Życiorys

Michał Giedroyć (lit. Mykolas Giedraitis) urodził się około 1420 roku w Giedrojciach, zmarł 4 maja 1485 w Krakowie. Polski zakonnik, kanonik regularny od pokuty, błogosławiony Kościoła katolickiego, patron chorych, zakrystianów oraz współpatron sióstr zwanych jadwiżankami wawelskimi.

Błogosławiony od dzieciństwa był fizycznie niepełnosprawny, utracił władzę w nodze i całe życie przy chodzeniu podpierał się kulą. Ta okoliczność, jak również bardzo niski wzrost, wpłynęły na jego psychikę. Choć nie izolował się od otoczenia, poszukiwał raczej samotności. W domu rodzinnym praca, nauka i modlitwa (szczególnie wyrażająca się w nabożeństwie do Jezusa Ukrzyżowanego) ukształtowały jego osobowość. W wieku dojrzałym poprosił o przyjęcie do Zakonu Kanoników Regularnych, którego klasztor znajdował się także niedaleko rodzinnych Giedrojci.

Nie jest znana dokładna data jego wstąpienia do klasztoru. Musiało to nastąpić przed rokiem 1461, kiedy to był już w Krakowie i rozpoczął studia na Uniwersytecie. W 1465 roku zdobył stopień naukowy bakałarza sztuk wyzwolonych, czyli filozofii. W Krakowie złożył śluby zakonne. Mimo zdobytego wykształcenia Michał pozostał bratem zakonnym i nigdy nie przyjął święceń kapłańskich. Prosił kapitułę Zakonu o pozostanie w Krakowie i wypełnianie funkcji zakrystiana w kościele św. Marka. Opiekował się świątynią, sprzątał ją, dbał o piękno ołtarzy, otaczał troską Najświętszy Sakrament, służył do Mszy św. jako ministrant. Mieszkał w bardzo małym pomieszczeniu obok wejścia do kościoła.

Prowadził życie głębokiej modlitwy, pokuty i miłości bliźniego. Szczególną czcią otaczał Jezusa Ukrzyżowanego, który według tradycji zakonnej przemówił do Michała z Krzyża. Do tej pory krzyż ten znajduje się w kościele św. Marka w Krakowie. Słowa Chrystusa brzmiały: „Bądź cierpliwy aż do śmierci, a dam ci koronę życia”. Michał modlił się także często do Maryi w wizerunku z kościoła św. Marka, zwanym dziś popularnie Matką Bożą Giedroyciową. Dzięki swojej posłudze miał kontakt z ludźmi, którym służył duchową radą i wypraszał niejednokrotnie cudowne łaski uzdrowienia.

Przyjaźnił się ze Świętosławem Milczącym, św. Janem z Kęt, św. Szymonem z Lipnicy, św. Stanisławem Kazimierczykiem oraz Izajaszem Bonerem. Dzięki tej grupie świętych przyjaciół wiek XV jest nazywany „szczęśliwym wiekiem Krakowa” (felix saeculum Cracoviae).

Michał zmarł w klasztorze krakowskim 4 maja 1485 roku. Jego grób i relikwie znajdują się w kościele św. Marka w Krakowie. Zakon marków przestał ostatecznie istnieć w XIX w. Jednakże kult bł. Michała Giedroycia nie wygasł. Do jego odnowienia przyczynił się wieloletni rektor kościoła św. Marka ks. prof. Wacław Świerzawski, późniejszy biskup sandomierski (zmarły 7 października 2017 roku). Założone przez niego w roku 1990 Zgromadzenie Sióstr Jadwiżanek Wawelskich (Zgromadzenie Sióstr św. Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego), mające przy kościele św. Marka i przy grobie bł. Michała swój dom macierzysty, przejęło od Zakonu Kanoników Regularnych charakterystyczny biały habit ze znakiem czerwonego serca z krzyżem. Bł. Michał Giedroyć, służący pokornie tajemnicy Eucharystii jest, obok św. Jadwigi Królowej, szczególnym patronem Sióstr. Ich charyzmatem jest wprowadzanie poszukujących w tajemnicę Chrystusa obecnego w liturgii. Czynią to w kilku ośrodkach katechumenalnych w Polsce, przygotowując dorosłych do przyjęcia sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego.

7 listopada 2018 roku podczas audiencji udzielonej prefektowi Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Becciu Ojciec święty Franciszek polecił promulgować dekret heroiczności cnót i zatwierdzić kult publiczny od niepamiętnych czasów bł. Michała Giedroycia (beatificatio aequipollens). Oznacza to, że Michał Giedroyć, żyjący w XV wieku zakrystianin z kościoła św. Marka w Krakowie jest Błogosławionym Kościoła katolickiego.

BPAK

 

Jan Paweł II

 LIST NA 500-LECIE ŚMIERCI

BŁ. MICHAŁA GIEDROYCIA

            Czcigodny Księże Kardynale,

1. „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4, 16).

