STRONA GŁÓWNA / HOMILIE / HOMILIA WYGŁOSZONA PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ Z OKAZJI100-LECIA SZPITALA JANA PAWŁA II W KRAKOWIE

Homilia wygłoszona podczas Mszy Świętej z okazji100-lecia Szpitala Jana Pawła II w Krakowie



Czytania: Iz 52, 7-10; J 21, 15-17

Drogie Siostry, drodzy Bracia!

1. Znamy dobrze postać patrona Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego. Jan Paweł II stał się najbardziej znanym Polakiem w świecie, ale przecież każdy z nas zachowuje w pamięci osobiste spotkania z nim, czy to bezpośrednie, czy też dzięki środkom przekazu, które przez cały pontyfikat informowały o jego działalności, o jego nauczaniu czy też o jego licznych podróżach apostolskich, również do naszej i jego Ojczyzny. Mnie osobiście spotkał nadzwyczajny przywilej, że mogłem u jego boku służyć przez trzydzieści dziewięć lat, dlatego staram się dawać świadectwo o jego codziennej służbie, o jego miłości, o jego świętości.
Uderzającym i zastanawiającym jest fakt, że mijające lata od śmierci Jana Pawła II nie sprawiają, że odchodzi on w zapomnienie. Towarzyszy on dzisiejszemu Kościołowi na jego drogach wiary, nadziei i miłości. Codziennie do grobu świętego Papieża w rzymskiej Bazylice św. Piotra ustawiają się przez cały dzień kolejki pielgrzymów pochodzących z całego świata. W Polsce ponad tysiąc trzysta szkół nosi imię Jana Pawła II. Również inne instytucje oraz placówki służby zdrowia obierają go sobie za patrona. Należy do nich również tutejszy Szpital, który już w 1990 roku, a więc podczas pontyfikatu, jako jeden z pierwszych prosił Papieża o taki patronat.

2. Odczytany przed chwilą krótki fragment z Ewangelii św. Jana pozwala nam wniknąć głębiej w tajniki serca Jana Pawła II, by zrozumieć, co się kryło za jego niezmordowaną służbą Bogu i człowiekowi. Ewangelia opowiada o spotkaniu Szymona Piotra na brzegu Jeziora Tyberiadzkiego ze Zmartwychwstałym, który powierzył galilejskiemu Rybakowi pieczę o losy Kościoła. Jezus chciał uświadomić wybranemu apostołowi, że najważniejszą sprawą w jego służbie będzie miłość. Stąd potrójne, uroczyste pytanie: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? […] Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? […] Czy kochasz Mnie?” Za każdym razem apostoł, świadomy swoich słabości, odpowiadał pokornie: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. […] Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham” (por. J 21, 15-17). Wiemy, że Szymon Piotr nie wypowiedział tych słów na wiatr. Po latach gorliwego głoszenia Ewangelii dotarł aż do stolicy Imperium Rzymskiego, gdzie w końcu poniósł męczeńską śmierci. To była pieczęć na jego miłości Chrystusa i Kościoła.

Podczas pontyfikatu nazywaliśmy Jana Pawła II Piotrem naszych czasów, bo został Następcą Księcia Apostołów jako Biskup Rzymu i również jemu Chrystus powierzył troskę o wszystkie Kościoły. Jan Paweł II przez całe życie dorastał do tej roli. Dojrzewał do niej jako pasterz Kościoła Krakowskiego. Tutaj uczył się służyć. Tutaj niósł Ewangelię do różnych środowisk. Tutaj też poznał dobrze świat służby zdrowia, utrzymując przyjaźń z wieloma lekarzami, niosąc otuchę chorym.

