– Godzina 8.41 ze Smoleńska głęboko wpisuje się w czas Jezusa Chrystusa między szóstą a dziewiątą Wielkiego Piątku na Kalwarii – czas odejścia z tego świata do Ojca, czas świadectwa najwyższego, czas cierpienia i męki – mówił abp Marek Jędraszewski w dwunastą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Metropolita krakowski wyraził nadzieję, że wszyscy, którzy wówczas „pozostali wierni ojczyźnie aż do końca”, „uczestnicząc w zwycięstwie Chrystusa wspierają nasze dzisiejsze zmagania o wolność i niepodległość". W Mszy św. w katedrze na Wawelu uczestniczył m.in. prezydent Andrzej Duda.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że słuchając dwóch fragmentów z Ewangelii św. Łukasza opisujących triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy i tragiczną śmierć na krzyżu, w tym świetle można odczytać los wielu chrześcijańskich władców, także królów, wodzów i bohaterów, których szczątki spoczywają w katedrze na Wawelu. – Mniej lub bardziej w ich życiu pojawiała się sekwencja zdarzeń: triumfalny początek sprawowania najwyższych urzędów w państwie, potem codzienne zmagania naznaczone niekiedy trudem, niezrozumieniem, wrogością, a na koniec świadectwo wiernej służby państwu polskiemu do końca, niekiedy dramatycznie, jak to było w przypadku księcia Józefa Poniatowskiego, a niekiedy wręcz tragicznego, gdy chodzi o śmierć premiera rządu RP gen. Władysława Sikorskiego w 1943 r. – mówił metropolita krakowski zaznaczając, że w podobnym świetle – w dwunastą rocznicę katastrofy smoleńskiej – należy spoglądać na służbę śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Arcybiskup przywołał szereg wypowiedzi prezydenta. Jako pierwszą tę, w której nakreślił program dla narodu, jakim było umiejętne łączenie rozwoju z budowaniem przyszłości na fundamencie przeszłości, co jest niezbędne dla zachowania własnej tożsamości. Później także słowa wypowiedziane w Tbilisi, które od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie brzmią jak proroctwo: „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie a później może i czas na mój kraj, na Polskę”. Kolejna cytowana wypowiedź dotyczyła obrony Westerplatte, którą Lech Kaczyński nazwał „symbolem bohaterskiego oporu słabszych wobec silniejszych”, dowodem „patriotyzmu i niezłomności” Polaków. Ostatni tekst, który przywołał metropolita krakowski, to niewygłoszone przemówienie przygotowane na uroczystości upamiętniające zbrodnię w Katyniu w 2010 r.
„Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami. Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. (…) Zbrodnia Katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów. O sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, że ludzie i narody potrafią – nawet w czasach najtrudniejszych – wybrać wolność i obronić prawdę” – miał powiedzieć wówczas prezydent Lecha Kaczyński.
Arcybiskup ponownie nazwał te słowa proroczymi w kontekście trwającej wojny w Ukrainie, gdzie jest „wielka dysproporcja sił militarnych”, ale także „budząca nadzieję wielka dysproporcja sił duchowych”, po stronie tych, którzy bronią niepodległości, suwerenności, wolności, tożsamości swojego narodu.
– Za chwilę wybije godzina 8.41. To godzina, która ze Smoleńska przyszła do nas i zatrzymała nasz czas 10 kwietnia 2010 r. Ale ta godzina 8.41 ze Smoleńska jakże głęboko wpisuje się w czas Jezusa Chrystusa między szóstą a dziewiątą Wielkiego Piątku na Kalwarii – czas odejścia z tego świata do Ojca, czas świadectwa najwyższego, czas cierpienia i męki – mówił abp Marek Jędraszewski podkreślając także nadzieję płynącą z wielkanocnego poranka, ze zmartwychwstania Jezusa. – On zwyciężył. Mamy nadzieję, że w tym zwycięstwie już uczestniczą i śp. pan prof. Lech Kaczyński, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, jego małżonka Maria i wszyscy inni, którzy pozostali wierni ojczyźnie aż do końca i że uczestnicząc w tym zwycięstwie Chrystusa wspierają nasze dzisiejsze zmagania o wolność, o niepodległość, o wolność i niepodległość naszą i waszą – zakończył metropolita krakowski.
W liturgii na Wawelu uczestniczyła rodzina śp. Pary Prezydenckiej a także prezydent Andrzej Duda.