Z tymi słowami Pierwszego Listu św. Jana, które Michał Giedroyć, zwany błogosławionym, skierował z łoża śmierci do swoich współbraci, pragnę udać się w duchu do jego nagrobku, by uwielbić Boga, który w swojej miłości uświęca człowieka (por. Kpł 20, 8) i równocześnie oddać cześć pokornemu słudze, który otworzył się na świętość Boga i stał się jej wymownym znakiem wśród ludzi.

Niech będzie uwielbiony Bóg w swoich świętych.

W rok po uroczystych obchodach 500-lecia śmierci św. Kazimierza Jagiellończyka, który z Wawelu zawędrował do Wilna i tam znalazł miejsce doczesnego spoczynku, pragniemy uczcić drugiego Syna Narodu litewskiego, który z Wileńskiej Giedroyci przybył do Krakowa i otoczony sławą świętości spoczął pięćset lat temu w kościele św. Marka Ewangelisty, na terenie parafii Mariackiej. Wspólnotę tej szczególnej więzi, która cementowała, dzięki dziełu błogosławionej królowej Jadwigi, narody Polski i Litwy, przypomina dziś także wotywny obraz z kościoła św. Marka, przedstawiający św. Kazimierza i Michała Giedroycia, namalowany w czasie podniesienia doczesnych szczątków „Błogosławionego”.

2. Uroczysty Jubileusz 500-lecia Jego śmierci, obchodzony w tym roku przez Kościół Polsce, a w szczególności przez Kościół Krakowski, odbędzie się dnia 4 maja, w samą rocznicę śmierci, w kościele św. Marka, a osiągnie swój szczyt 11 maja w bazylice Mariackiej, przy udziale Episkopatu Polski.

Uroczystości te zostały pieczołowicie przygotowane nowenną lat, a w ostatnim roku nowenną miesięcy, która gromadziła u Jego grobu wiernych, stanowiąc dalsze ogniwo w nieprzerwanym kulce Michała Giedroycia oraz świadectwo żywej wciąż aktualności tej postaci, która nie przestaje urzekać także ludzi naszych czasów.

Wzmogły się także badania naukowe dotyczące Jego życia i kultu w ciągu historii, które podobnie jak „Giedroycianum” – kaplica i izba pamiątek służą przybliżeniu dostojnej i pełnej uroku postaci prostego mnicha współczesnym ludziom.

3. Lata Jego życia w klasztorze przypadły na czas szczególny, który zwykło się nazywać „felix saeculum Cracoviae”. Był to okres świetności i świętości Krakowa. Wystarczy wspomnieć, że na jego ulicach krzyżowały się w tym czasie drogi wspomnianego już św. Kazimierza, św. Jana Kantego, bł. Szymona z Lipnicy, bł. Władysława z Gielniowa, a także Izajasza Bonera, Stanisława Kazimierczyka, Świętosława Milczącego – czczonych jako błogosławieni.

W tym klimacie realizowało się szczególne powołanie Michała Giedroycia i dojrzewała Jego świętość; czerpał z niego natchnienie i równocześnie wywarł na nim niezatarte piętno.

4. Michał Giedroyć zmarł w opinii świętości w krakowskim konwencie zakonu św. Augustyna Kanoników Regularnych od Pokuty, w wieku około sześćdziesięciu lat, w roku 1485, pełniąc do końca życia prostą posługę zakrystiana przy kościele św. Marka Ewangelisty. Prostota tej służby urasta do rangi symbolu, jeśli weźmie się pod uwagę Jego rodowe pochodzenie z kniaziów litewskich i studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jak wielki musiał być Jego wgląd w świat Boga w Trójcy Świętej Jedynego – pytamy – skoro tak radykalnie i całkowicie przekreślił ewentualną doczesną sławę.

Odrzucając jej powaby, zyskał ją jednak. Trwał w miłości i Bóg trwał w Nim. Znany był z wysłuchiwanych modlitw, o których zanoszenie prosił Go prosty lud, i z dokonywanych cudów spisywanych przez kronikarzy. Umarł w dniu 4 maja, gdy ówczesny Kraków modlił się przy relikwiach św. Floriana w pobliskim kościele, i vox populi oddał Mu najwyższe wyrazy przywiązania i wdzięczności, spiesząc tłumnie do Jego trumny. I odtąd już przy niej pozostał. Pogrzeb powiększył Jego sławę, jako błogosławionego, którą cieszył się już za życia. Nieprzerwany kult oddawany pośmiertnym szczątkom Michała przyczynił się do wyniesienia Jego kości na ołtarz. Dokonał tego aktu w roku 1624 krakowski biskup ordynariusz Marcin Szyszkowski za pośrednictwem sufragana Tomasza Oborskiego. Od tego momentu pokorny Sługa Boży zwany jest błogosławionym, oddawana jest Mu cześć publiczna, a Jego wizerunki otaczane są aureolą, znakiem przynależności do wspólnoty świętych. Kult ten przetrwał przez wieki do dnia dzisiejszego. Przy trumnie w kościele św. Marka w Krakowie i w kościele miejsca Jego urodzenia w Giedroyci, wierni uczą się od Niego miłości Chrystusa i zabiegają o Jego pośrednictwo w sprawach z Bogiem i ludźmi.

