STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / KS. MARCIN CHOLEWA W ŁAGIEWNIKACH O CHLEBIE, KTÓRY JEST ŹRÓDŁEM ŻYCIA UCZNIÓW

Ks. Marcin Cholewa w Łagiewnikach o chlebie, który jest źródłem życia uczniów

Jeśli coś jest łatwo dostępne, może rodzić przekonanie, że będzie dostępne zawsze. My też mogliśmy nabrać przekonania, że nigdy nie zabraknie chleba powszedniego na naszym stole i nigdy nie zabraknie Chleba nadnaturalnego na ołtarzu. Za to, że do tej pory te dwa stoły były zastawione, trzeba Bogu dziękować – powiedział dziś ks. Marcin Cholewa. Wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie przewodniczył porannej Mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.




W homilii ks. Marcin Cholewa przywołał dwa obrazy: Jezusa z chlebem w rękach i Jezusa zachęcającego, by prosić Ojca Niebieskiego o chleb. – Tak bardzo może cenić chleb tylko Ten, kto sam jest Chlebem, Chlebem żywym, kto wie, że bez chleba nie ma życia. Jezus kilkakrotnie, dobitnie zwrócił na to uwagę: gdy rozmnażał chleb dla zgłodniałych słuchaczy, potem gdy uczył Apostołów modlitwy „Ojcze nasz”, a wreszcie gdy zostawił w ich rękach, jako pokarm, siebie samego, Eucharystię – powiedział.

Jak mówił kaznodzieja, „Jezus, Niebieski Piekarz, przygotował chleb dla tych, którzy do Niego przyszli, bo byli zainteresowani Jego osobą i nauczaniem”. – Wiele wysiłku włożyli w to, aby się z Nim spotkać, aby Go usłyszeć, aby znaleźć właściwą drogę w swoim życiu. W pewnym momencie osłabli, zgłodnieli, a mieli jeszcze wrócić do swoich domów i opowiedzieć innym o tym, co usłyszeli, i co przemyśleli. Nie samym słowem żyje człowiek, potrzebny jest mu także chleb. Jezus doskonale o tym wiedział, dlatego nakarmił tłumy – mówił i dodawał, że Eucharystia o tym bardzo mocno przypomina. – Jest czas słuchania i jest czas posiłku. Obie czynności są ważne. Tym, którzy słuchają Jezusa, potrzebny jest chleb, a jeśli im go brakuje, uczniowie Jezusa wiedzą, że trzeba swój chleb połamać dla nich. Na tym polega miłosierdzie: „Głodnych nakarmić”. Tym zaś, którzy tylko jedzą, trzeba pokazać także wartość słowa. Nie samym bowiem chlebem żyje człowiek. Słowa mądrości też są mu potrzebne. Na tym także polega miłosierdzie: „Nieumiejętnych pouczać” – podkreślił.

Jezus, Boski Mistrz, nauczył Apostołów najważniejszej modlitwy, jedynej, która ma Boskie pochodzenie: „Ojcze nasz” – mówił dalej ks. Marcin Cholewa. – W tej modlitwie zawarte jest głośne wołanie do Boga o chleb. „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. To nie jest zwykła prośba, to jest krzyk skierowany do Boga w trybie rozkazującym. Tak małe, głodne dziecko woła do rodzica – „Daj mi jeść”. Tak my, zgłodniałe dzieci, mamy wołać do Boga, który jest naszym Ojcem i pragnie, byśmy nie byli głodni – „Daj nam jeść, daj nam chleba”.

Kaznodzieja podkreślił, że w tym wołaniu zawarte jest pragnienie chleba z dwóch stołów. – Użyte tam greckie słowo „epiusion”, ma bowiem dwa równorzędne znaczenia: „chleb powszedni” i „chleb nadnaturalny”. Nie da się rozstrzygnąć, o który chodzi, czy ten z domowego stołu, czy ten z ołtarza. Innymi słowy, w modlitwie „Ojcze nasz” wołamy o te dwa chleby. Wołamy, by ich nie zabrakło, także dzisiaj. Każdego dnia potrzebny jest chleb dla ciała i chleb dla ducha. Jezus o tym wie, dlatego to wołanie włączył do słów modlitwy, której nas nauczył, byśmy i my mieli tego świadomość, byśmy brakiem pokarmu nie wycieńczyli ani naszego ciała, ani naszego ducha – zaznaczył.

Kończąc homilię ks. Marcin Cholewa przypomniał, że „Jezus, Boski Kapłan, przemienił swoje Ciało w Chleb i dał Go jako pożywienie i nie ma bardziej przekonującego znaku”. – Chleb, który każdego dnia zjadamy, wbudowuje się w nasz organizm, tworzy go, wzmacnia i utrzymuje przy życiu. Dzieje się tak, choć tego nie widzimy i może nawet nie rozumiemy reakcji, które w nas zachodzą. Podobnie jest z Eucharystią. Jezus przenika nasze ciało, wzmacnia je, odżywia, choć to Jego działanie pozostaje tajemnicą. Chlebem nie można nasycić się raz na zawsze, on musi pozostać pokarmem codziennym. Do obu stołów chleba trzeba więc podchodzić często, codziennie. Te dwa chleby to nasz pokarm codzienny, powszedni. (…) Ale życie uczy, że susza łatwo może pozbawić chleba powszedniego, a drobnoustroje Chleba nadnaturalnego. Oby te dwa stoły nigdy nie opustoszały. Obyśmy nigdy nie musieli głodować ani na ciele, ani na duszy. Prośmy o to dziś Ojca Niebieskiego słowami: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Daj każdego dnia.

Małgorzata Pabis | Rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach
ZOBACZ TAKŻE