Sekretem rozleglej, niezmordowanej działalności Jana Pawła II była miłość Chrystusa. Oddał się Mu na służbę i realizował ją na drodze powołania kapłańskiego, podejmując coraz większą odpowiedzialność za Kościół, jaka mu była powierzana. On sam, jak później wyznał, odpowiadał codziennie Jezusowi, pytającemu go o miłość.
Wiemy, że jego starszy o czternaście lat brat Edmund wybrał drogę powołania lekarza i zmarł w bardzo młodym wieku, zaledwie dwudziestu sześciu lat, posługując w bielskim szpitalu chorej, zarażonej na szkarlatynę. Edmund imponował młodemu Karolowi, który bardzo przeżył jego śmierć. Każdy z braci – Edmund i Karol – wybrali drogę ofiarnej służby człowiekowi. Bo tak zawsze jest. Jeżeli chcemy służyć Bogu, jeżeli stawiamy Go w centrum naszego życia i naszej miłości, On zawsze prowadzi nas do drugiego człowieka, do służby braciom i siostrom, zwłaszcza najbardziej potrzebującym pomocy.

W tym punkcie, na tej drodze, w sposób szczególny spotyka się powołanie lekarza i powołanie kapłana. Obydwa powołania wymagają wrażliwości serca i gotowości spieszenia z pomocą bliźnim.

3. Dokładnie dwadzieścia lat temu, 9 czerwca 1997 roku, Jan Paweł II złożył wizytę w tutejszym Szpitalu, noszącym jego imię. Pamiętamy – to było wzruszające spotkanie z lekarzami, pielęgniarkami, pracownikami administracji oraz chorymi. W przemówieniu Ojciec Święty przypomniał początki Szpitala, związane z uchwałą Rady Miasta Krakowa i noszącego wtedy nazwę Miejskie Zakłady Sanitarne. W tym szpitalu była leczona dziś święta Siostra Faustyna, i to przez długi okres czasu, bo ośmiu miesięcy.

Z dłuższego przemówienia Papieża, wygłoszonego tutaj dwadzieścia lat temu, przypomnijmy tylko jeden fragment. Nawiązując do słów Chrystusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40), Ojciec Święty powiedział: „Tymi słowami Jezusa Chrystusa zwracam się do Was pracujących w tym szpitalu i poprzez Was do wszystkich pracowników służby zdrowia w Polsce. Żywię wielkie uznanie i szacunek dla waszej pracy. Wymaga ona poświęcenia i oddania choremu człowiekowi, a przez to ma tak głęboko ewangeliczny wymiar. W perspektywie wiary wasza posługa jawi się jako służba samemu Chrystusowi, tajemniczo obecnemu w doświadczonym cierpieniem człowieku. Dlatego wasz zawód jest godny największego szacunku. […] Dziękuję wam dzisiaj za tę wielkoduszną i spełnianą z poświęceniem pracę. Za to, że ciężar cierpienia i bólu swych sióstr i braci bierzecie niejako na swoje barki, chcąc im ulżyć i przywrócić upragnione zdrowie”.

4. Dziś chciałbym te słowa świętego Jana Pawła II uczynić moimi słopwami, wyrażając wdzięczność całemu personelowi Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego za pełnioną misję i służbę. Należy się wszystkim pracującym tutaj ludzka wdzięczność, ale proszę także Boga, Pana ludzkich losów, by każdej i każdemu posługującemu chorym i cierpiącym wynagrodził według miary swego Serca i nieskończonego miłosierdzia.

Modlimy się w tej Mszy świętej w intencji chorych, prosząc Pana życia o upragnione dla nich zdrowie, o ulgę w cierpieniu, o to, by nie zabrakło nigdy szlachetnych serc, spieszących im z pomocą.

Prośmy Boga o błogosławieństwo na drugie stulecie misji Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II. Prośmy o orędownictwo Matkę Chrystusa, której przyznaliśmy tytuł Uzdrowienia Chorych. Prośmy także
o wstawiennictwo z wysoka patrona Szpitala – świętego Jana Pawła II. Amen!

 

ZOBACZ TAKŻE