Ma czego uczyć nas, współczesnych, jak przez wieki uczył ludzi przeszłych pokoleń. Wychowany został przy Chrystusie Ukrzyżowanym i Jego Matce, na Ewangelii odczytanej według ducha „serca z krzyżem”, bo takim znakiem dawali świadectwo zakonnicy „Mistycznego Ciała zakonu z kościoła św. Marka” (słowa z obrzędu profesji Kanoników Regularnych od Pokuty). A uczy nas tego, czego sam się nauczył, a raczej dzieli się tym, co sam posiadł: mądrością cierpliwości. Mądrość tę czerpał Michał Giedroyć z kontemplacji Ukrzyżowanego, która była charakterystycznym rysem Jego duchowości. Z żarliwego rozważania Męki Chrystusa, w której objawiła się najpełniej miłość Boga do ludzi, rodziła się w nim miłość bliźniego, którą świadczył niezmordowanie, i duch surowej ascezy. Tradycja mówi, że Chrystus udzielił Mu niezwykłego przywileju, o jakim czasem tylko wspominają hagiografowie, pisząc życiorysy świętych: przemówił do Niego, zatwierdzając prawidłowość tej drogi, którą błogosławiony Michał szedł przez życie w ukryciu pokory rozświetlonej miłością dojrzałej modlitwy. „Bądź cierpliwy aż do śmierci – powiedział Chrystus – a dam ci koronę życia”.

Michał Giedroyć wytrwał do końca – wierny Chrystusowi i Jego Matce, wierny powołaniu zakonnemu, wierny regule, której realizacji podjął się przez śluby zakonne, wierny posłudze zleconego urzędy zakrystiana, skromne zadania spełniając w wielki sposób. Umartwiony przez szczególne pokrewieństwo z krzyżem, znalazł w nim najprostszą drogę do nieba.

Wspominany dzisiaj, z okazji 500-lecia Jego śmierci, tę postać człowieka, który „wierny w małym” (Mt 25, 21) urasta w naszych oczach do rangi największych. Kościół oddaje Mu cześć i modli się przy Jego relikwiach, prosząc miłosiernego Boga, aby nadal ludzie naszego pokolenia odkrywali w przykładzie Jego życia światło dla wiary, moc dla nadziei i wzór dla żarliwej miłości.

Łączę się z Wami, Umiłowani Bracia w biskupstwie i z całym Ludem Bożym w tej modlitwie. Proszę także „Boga bogatego w miłosierdzie” (Ef 2, 4), by oczekiwany przez tyle stuleci akt dopełnienia beatyfikacji z XVII wieku otrzymał dynamiczny impuls dzięki świętowaniu tego Jubileuszu. Niech przy grobie i relikwiach błogosławionego Michała Giedroycia gromadzą się w życzliwym braterstwie pielgrzymi zdążający różnymi gościńcami świata ku ostatecznej Ojczyźnie, gdzie Pan „będzie Bogiem z nimi. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ani krzyżu, ni trudu już nie będzie” (Ap 21, 3-4), bo „wszystko będzie nowe” (por. Ap 21, 5). W sposób szczególny zachęcam, aby przy tym grobie modlili się ci, którzy dostąpili przywileju posługiwania przy sprawowaniu Misterium naszego Zbawienia, jak i ci, którzy oddają się na służbę jego poznania i ciągłego zgłębiania. Ludzie, którzy służą muzyce i śpiewowi „na większą chwałę Boga”, którzy podejmują trud wznoszenia świątyń i ci, którzy troszczą się o to najbardziej, by ołtarz ofiary Chrystusa przemawiał czytelnym językiem piękna. Niech zwłaszcza zakrystianie widzą w Michale Giedroyciu swój wzór i niech posługują Chrystusowi Panu obecnemu w kościele, tak jak On to czynił – w cierpliwości i miłości.

Ogarniam w tej chwili Was wszystkich, moi Drodzy, stojących przy trumnie z relikwiami błogosławionego Michała Giedroycia w kościele św. Marka w Krakowie, i Was żyjących na Ziemi Wileńskiej, skąd życie i świętość Michała przez chrzest wzięły początek, i udzielam Wam mojego Apostolskiego Błogosławieństwa wraz z serdecznym pozdrowieniem.

Watykan, dnia 25 kwietnia 1985 r.