jest inna niż w latach 80. czy 90., wciąż jest żywa i niezwykle aktywna. – Dzieje się wiele ciekawych rzeczy, które są piękne – podkreśla proboszcz. Formują się dzieci, młodzież i dorośli. Oferta duszpasterska parafii Matki Bożej Różańcowej na krakowskich Piaskach Nowych jest naprawdę szeroka. Marzenie ks. Ireneusza, by budować Kościół duchowy, każdego dnia staje się rzeczywistością.

ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

Kościół otwarty. Miejsce dla dzieci i młodzieży

Oaza to wspólnota, która niemal od samego początku wpisana jest w historię parafii Matki Bożej Różańcowej. Choć obecnie nie tak liczna, jak wtedy, gdy duszpasterzem był bp Robert Chrząszcz (przyp. red. wikariusz parafii w latach 1999 – 2005), równie mocno zapala młodych do bycia w Kościele. „Cedron” aktywnie działa nie tylko offline w piątkowe wieczory czy w ramach spotkań formacyjnych w grupach, ale też online, zapraszając do dołączenia w szeregi Oazy „w realu”. – To jest coś, czym żyjemy, co jest dla nas ważne, co po prostu daje nam dużo radości i chcemy się tym dzielić – mówi animatorka Marta.

Marta i Michał, Ruch Światło – Życie parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

To jednak niejedyna propozycja dla dzieci i młodzieży. Do tych najmłodszych (przyp. red. dzieci w wieku od dwóch do siedmiu lat) skierowana jest grupa „Koralik”. – Wpadłam na taki pomysł, żeby takie małe dzieci w tych dziwnych czasach, już teraz ukorzeniały się w wierze i dlatego prowadzę zajęcia, skierowane głównie do przedszkolaków, aby bawiąc się, mogli lepiej poznawać naszą wiarę – wyjaśnia Ewelina, założycielka i moderatorka grupy „Koralik”. Spotkania odbywają się raz w miesiącu, a uczestniczą w nich rodzice ze swoimi pociechami. Zawsze jest czas na treści religijne dostosowane do możliwości uczestników, animacje przez śpiew lub taniec oraz część plastyczną, podczas której dzieci wykonują „coś, co zostanie im w ręce”, co zabiorą ze sobą do domu. Obok „cioci” Eweliny (przyp. red. dorośli, współtworzący wspólnotę nie używają zwrotów grzecznościowych „pani” czy „pan”, ale tych, które dzieci znają z domów) w organizację i prowadzenie spotkań aktywnie włączają się też „babcia” Ania i „ciocia” Martyna.

Ewelina, założycielka i moderatorka grupy „Koralik”

Myli się jednak ten, kto uważa, że grupa gromadzi mamy z dziećmi. Na spotkaniach wraz ze swoimi pociechami pojawiają się również ojcowie. Jednym z nich jest Adam, który na „koralikową” formację przychodzi wraz ze swoim synkiem Ignacym. – To dość ciekawe zjawisko. Raz, że można wymienić się doświadczeniami z innymi ludźmi, z których dotychczas się nie znaliśmy, a dodatkowo widzimy, jak nasze dzieci wchodzą w interakcję z innymi dziećmi – podkreśla. To też wyjątkowy czas pogłębiania relacji na linii rodzic – pociecha.

Adam, tata Ignacego, z którym uczestniczy w spotkaniach grupy „Koralik”

Kościół rozśpiewany. Miejsce dla tych, którzy modlą się przez muzykę

Krakowska parafia Matki Bożej Różańcowej należy do tych, gdzie wciąż niosą się dźwięki. Swoje miejsce znajdą tu zarówno wielbiciele muzyki chóralnej, jak i ci, którzy lepiej odnajdują się w muzycznych wielbieniach. Wszystko za sprawą aktywnych chórów i zespołów muzycznych.

Chór „Kanon” działa od ponad dwudziestu pięciu lat. Uczestnicy w środowe wieczory spotykają się, aby wspólnie muzykować. – Śpiewamy przede wszystkim pieśni maryjne i te związane z naszą nazwą, czyli kanony – wyjaśnia dyrygentka Zuzanna. Można spotkać ich podczas wielu parafialnych uroczystości. Ostatnio przeżywali jubileusz, ale wciąż się rozwijają i poszukują nowych głosów. Szczególnie tych męskich. Choć skład tworzą obecnie głównie seniorzy, wiek nie ma znaczenia. – Muzyka łączy ludzi ponad pokoleniami. Kiedy bierze się utwór do ręki, to płynie niesamowity prąd, a tutaj mamy jeszcze coś podwójnego – mamy muzykę połączoną z modlitwą – mówi Zuzanna, zachęcając do zasilenia szeregów chóru „Kanon”

Zuzanna, dyrygentka chóru „Kanon” parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

Do wspólnego wielbienia poprzez modlitwę zaprasza z kolei zespół „Cantate Rosariae”, który odpowiada za oprawę muzyczną niedzielnych Mszy św. o godz. 19.30. Spotkać można ich również podczas wieczorów uwielbienia w innych częściach Polski. Jak podkreślają, lubią ze sobą przebywać i wspólnie chwalić Boga poprzez muzykę. – Najważniejsze to chyba spotkanie tych ludzi, ich zaangażowanie, poświęcenie i chęć służby dla innych. Nie jest to zarobkowe czy przynoszące żadne inne korzyści, poza satysfakcją, że można wspólnie się modlić, wspólnie docierać do innych, dawać świadectwo. To jest najpiękniejsze – dzieli się opiekun duchowy zespołu, ks. Piotr.

Agnieszka i ks. Piotr, zespół wokalno – instrumentalny „Cantate Rosariae” parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

„Ja tych ludzi kocham”

Na krakowskich Piaskach Nowych dzieje się wiele. Ze względu na trwający Kongres Eucharystyczny Archidiecezji Krakowskiej, ostatnie tygodnie upływają tej wspólnocie – podobnie jak innym parafiom naszej diecezji – na pogłębianiu relacji z Chrystusem Eucharystycznym. Wierni mają, chociażby okazję do uczestnictwa w adoracjach w ciszy, a proboszcz już planuje utworzenie Bractwa Adoracji Pana Jezusa. Będzie to owoc tego wyjątkowego czasu, który ma umocnić duchowy Kościół, jaki ks. Ireneusz Okarmus od czternastu lat buduje ze swoimi parafianami.

Dzisiaj pierwszym skojarzeniem, jakie pojawia się w jego głowie i sercu, myśląc o parafii Matki Bożej Różańcowej, jest wsparcie, którego doświadczył, kiedy walczył o życie, zmagając się z chorobą. – Dostawałem od ludzi SMS-y i maile z zapewnieniem o codziennej modlitwie. To nie było tak zdawkowo – dzieli się proboszcz. – Ja tych ludzi kocham. I to miejsce też darzę uczuciem – wyznaje.

ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie – Piaskach Nowych

Zapraszamy do obejrzenia wcześniejszych odcinków „W koło archidiecezji”, ukazujących bogactwo i różnorodność parafii Archidiecezji Krakowskiej.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE