STRONA GŁÓWNA / AKTUALNOŚCI / ZOSTANĘ PRZY „WUJKU”, BO NIE UMIEM INACZEJ MÓWIĆ O PAPIEŻU – STANISŁAW ABRAHAMOWICZ WSPOMINA ŚW. JANA PAWŁA II

Zostanę przy „Wujku”, bo nie umiem inaczej mówić o papieżu – Stanisław Abrahamowicz wspomina św. Jana Pawła II

– To było nadzwyczajne, że Pan Bóg pozwolił nam się tak znaleźć. Najpierw, kiedy byliśmy całkiem młodzi, gdy „Wujek” kształtował nas, a potem już na Watykanie – mówi o znajomości ze św. Janem Pawłem II Stanisław Abrahamowicz. „Stach”, jak zwracali się do niego członkowie "Rodzinki", uczestniczył w tworzeniu chóru przy parafii św. Floriana, w spływach oraz wyprawach organizowanych przez ks. Karola Wojtyłę, a później wraz z żoną Lidią i dziećmi odwiedzał go, gdy został papieżem.




Uważnie słuchał

Stanisław Abrahamowicz poznał ks. Karola Wojtyłę w krakowskiej parafii św. Floriana. W 1950 roku młody kapłan był już po obronieniu w Rzymie i pracował w krakowskiej bazylice jako wikary. Dziewiętnastoletni wówczas Abrahamowicz rozpoczął studia techniczne na Politechnice Krakowskiej. Przed zajęciami miał zwyczaj przychodzić na poranną Mszę św. o 6.00 i służyć przy ołtarzu. W ten sposób poznał „Wujka”. Od pierwszej chwili przyszły papież zwracał na siebie uwagę. – Niezwykły był w tym, że bardzo uważał na to co się do niego mówi: patrzył w oczy, tak jakby tylko jego rozmówca w tej chwili istniał na świecie – wspomina pan Stanisław.

Dobrze śpiewasz – tylko trochę ciszej

Inżynieria nie jest jedyną pasją Stanisława Abrahamowicza. Interesuje się też muzyką, więc gdy tylko lepiej poznał ks. Karola od razu skontaktował się ze swoim przyjacielem Joachimem Gudelem, pianistą. Razem pojawili się u Wojtyły, a ten z miejsca poprosił o to, by muzyk nauczył śpiewać tworzący się w parafii chór. – Joachim na szczęście był synem organisty. Umiał śpiewać i umiał uczyć śpiewu gregoriańskiego chorału – tak przyjaciela opisuje Abrahamowicz. Te umiejętności idealnie przypadły do gustu Karolowi Wojtyle, który często pojawiał się u benedyktynów w podkrakowskim Tyńcu i tam modlił się, śpiewał oraz słuchał najpiękniejszych wykonań chorału. – Byliśmy mocniejsi w statyce i przedmiotach zawodowych, ale śpiewanie… Gdy któryś z nas nie miał dobrego słuchu to dyrygent mówił: „Ty dobrze śpiewasz, tylko ciszej śpiewaj”, żeby fałsz nie psuł nam śpiewu – mówi Stanisław Abrahamowicz.

Ostatecznie lekcje przyniosły skutek. Chór ze św. Floriana swobodnie wykonywał chorały – i to bez żadnych instrumentów. W dodatku równolegle do męskich głosów pojawiły się kobiece. Ćwiczenia szybko rozpoczęły studentki mieszkające głównie u sióstr nazaretanek. W ten sposób powstały chociażby naprzemienne, kobieco – męskie wykonania „Credo”.

Pierwszy kurs przedmałżeński

– Chyba w ogóle nie było czegoś takiego w Polsce, jak to co „Wujek” zorganizował dla nas. Widział, że kierujemy się w stronę zakładania rodzin. Razem z lekarzami – p. Beaupré oraz p. Kownackim – mieli poważne zadanie nauczyć nas nie tylko podstaw biologicznych, ale też odpowiedzialności za swoje życie i życie drugiego człowieka – mówi Stanisław Abrahamowicz o pierwszych kursach przedmałżeńskich organizowanych przez Karola Wojtyłę.

To właśnie w grupie studentów, którymi opiekował się młody kapłan pan Stanisław poznał swoją przyszłą żonę, Lidię. Sam ks. Karol, podobnie jak reszta “Rodzinki”, pieszczotliwie nazywał ją „Lusią”, a relacja małżonków z księdzem, biskupem, kardynałem, a wreszcie i Ojcem Świętym przetrwała do końca życia Jana Pawła II. – Mieliśmy z żoną obiecane, że będziemy mogli na 50-lecie naszego ślubu udać się do Watykanu, a „Wujek” pobłogosławi nas – dodaje Abrahamowicz. Ojciec Święty niestety nie doczekał rocznicy, jednak pan Stanisław zaznacza, że Jan Paweł II wciąż jest obecny w ich życiu. – Przez Świętego możemy razem żyć ze sobą, przedstawiać mu swoje problemy i nie czujemy się opuszczeni – podkreśla.

Stanisław Abrahamowicz – inżynier budownictwa, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, członek NSZZ „Solidarność”, powołany do Zakonu Rycerskiego Bożego Grobu w Jerozolimie, członek chóru i „Rodzinki” stworzonej przez św. Jana Pawła II.

Obchody 100. rocznicy narodzin św. Jana Pawła II są okazją do przybliżenia jego postaci szczególnie tym, którzy urodzili się już po śmierci papieża. To także okazja do przedstawienia Karola Wojtyły takim, jakim znali go tylko jego najbliżsi współpracownicy i przyjaciele – świętego i niezwykłego w swojej normalności.

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej przygotowuje serię wywiadów z tymi, którzy mogą nazywać się przyjaciółmi św. Jana Pawła II – koleżanką z Wadowic, członkami „Rodzinki”, uczniami, najbliższymi współpracownikami w Krakowie i Watykanie. Nagrania wideo będą się ukazywać przez cały rok 2020 18. dnia każdego miesiąca na stronie internetowej diecezja.pl oraz w diecezjalnych mediach społecznościowych.

Serię nazwano „Poznaj Go”, a w mediach społecznościowych materiały związane z 100. rocznicą urodzin Karola Wojtyły opatrzone są hasztagiem #Karol1920. Projekt realizowany jest przy wsparciu Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice.

Karolina Zając | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
Piotr Ćwik | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej
ZOBACZ TAKŻE